reklama
aniii
aaaaa Kotki dwa...
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2006
- Postów
- 2 564
a ja przed chwilą miałam chyba skurcz. po domu chodziłam dziwnie skulona i jak się kapnęłam i próbowałam wyprostować to jakoś dziwnie nie mogłam, tak jakbym miała brzuch ściągnięty...ale fajnie...bo myślałam że u mnie to się nic nie ruszy...
M
maja33
Gość
no to u nas dziewczyny dzis skurczowo na forum fajnie ja tez mam od samego rana moze co sie ruszy do wieczorka

Pola 30
Fan(ka)
A mnie straszne g.....
W piątek po południu zaczęły mnie boleć plecy. Myślałam, że z przepracowania. Nie przespałam nocy. Kolejna minęła ok. A od niedzieli do dzisiaj mam horror!
Wg mnie to nerka. Ból jednostronny, promieniujący w dół. W poniedziałek mąż zawiózł mnie do rodzinnego. Obejrzała mnie, zbadała (ginekologicznie-wow!), pukneła w nerkę (jakby mnie ktoś młotem walnał), zbadala mocz i dała skierowanie na odzdział ginekologiczny. POjechaliśmy. Na miejscu spoko. Zabrali mnie na odział. Dostałam pojedynczy pokój z własną łazienką obok. Przyszły 4 osoby. Zapytali, czy może napijemy sie kawy, herbatki lub wody. Kultura
POdłączyli do ktg na pół godziny, wzięli mocz do zbadania i zapowiedzili, że zbadają jak dostana wynik badania moczu. KTG wykazało, że z dzieckiem wszystko ok. Miałam nieregularne skurcze, ale cholera, dziewczyny, przy tych w krzyżu, nie czułam tych z przodu. Ból jak cholera. Jeden miałam taki, że padłam na kolana przy kibelku (ścisneło z 2 stron) i nie mogłam się podnieść ani oddychać-chciało się tylko wymiotować, czego w sumie i tak nie zrobiłam, bo nie miałam siły.
Jak zaczynał twardnieć mi brzuch robiłam ćwiczonka ze stron rodzic po ludzku i pomagało. Z czasem miałam coraz mniej sił...Myślałam, że tam zostanę, ale zaczęło mi przechodzić.Przesiedzielismy tam z mężem 3,5 godz. 1godzinę zajmowali się mną, ale potem cisza. Okazało się, że główna doktor poszła odbierać bliźniaczki
Jak wrócila (buty i spodnie miała we krwi...) zbadała mnie i stwierdziła, że szyjka doś krótka ale głowka wysoko i wszytsko zamknięte. Za 2 dni mam sie u niej stawić. Problemem dla mnie jest to, że oprócz nocy z soboty na niedzielę, do dzisiaj nie udało mi się zasnąć bo jak się kładę (nie ma znaczenia czy na plecach czy na boku), to dopada mnie taki ból, że muszę wstać i usiąść. Noce dłużą się okrutnie...Boję się, że jeśli tak dalej pójdzie nie będę miała siły by rodzić. Mam nadzieję, że jutro w szpitalu zrobia m i usg nerek i się wyjaśni, skąd ten ból. Choć ta lekarz twierdzi, że to dziecko uciska, ale to niemożliwew. Może boleć podczas ucisku, ale nie żeby całą noc i w ciągu dnia jak tylko zaczynam chodzić.
Dzisiaj miałam wizytę u połoznej i szłam ze łzami w oczach. Normalnie droga, która zajmuje mi 10 minu, trwała dzis 35 minut. Ludzie zatrzymywali się i pytali, czy mi pomóc. Wyglądam jak trup po 3 nieprzespanych nocach (i dniach tez rzecz jasna) i zapłakana oraz zatzrymująca się i kucająca co chwilę-koszmar. Potrzymało mnie tak prze 1 godzine i przeszło. Teraz czekam na noc. dzisiaj pieprzę, nie pomaga mi ani paracetamol ani no-spa, więc biorę persen. Trzymajcie kciuki, żebym się wyspała, bo zejdę przedwczesnie z tego świata...
W piątek po południu zaczęły mnie boleć plecy. Myślałam, że z przepracowania. Nie przespałam nocy. Kolejna minęła ok. A od niedzieli do dzisiaj mam horror!
Wg mnie to nerka. Ból jednostronny, promieniujący w dół. W poniedziałek mąż zawiózł mnie do rodzinnego. Obejrzała mnie, zbadała (ginekologicznie-wow!), pukneła w nerkę (jakby mnie ktoś młotem walnał), zbadala mocz i dała skierowanie na odzdział ginekologiczny. POjechaliśmy. Na miejscu spoko. Zabrali mnie na odział. Dostałam pojedynczy pokój z własną łazienką obok. Przyszły 4 osoby. Zapytali, czy może napijemy sie kawy, herbatki lub wody. Kultura
Jak zaczynał twardnieć mi brzuch robiłam ćwiczonka ze stron rodzic po ludzku i pomagało. Z czasem miałam coraz mniej sił...Myślałam, że tam zostanę, ale zaczęło mi przechodzić.Przesiedzielismy tam z mężem 3,5 godz. 1godzinę zajmowali się mną, ale potem cisza. Okazało się, że główna doktor poszła odbierać bliźniaczki
Jak wrócila (buty i spodnie miała we krwi...) zbadała mnie i stwierdziła, że szyjka doś krótka ale głowka wysoko i wszytsko zamknięte. Za 2 dni mam sie u niej stawić. Problemem dla mnie jest to, że oprócz nocy z soboty na niedzielę, do dzisiaj nie udało mi się zasnąć bo jak się kładę (nie ma znaczenia czy na plecach czy na boku), to dopada mnie taki ból, że muszę wstać i usiąść. Noce dłużą się okrutnie...Boję się, że jeśli tak dalej pójdzie nie będę miała siły by rodzić. Mam nadzieję, że jutro w szpitalu zrobia m i usg nerek i się wyjaśni, skąd ten ból. Choć ta lekarz twierdzi, że to dziecko uciska, ale to niemożliwew. Może boleć podczas ucisku, ale nie żeby całą noc i w ciągu dnia jak tylko zaczynam chodzić.
Dzisiaj miałam wizytę u połoznej i szłam ze łzami w oczach. Normalnie droga, która zajmuje mi 10 minu, trwała dzis 35 minut. Ludzie zatrzymywali się i pytali, czy mi pomóc. Wyglądam jak trup po 3 nieprzespanych nocach (i dniach tez rzecz jasna) i zapłakana oraz zatzrymująca się i kucająca co chwilę-koszmar. Potrzymało mnie tak prze 1 godzine i przeszło. Teraz czekam na noc. dzisiaj pieprzę, nie pomaga mi ani paracetamol ani no-spa, więc biorę persen. Trzymajcie kciuki, żebym się wyspała, bo zejdę przedwczesnie z tego świata...
Cynamonka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Marzec 2006
- Postów
- 1 397
Kurde Pola co Cie za diabelstwo dopadło.
W sumie nie odkryli co Ci jest i Cie tak poprostu do domu puścili?
Taaaa. Pamiętaj jednak, że najważniejsze że z dzidzia wszystko ok i niech ta mysl Cie podtrzymuje na duchu. Nie wiem już co Ci poradzić, skoro mądrzy tego świata nic nie wymyslili. Po tylu nieprzespanych nocach uśniesz dzis pewnie mimo bólu. Trzymamy kciuki, że wszystko sie wyjaśni i przejdzie w jak najkrótszym czasie. :-(
W sumie nie odkryli co Ci jest i Cie tak poprostu do domu puścili?
Taaaa. Pamiętaj jednak, że najważniejsze że z dzidzia wszystko ok i niech ta mysl Cie podtrzymuje na duchu. Nie wiem już co Ci poradzić, skoro mądrzy tego świata nic nie wymyslili. Po tylu nieprzespanych nocach uśniesz dzis pewnie mimo bólu. Trzymamy kciuki, że wszystko sie wyjaśni i przejdzie w jak najkrótszym czasie. :-(dolaczam sie do slow cynamonki pola mam nadzieje ze szybciutko ci minie
ja tez ledwo laze jak sie zasiedze to kurde wstac nie moge moja kosc lonowa chyba jest zmiazdzona bo tak boli do tego jeszcze lewe kolanko
takze raczej musze spac na prawej stronie bo jak sie poloze na lewej to biodra wysiadaja a swoja droga to dziwne bo dzidziucha czuje bardziej z prawej
mam nadzieje ze to juz niedlugo
bo zdrowia i cierpliwosci mi brak
ja tez ledwo laze jak sie zasiedze to kurde wstac nie moge moja kosc lonowa chyba jest zmiazdzona bo tak boli do tego jeszcze lewe kolanko
takze raczej musze spac na prawej stronie bo jak sie poloze na lewej to biodra wysiadaja a swoja droga to dziwne bo dzidziucha czuje bardziej z prawej
mam nadzieje ze to juz niedlugo
bo zdrowia i cierpliwosci mi brak
M
maja33
Gość
Pola ale mi bidulko ciebie zal z tymi nerkami co prawda mnie nie bola teraz ale mialam kiedys bole nerkowe i strasznie bola, a jesli to naprawde dzidzia uciska bo to najbardziej prawdopodobne bo juz jest coraz wieksza i przeciez nie musi sie ruszac zeby uciskac to zycze ci wytrwalosci ale i tak bardzo ci wspolczuje trzyaj sie kochana
Pola 30
Fan(ka)
Dziękuję Kochaniutkie!
Przespałam noc:-) Oczywiście z przerwami, ale spałam-hurra. Ale jestem szczęśliwa. Pewnie pomogły modlitwy najbliższych i duchy przodków.
Dzisiaj miałam bóle, takie jak Ewa. Kość biodrowa po lewej stronie-też bardzo nieprzyjemne, ale dające się wytrzymać. Mąż się budził, co chwila i patzrząc, że leżę obok i sprawdzał, czy żyję
Tak, już sie przyzwyczaił, że mnie nie ma, albo po nocach kulam się i skaczę po piłce lub pluskam w wannie. Całe szczęście na razie minęło. Na 14.00 jedziemy do szpitala, zdam relację po powrocie.
Całuski dLa Was od szczęśliwie-niecierpiącej
Przespałam noc:-) Oczywiście z przerwami, ale spałam-hurra. Ale jestem szczęśliwa. Pewnie pomogły modlitwy najbliższych i duchy przodków.
Dzisiaj miałam bóle, takie jak Ewa. Kość biodrowa po lewej stronie-też bardzo nieprzyjemne, ale dające się wytrzymać. Mąż się budził, co chwila i patzrząc, że leżę obok i sprawdzał, czy żyję
Tak, już sie przyzwyczaił, że mnie nie ma, albo po nocach kulam się i skaczę po piłce lub pluskam w wannie. Całe szczęście na razie minęło. Na 14.00 jedziemy do szpitala, zdam relację po powrocie. Całuski dLa Was od szczęśliwie-niecierpiącej

reklama
Anetka75
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2006
- Postów
- 362
Gratuluje Pola
Odpoczęłaś w końcu.
Ja miałąm wczoraj kryzys. Ryczałam i ryczałam. Z bezsilności, bólu, braku wpływu na to, co sie dzieje. A właściwie na to, co się nie dzieje. Popłakałam i znowu mam siły na czekanie! Dobrego dnia!
Ja dziś nie idę na cmentarz, jakoś się boje przeziębienia. Taki wiatr....
Odpoczęłaś w końcu. Ja miałąm wczoraj kryzys. Ryczałam i ryczałam. Z bezsilności, bólu, braku wpływu na to, co sie dzieje. A właściwie na to, co się nie dzieje. Popłakałam i znowu mam siły na czekanie! Dobrego dnia!
Ja dziś nie idę na cmentarz, jakoś się boje przeziębienia. Taki wiatr....
Podziel się:
Wiecie, przestalam reagowac na te przepowiadajace skurcze. Siedze sobie i dotykam brzucha i dopiero sie skapnęłam, że jest betonowy. Znaczy się skurcz.