secasia,
Jeszcze raz dzięki za rady
Wrocław jest piękny, taki czerwono-ceglany i.. strasznie rozkopany

Co prawda jeżdżę do rodziny przez Wrocław ale jeszcze nigdy nie zatrzymywałam sie w nim na dłużej a tu takie cudeńka

Zamelinowalismy się w Best Westernie i obejrzelismy wszystko w promieniu kilku kilometrów

Nogi właziły mi do tyłka

Julka jeździła na kocie (czyli na moim ślubnym na barana).
We czwartek byliśmy w ZOO ale niestety na Ogród Botaniczny siła a potem już i czasu zabrakło..
W piątek było tak upalnie, że wybrałyśmy się do Heliosa na seans a potem spędziłysmy 4 godziny w KFC w kąciku z kulkami - wieczorne lody uratowały nam życie ;D
Julka upodobała sobie także placyk zabaw niedaleko HP Park Plaza i co wieczór szliśmy "na statek"..
Jak wy to robicie, że macie taaaaaaaaaakie upały? :laugh:
Wrocław pożegnał nas burzą a przy samym odejździe niebo płakało za nami rzewnymi łzami
Pozdrawiam serdecznie
