reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuski grudniowe

Ela ja bym na Twoim miejscu spróbowała się z kąpać z Maluchem, z Marychą nieraz zaliczamy wspólną kąpiel, Mała jest przeszczęśliwa. Zaczęłyśmy się tak kąpać kiedy już mimo polubienia kąpieli zaczynała się wkurzać w wanience. Mamy tylko prysznic, więc mało atrakcji, ale napuszczam wodę i sadzam ją sobie na nogach i jakoś dajemy radę, polewam ją prysznicem to się chichra jak nie wiem :sorry2: Jak byłyśmy u rodziców to właziłyśmy do wanny, mogła się bardziej pochlupać i bardzo ją to bawiło.

Właśnie wstaje z drzemki, więc lecę, miłego dnia!
 
reklama
Viv, a jak się kąpie z maluchem, który jeszcze nie siedzi? Szczerze mówiąc wydaje mi się to dość karkołomne ;) Podziwiam :)

Ela, a macie taką gąbkę do wanienki? My zanim ją kupiliśmy to mieliśmy problem z kąpielami, bo Mała nie bardzo lubiła. Jej było niewygodnie, mężowi niewygodnie (bo to on ją kąpie od pewnego czasu). Ale od zakupu tej gąbki jest super - Mała sobie wygodnie leży i się cieszy, także polecam.

Co do gaf lekarzy, to ja też mam doświadczenia. Moja Nina długo nie podnosiła główki podciągana za rączki z pozycji na plecach, a wiadomo, że to najważniejszy test neurologiczny. Też jakiś tam lekarz zawyrokował opóźniony rozwój psychomotoryczny, neurolog niczego nie stwierdził, a po kilku tygodniach głowa sama do góry się rwała ;) Także mam ograniczone zaufanie do pediatrów.

A mam jeszcze do Was pytanie Dziewczyny, czy Waszym dzieciom też się jeszcze zdarza zaciskać piąstki? Ninka jak jest czymś przejęta, jest w jakimś nowym miejscu, to piąchy zaciśnięte...
 
Agugu zdecydowanie łatwiej się kąpie w dużej wannie, ja się wtedy niemal kładłam a małą do siebie na brzuch albo leżała sobie między moimi girami raz na brzuszku, raz na plecach, woda ją trochę unosiła a rękami zapierała się o mnie, oczywiście cały czas ją trzymałam. To to taka namiastka basenu, jak myślę.

A w brodziku też się układałam na półleżąco i małą plecami do siebie. Teraz jest łatwiej bo prawie siedzi, początek był nieco trudniejszy ale nie niewykonalny, zawsze miałyśmy tatuśka obok i Marię mi podawał i odbierał ode mnie. Maryśka była spokojna, nic się nie bała, teraz nie ma najmniejszego problemu samej ją wziąć do wanienki :sorry2:
 
Viv - Mi się tylko raz zdarzyło, wziąć małą pod prysznic do dużej wanny (mamy prysznic i wannę) i płakała. ;( Więc sobie odpuściłam i wróciliśmy do wanienki, którą muszę wynosić do pokoju.. :dry:

AsiaBp - Ja mam zamiar kupić off'a dla dzieci albo bross'a.. Taki z różową nakrętką, używałam go jak byłam w ciąży. :-p I tego samego będę używać dla Zuzi, bo my w domkach na poboczu mieszkamy - przy samym lesie o komarów też od cholery. Taki do kontaktu też będę używać, ale krócej niż zwykle. :-p

elak23 - Nie, ja maturę zdaję dopiero za 2 lata. ;-) Robię zaocznie liceum, po zawodówce. :-p

Majja - To ładnego masz klocka. :szok:

Viv - Ja już noszę małą w nosidle, mimo, że głowy jeszcze pewnie nie trzyma. ;-)

Ania - Ja pamiętam, jak raz dałam małą do mamy - miała chyba niecałe 2 miesiące i nie mogłam spać w nocy, bo nie miałam do kogo wstawać.. :dry:

Jutro się szczepimy, ciekawe czy mój klocuszek dobił do 7 kg. ;-)
 
Witam!
Znow z lapka meza (moj w naprawie :-()
Agugu, Ela - rozumiem Was jesli chodzi o lekarzy i ich stwierdzenia co do opoznienia dzieciaczkow - my mamy to samo :/ wlasnie w srody rano jezdzimy z Lena na fizjoterapie bo wg pani fizjo Lenka jest zbyt spieta w lini ramion i dlatego mimo ze ma 5 miesiecy to jej postepy sa na poziomie dziecka 3 miesiecznego...powiem szczerze ze juz zglupialam, bo dotychczas mialam do tego dosc duzy dystnans - w koncu kazde dziecko rozwija sie w swoim tempie itp. ale po dzisiejszej wizycie troche sie podlamalam bo ta pani fizjo twierdzi ze jak nie bedziemy z nia cwiczyc to ona za dwa miesiace bedzie taka sama - bez nowych postepow :confused:
A ja powiem szczerze zawsze mialam wizje ze moje dzecko bedzie sie szczesliwie i spokojnie rozwijalo, roslo a tutaj teraz musze codzeinnie przynajmniej przez godzine je maltretowac - Lena caly czas placze przy tych cwiczeniach i w ten sposob tworze jej stresujaca syt itp...nie wiem cyz rozumiecie o co mi chodzi ale ja mniej wiecej do tego tak podchodze :( wiem ze to dla jej dobra ale jakos trudno mi sie przelamac :( bo moze to jednak wszystko niepotrzebne i ona w swoim czasie bedzie robic wszystko...sama nie wiem...
Agugu - a jak dlugo zostajecie jeszcze po kapielach na basenie, tzn. czy siedzicie jeszcze z Ninka w pomieszczeniu po tym jak juz wyschnie - wiesz, ja caly czas sie martwie o to zawianie :)
Ania - no wlasnie obawiam sie ze u nas bedzie dokladnie tak jak u Was bylo z Laura...ja sie z Lena nie moge rozstac w lozku a co dopiero na cala noc pozbyc sie jej z mieszkania :) Inna sprawa, ze my jestesmy od wszystkich mi zaufanych osob (czytaj: mama, siostra) daleko...ale ostatnio kolezanka ktora wlasnie pozwolila sie tak zamknac z dzieckiem na pierwsze dwa lata mowila mi ze ona teraz na moim miejscu poszukalaby jakiejs niani czy dochodzacej dziewczyny ktira chociaz raz w mcu popilnowalaby Malej...
Basiu - a Wy kiedy wyjezdzacie do PL?? bo jesli dobrze pamietam to pisalas ze jakos w maju
Maja - duzo cialka do kochania :) nosisz na rekach czy w nosidle, chuscie?? a Twoj synek skonczyl juz 5 mcy??
Viv - super ze Twoja Marysia to taka akrobatka :) a jesli dobrze pamietam to Wy niedlugo konczycie pol roku :) ale ten czas smiga :)
Gratuluje udanych zakupow :)
Aurelka - Twoja Zuzia to tez juz moze byc niezly klocuszek jak na swoj wiek :)
Milego wieczoru kobietki!
 
Asia już w niedzielę pół roku jak z bicza trzasł :szok:

Ja dlugo też się bałam że coś z nią może byc nie tak, bo długo tylko na jednym boczku leżała i koniec. A jak przyszedł jej czas to zaczęła fikać i w ogóle. Chociaż niektóre dzieciaki tu już dawno się kręcą choć młodsze są. Ale Maria jest radosna, pogodna, to jakoś mnie uspokaja, dwóch pediatrów ją widuje i żadna nic nie sugerowała.

Śmiejemy się bo coraz lepiej jej wychodzi "mama" jak zaczyna się denerwować i popłakiwać :sorry2: dziś mój brat był i to samo stwierdził, że słychać wyraźnie, pewnie nieświadomie, ale jakoś tak fajnie :-D
 
Asia, Nina ma mało włosów ;), więc długo z nią nie zostajemy po basenie. Dobrze ją wycieram, czapa na głowę i wydaje mi się, że czas potrzebny na ubieranie Małej i potem nas jest wystarczający.

Co do rozwoju psychoruchowego, to ja mam ewidentną schizę i od samego początku się czegoś dopatruję. Nie mam niestety w nikim wsparcia, bo wszyscy uważają, że dobrze się rozwija, a ja doszukuję się chorób. Jest wesoła, turla się, obraca wokół osi, bawi zabawkami, stópki dotyka, ale do buzi ich jeszcze nie pakuje, jest wszystkim zainteresowana, unosi już sama głowę z pozycji na plecach i bardzo chce już siedzieć.
No ale piąstki czasami zaciska, kciuk jej czasami leci do wewnątrz, krzyżuje nóżki jak leży na brzuchu (na brzuchu to spędza 90% czasu, wysoko podpiera się na rękach), wygina się do tyłu i w dalszym ciągu ma "objaw zachodzącego słońca" w oczach, który powinien minąć w 4 mcu. Także ja szaleję, ale badał ją neurolog, z tym że to było 2 mce temu. Jutro mamy mieć szczepienie, więc podpytam o to i owo.

Asia, a jak to wyszło z tą fizjoterapią? Kto to zasugerował i dlaczego, i dlaczego Lena płacze podczas ćwiczeń? Czy nie jest to przypadkiem metoda Vojty? Znany w Polsce fizjoterapeuta Paweł Zawitkowski jest przeciwnikiem płaczu dzieci podczas terapii, bo to powinna być wg niego raczej zabawa (jest taka metoda, Bobath chyba się nazywa i dzieci to podobno świetnie znoszą).
Asia, no i basen bardzo stymuluje rozwój psychoruchowy, więc zapiszcie się koniecznie.
 
Ostatnia edycja:
My po szczepieniu, ważymy 6750. Myślałam, że w ponad miesiąc przytyjemy z kilogram, a tu dupa. Płakała strasznie, aż piszczała i się płaczem zanosiła.
unhappy.gif


Zuzia nie ma wysypki, skórę ładną - a Pani doktor kazała podawać wszystko bezglutenowe, z glutenem kazała się wstrzymać i tak samo nie podawać słoiczków, ani nic. :confused:

 
reklama
Aurelka - ladna waga Zuzi, a skoro Mala ladnie rosnie to nie musi tyc az kilograma miesiecznie :) moja zawsze skromnie - ok pol na 4 tyg
Viv - no pewnie juz Marysia gaworzy, teraz coraz czesciej bedzie mama, tata, baba :) wszystkiego naj w niedz dla Malej - duza dziewczyna juz z niej :)
Agugu - u nas to bylo tak, ze jak Mala skonczyla 3 mce to jak bylismy na szczepieniu to ja wrecz zazadalam od pediatry skierowanie na badanie przez fizjoterapeute bo powiem szczerze ze bardzo duzo czytalam o dzieciaczkach, ich rozwoju, wzmozonym napieciu miesniowym itp i jakos tak czulam instynktownie ze z Lenka moze byc cos nie tak...wiesz, ja w ogole sie nie znam na dzieciach, Lena to pierwsze w zyciu dziecko ktore mialam na rekach ale jakos tak wiedzialam ze co nie gra...Zawitkowskiego i jego zdanie, wskazowki bardzo cenie i tez jak sluchalam, czytalam jego wypowiedzi a patrzylam na Lenke to sie tylko martwilam...pediatra i polozna- ta co tu sie nami opiekuje nie widzialy w Lence nic szczegolnie niepokojacego, ale ja sie upieralam i w koncu udalo sie nam dostac do tutaj w okolicy najlepszej fizjoterapeutki niemowlecej...ona od razu jak zobaczyla Lene to stwierdzila ze to cos troche tak jak wzmozone nap miesn tylko ze u niej tylko w linii ramion - reszta ok i przez Lena jak sie obraca na bok to caly czas jest lekko w c, ramionka ma w pozycji na plecach lekko przykurczone a co z tego ze juz od ponad dwoch miesiecy twardo trzyma glowke sztywno jak raczkami caly czas tak jakby fruwala - pozostalosci po moro...nawet sie mnie zapytala czy ja gdzies sie o tym uczylam bo niewiele mam "pierworodek" zauwaza takie rzeczy tak same z siebie...
Piastek nie ma zacisnietych, no chyba ze placze i sie wscieka to tak, ale u niej np. tzw. motoryka mala - praca raczek jest bardzo dobra, bo ladnie sie bawi zabawkami, siega po nie, przeklada z raczki do raczki itp. Ale w pozycji na brzuszku nigdy nie cierpiala lezec i zawsze plakala jak ja kladlismy - teraz tez placze na gimnastyce bo nie cierpi jak sie ja przewraca, turla, obraca...
O i takie mam z nia zmartwienie...teraz jak bede w srode u tej fizjo to z nia pogadam o tych metodach rehabilitacji...bo dla Leny to na pewno nie zabawa :(
No i wlasnie dlatego z tego wszystkiego ja koniecznie chce zeby maz z nia na basen chodzil - moze to ja troche rozrusza, bo kapac sie uwielbia, wiec moze basen tez jej sie spodoba...
Zatem rozumiem Cie z tymi schizami bo ja mam wlasnie tak samo ale jak widac lekka schiza nieraz jest dobra :) bo jak twierdzi nasza fizjo, jesli teraz bysmy nie zaczeli pracowac z Mala to byc moze za dwa mce bylaby na tym samym etapie rozwoju motorycznego...tylko ze szkoda mi jej i mimo wszystko najchetniej to bym zostawila to i czekala - a nuz moze sama z siebie zacznie robic te wszystkie rzeczy co Wasze Maluchy :) ehh...

Jutro rano idziemy na usg serduszka - trzymajcie kciuki
A potem po poludniu jedziemy na weekend do Budapesztu do rodziny Meza i odwiedzic znajomych, tak wiec odezwe sie dopiero pewnie juz w poniedzialek
Milego weekendu wszystkim!
 
Do góry