reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuśki z kaffe marzec 2010

Witajcie Kochane :)
wczoraj nawet nie było szansy by poczytać Was - jak starszy nie idzie do przedszkola, to w domu się dzieję..hehe z resztą, niedługo się przekonacie jak to jest kolorowo z dwójką dzieci. Zawsze coś się dzieje :)

ważka - wszystkie mamy i teściowe mają swoje zdanie co do wychowania...NIESTETY
w sumie jak pomyśle o tym jak ja z siostrą bylam wychowywana- to dziwi mnie to,że odnośnie wnuków to już wszystko o 180 stopni inaczej.
U nas ten sam problem - do jedzenia dają mu wszystko i w każdej ilosci i nie potrafią mu niczego odmówić - no, a 3latek to już potrafi manipulować dorosłym i wykorzystać to...
i doszło do tego,że jak my ciągaliśmy się z Maksiem po szpitalach - to Mateusza tak utuczyli - że po powrocie do domu, nie mogliśmy dać sobie rady- on ciągle wołał JEŚĆ. Do tej pory odczuwamy skutki tego i stopniowo gubimy jego kilogramy..Na szczęście rytm dnia już się unormował i nie ma dodjadania i podgryzania cały dzień.
I co? człowiek nawet nie moze im tego wytknąć, bo opiekowali się nim pod naszą nieobecność - więc za to jesteśmy im wdzięczni...a każde słowo "krytyki" odierają jako niewdzieczność córki....ach szczęście, że już sama moge zająć się dwójką swoich dzieci..

Wiecie co wogóle i dla Maksa i Mateusza jak jest stały rytm dnia, to wszystko jest inaczej, nie ma nerwów, płaczu itp. Kiedyś jak pracowałam w niemczech to śmiałam się z niemki, że wszystko (wstawanie, posiłki, ogladanie tv itp. ma jak w zegrku - zawsze o tych samych porach - a była to już babka po 40) a teraz sama to stosuje i baaaardzo to ułatwia życie. Nie ma problemów z wstawaniem, zasypianiem itd.

Michałka a jak Ty się czujesz kochana? mam nadzieję,że tymrazem ciąża przejdzie Ci gładko i nie będziesz musiała leżeć..

Nikamo - super ten Twój Michaś - mój podskakuje tylko w pionie, oj daleko jeszcze do takich wyczynów, nie ma jeszcze tyle siłki

U nas kupka jest raz dziennie - i tak jest zawsze od narodzin

Maksik mnie dziś tak złapał za nos, że aż się popłakałam - siłe to on ma heh a teraz wyglądam jakbym się z tatusiem pobiła haha

Kurcze tak przeliczyłam to mleko i chyba nie wychodzi jednak źle - rano 160ml, wieczorem 190ml, w dzień kaszka na mleku modyf. i raz manna na zwykłym mleku - no to mimo,że nie jest to butla, to jednak mleko ma w 4 posiłkach...

Kończe bo mały niedźwiadek obudził się i zaraz będzie baaaaardzo głodny :)

Dziewczyny napiszcie jak dodać się do Waszej grupy....czy o co tam chodzi :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
hejka

natka no slyszalam tylko o 4ch czesciach a ja przeczytałam dopiero pierwszą "Zmierzch" (dostałam od meza w prezencie) wiec zamowilam sobie pozostałe 3. Czekam i czekam porazka..

Kamelle Lusia robi kupe bardzo roznie, zalezy co je. Jak je obiadek to jest kupa a jak są same mleczne dni to czasem ma rewolucje. Do pięciu dziennie (ale normalnie jedna lub dwie)

Natka ale super domek Wam sie buduje ooooch marzenie:) w takim lasku
 
witam,
U nas kupa jest średnio 3 razy dziennie - chodź czasami zdarza się ich 5 :) Dzisiaj rano zrobił kopkę, jak nasz królik. Kilka takich małych bobków..no nic narazie obserwuje i zobacze jak sytuacja się rozwinie. Może coś zjadł wczoraj "twardego"
 
Witajcie Kochane :)
wczoraj nawet nie było szansy by poczytać Was - jak starszy nie idzie do przedszkola, to w domu się dzieję..hehe z resztą, niedługo się przekonacie jak to jest kolorowo z dwójką dzieci. Zawsze coś się dzieje :)

ważka - wszystkie mamy i teściowe mają swoje zdanie co do wychowania...NIESTETY
w sumie jak pomyśle o tym jak ja z siostrą bylam wychowywana- to dziwi mnie to,że odnośnie wnuków to już wszystko o 180 stopni inaczej.
U nas ten sam problem - do jedzenia dają mu wszystko i w każdej ilosci i nie potrafią mu niczego odmówić - no, a 3latek to już potrafi manipulować dorosłym i wykorzystać to...
i doszło do tego,że jak my ciągaliśmy się z Maksiem po szpitalach - to Mateusza tak utuczyli - że po powrocie do domu, nie mogliśmy dać sobie rady- on ciągle wołał JEŚĆ. Do tej pory odczuwamy skutki tego i stopniowo gubimy jego kilogramy..Na szczęście rytm dnia już się unormował i nie ma dodjadania i podgryzania cały dzień.
I co? człowiek nawet nie moze im tego wytknąć, bo opiekowali się nim pod naszą nieobecność - więc za to jesteśmy im wdzięczni...a każde słowo "krytyki" odierają jako niewdzieczność córki....ach szczęście, że już sama moge zająć się dwójką swoich dzieci..

Wiecie co wogóle i dla Maksa i Mateusza jak jest stały rytm dnia, to wszystko jest inaczej, nie ma nerwów, płaczu itp. Kiedyś jak pracowałam w niemczech to śmiałam się z niemki, że wszystko (wstawanie, posiłki, ogladanie tv itp. ma jak w zegrku - zawsze o tych samych porach - a była to już babka po 40) a teraz sama to stosuje i baaaardzo to ułatwia życie. Nie ma problemów z wstawaniem, zasypianiem itd.

Michałka a jak Ty się czujesz kochana? mam nadzieję,że tymrazem ciąża przejdzie Ci gładko i nie będziesz musiała leżeć..

Nikamo - super ten Twój Michaś - mój podskakuje tylko w pionie, oj daleko jeszcze do takich wyczynów, nie ma jeszcze tyle siłki

U nas kupka jest raz dziennie - i tak jest zawsze od narodzin

Maksik mnie dziś tak złapał za nos, że aż się popłakałam - siłe to on ma heh a teraz wyglądam jakbym się z tatusiem pobiła haha

Kurcze tak przeliczyłam to mleko i chyba nie wychodzi jednak źle - rano 160ml, wieczorem 190ml, w dzień kaszka na mleku modyf. i raz manna na zwykłym mleku - no to mimo,że nie jest to butla, to jednak mleko ma w 4 posiłkach...

Kończe bo mały niedźwiadek obudził się i zaraz będzie baaaaardzo głodny :)

Caroline buziaki dla Leosia z okazji osmego miesiąca!!!:-)
Izabell biedaczko w ścianę walnąć...:szok: to ja się juz nie dziwię mojemu Misiowi ha ha .

U nas ciemno ,wiatr wieje buuu .Czekam na kuriera bo zamówiłam Halogen oven. M pojechał do szpitala zapisać się na wyciągnięcie śrub z nogi ...ciekawę ile będzie czekał.
Wogóle u mnie energi życiowej brak....:no:

Mamula i tak ladnie Maksiu pije to mleczko;) co do babc to wlasnie o to chodzi , jest mi glupio i przykro bo tez zwrocenie uwagi czy prosbe mama brala jako ATAK niewdziecznosc a jestem bardzo wdzieczna bo bez jej pomocy nie moglabym nic w domku naszym zrobic czy cos zalatwic na miescie czy kupic...ehh..wiec mamy podobnie..moj brzdac tez ladnie wyglady ubity chlopak z niego wiec staram sie aby zjadal najwazniejsze posilki ..deserek po sniadanku dopiero i po obiadku i jak najmniej podjadania..ale tutaj wszsytko szlak trafil;) 4 serki zjedzone na raz to dla babci nic strasznego, bo przeciez dziecko chcialo;) szkoda ze za mojego czasu nie mialam tak dobrze:p

a i ja tez czekam na kuriera, zamowilam plastikowe krzeselko do karmienia za 120zl z przesylka pobraniowa..
 
witam! piszecie o nieprzespanych nockach i rannych wstawaniach :sorry2: my mielismy hardcorowe trzy tygodnie! pochorowalismy sie wszyscy, david z zapchanym nosem nie mogl oczywiscie spac. ja skonczylismy chorowac to zaczelo sie zabkowanie i jeki w nocy :baffled: myslalam juz, ze nie wyrobie... a propos zabkowania- nie myslcie, ze jakis wyszedl! napuchlo, pobolalo, zrobily sie ewidentne dwa slady zabkow na dole i koniec akcji! juz kupilismy szampana i jak wreszcie nasze dziecie dorobi sie jedynek (chociaz jednej :-)) to swietujemy!!!! :-D

ale jest jeden pozytyw calej sytuacji! :-) david zachowuje sie w nocy wreszcie jak czlowiek a nie jak zombie :happy2: nawet jak sie budzi to jest totalnie nieprzytomny, lyknie herbatki i w kimono :-D:-D pobudka jest obowiazkowa miedzy 4-5 rano bierze kilka lykow i spi do 6:30!!!!! i tak juz tydzien!!!!!!! :tak::tak: oby tak zostalo ;-)

saskiana- pytalas co u davidosa! :-D moj smyku ma juz za soba pierwsze wyjscie po schodach! :szok: jak mi sie uda to wrzuce filmik- ja tej techniki nie ogarniam.... :sorry:
 
Nikamo, Badka, Mamulka, pisałyście, że macie jakieś dołki... to i ja się przyłączam... jakieś jesienne smuteczki mnie dopadły...
dietę przerwałam, bo po jednym dniu protein głowa mnie bolała, ze aż sie zataczałam... to chyba nie dla mnie dieta... z "rozpaczy" upiekłam ciasteczka owsiane i od razu głowa przestała mnie boleć...
zastosuję zwyczajnie sposób Qassandry "MŻ" i zobaczymy, co z tego wyjdzie...

dziś byliśmy u lekarza, bo Dusia ma na brzuszku, piersiątkach i bródce takie suche placki i dowiedzieliśmy się, że to AZS... super... no i znów musimy zaczynac wprowadzanie pokarmów po kolei, żeby wyeliminować czynnik alergizujący... ech a ja się cieszyłam, że dziecko ładnie je.........
 
oj coś mi posta ucięło.

Kupiłam używane krzesełko na allegro chicco polly - nowe ok. 400zł kosztuje, a ja wyrwałam za 50zł bo miało rozerwaną ceratkę, ale miałam poszycie z innego krzesełka i super tam zapasowało - to krzesełko to moje drugie ręce.
Wiem, że Maksiu nie wypadnie i nie zrobi sobie krzywdy - uwielbia w nim być, kłade mu na tacke, albo przylepiam zabawki na przyssawki i bawi się :) a ja mogę coś w tym czasie zrobić w domu. No i można siedzisko regulować az do lezacej pozycji - więc i nawet sobie poleżeć może i popatrzeć z lepszej pozycji, niż w łóżeczku na to jak np. bawi się jego brat :) lepszego mebla to uż chyba nikt nie wymyśli :)

asiulek no to rzeczywiście masakra - wszystko od początku, ale najważniejsze by odnalazla się przyczyna tych "placków". Pocieszjące jest,że z wiekiem wiele uczuleń przechodzi...

wiesz co ta dieta jest super- przynosi szybkie efekty - mnie znajomi zaczepiali już po miesiącu diety - z zapytaniem co robie,ze tak chudne...
ale mam teraz za swoje - codziennie muli mnie żołądek, myślałam że to wirus, co miały dzieciaczki, ale wygląda na to,że to coś innego...nie moge nic zjeść - bo odrazu boli mnie żołądek.
Na jakis czas daje sobie spokój z dietami, a potem zaczne rzeczywiscie normalne odzywianie - w mniejszych ilosciach i bez słodkiego
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Mamula, ta dieta jest super i w życiu bym z niej nie zrezygnowała, ale to co przeżyłam w niedzielę i poniedziałek było straszne... potem we środę miałam proteiny i wczoraj do popołudnia... i myślałam, ze z siebie wyjde z bólu, takich bóli głowy nie miałam nigdy... i to nie migrena, to takie osłabienie, nawet temperaturę miałam 35,3:( a wystarczyło, że zjadłam surówke do upieczonych udek (bez tłuszczu w rękawie i bez skóry) i łyżkę ziemniaków, żeby ból zelżał... potem zjadłam kilka ciastek owsianych i jabłko i już mnie głowa nie bolała... dziś zjadłam śniadanie dukanowe (chlebek z wędliną z indyka) i ejst ok póki co... po prostu musze jeść warzywa, inaczej mój organizm się buntuje...gdybym nie miała dziecka, to mogłaby mnie ta głowa boleć, ale tak, musze być "zdrowa i sprawna" nie powiem Dusi, ze mnie głowa boli i niech się zajmie sobą... mieszczę się w swoje ciuchy, wyglądam ok, a że nie ważę tyle ile bym chciała, to trudno...może taka już moja natura po porodzie i muszę się z tym pogodzić
 
reklama
A my znowu mamy katarek i nawet nie wiem jak sie do nas przyplątał. Ściągamy tym katarkiem i jest ok, ale noc nieprzespana.
 
Do góry