hej wrócilismy juz z usg, wszystko oki, narzady wewnetrzne zdrowe nie uszkodzone wszystko w normie, ulzyło nam strasznie. Robimy te badania bo Maksio w grudniu przeszedł bardzo powaznie mononukleoze zakaźna i leżelismy nawet 8 dni w szpitalu zakaźnym, przez 4 dni Maksio był nieprzytomny, goraczka 41 st masakra w zyciu sie tyle nie nabeczałam. ale potem szybko wracał do zdrowia. Ta chorobe bardzo łatwo pomylic z angina i własnie na angine był przez 2 tyg leczony, dostał straszn9ie silne antybiotyki i go to prawie wykończyło. dopiero jak miał ta gorączke, węzły chłonne jak pingpongi to lekarz na ostrym dyżurze się zorientował. wczesniej wogóle tego nie brali pod uwage bo dzieci do 2 roku życia przechodza to bezobjawowo. no a potem pojawiły sie powikłania. najpierw załapał bakterie coli, potem miał zapalenie stawów i układu moczowego. jak miał to zapalenie stawów to po spaniu wogóle nie chodził przez 1h a w nocy budził sie co chwilke z płaczem. nasz stary pediatra stwierdził ze nic mu nie jest. wkurzyłam się i przeniosłam małego do swojego lekarza, teraz jeździmy aż na Kosmos ale w końcu ktoś się nim zajął. i tak serie badań, wizyty w poradniach, ale dziecko powoli wychodzi na prosta. juz jest naprawdę dobrze choć jego układ immunologiczny jest równy zeru. ale powoloi powoli wraca do zdrówka. i jestem już dobrej myśli. tylko jestem strasznie przewrażliwiona i zrobiłam sie wręcz toksyczna.
to tyle nie chce was dziewczyny zanudzać, ale stad te wszystkie badania, na szczęscie wszystko oki:-)
Maksio nam zasnął w samochodzie i spał 10 minut i stwierdził ze się wyspał, teraz szaleje. Bylismy tez chwile u tesciowej bo w szpitalu na Korczaka robiliśmy badania, a teściowie tam mieszkaja blisko.
Potem tylko skoczymy z Maksikiem do Biedronki po mleko dla małego bo sie skończyło a wceśniej nie zdążylismy kupić, ale pogoda okropna a ja nie ma go z kim zostawić bo Piotrek w pracy.