My dziś po bardzo długim spacerku bo Lilianka zasnęła krótko przed powrotem do domu a ja znowu nie wzięłam książki, żeby na ławeczce poczytać. Zresztą może i dobrze bo pogoda piekna +22 stopnie to na placu zabaw głośno.
saskana z tym utrzymaniem akwarium to masz rację trochę kosztuje ale łatwiej znaleźć mieszkanie bo z innymi zwierzakami nie zawsze chcą. My teraz mamy laminat w duzym pokoju to musimy ubezpieczalnie założć jakby nieszczęście się stało. Przed dwoma laty rozkleiło się nam na kancie całe szczęście, że to moje urodziny były, goście miski, wiaderka i łapali wodę. Dobrze, że nie było duże 120 l. a i wysoko się rozkleiło. Jak pojechalismy do sklepu z reklamacją (miało niecałe półtora roku) to powiedzieli, że na klejenia i szyby 6 miesięcy tylko dają!!!

A jak mieliśmy akwarium bez górnej pokrywy do super nawilżenie powietrza a kwiaty jak slicznie rosły, tyle, że glonojady nam po szybach wychodziły.
A Lilianka najbardziej lubi żółte rybki. Zawsze żartuję, że wyjmiemy kamienie i włożymy małą do środka to sobie popływa, tyle, że nasze ryby gryzą bo to afrykańskie pielęgnice (coś z drapieżych okonków).
Stare mieszkanie już oddanie i spokój, może nareszcie M. będzie więcej czasu w domu spędzał.
Jak też piłam flachę do chyba do 5 lat zawsze wieczorem kakaao dostawałam.
Goyek co do przepisu na te marynowane buraczki to moja mama robi na smak, ocet, cukier i woda. Ona bardzo dużo przetworów tak robi, ciągle z siostrą jej przypominamy, żeby zapisała proporcje bo można komuś przepis podać. Jak sąsiadka robiła zalewę to wołała mamę a ta próbowała
