Cześć!
Mokkate gratki dla Darii!!! Ciekawe co Ci powie lekarka na temat tej kupki. Miło byłoby się spotkać na spacerku
MamaBoo Kubusiowa -gratki dla Oskarka i Kubusia z okazji nowych umiejętności!
Ja jestem wykończona, mała w ogóle nie dała mi się wyspać, o 7 już pobudka i 0 spania
Co do teściowej to ona naprzywoziła owoców, troche słodyczy itp. kupiła nam świecznik (chyba na tą rocznicę) dała na pampersy. Tylko to wszystko jest niepotrzebne bo wiemy że nie ma za dużo pieniędzy to niepotrzebnie robi sobie koszta, lepiej przyjechałaby np. przynajmniej raz w miesiącu albo raz na 2 tygodnie i np. poszła z małą na spacer, żebyśmy mogli odsapnąć, ja posprzątać lub coś w tym stylu, zapytać czy może potrzebujemy jakiejś pomocy. Ale nie ona woli przyjechać raz na pół roku na 1,5 godziny i wydać kupe kasy bo "z pustymi rękami nie potrafi do kogoś jechać" Naprawdę tego nie rozumiem ???
A co do męża to niestety smutna prawda jest taka że miał wczoraj na noc więc cały dzień był w domu (prawie bo pojechał odebrać rolety) Do pracy wychodził o 18, a wrócił rano. O rocznicy nie zapomniał bo od rana wszyscy składali nam życzenia. Kupił wprawdzie perfum dla mnie ale nawet słowem nie powiedział że to z okazji rocznicy. Tak się zachował jakby żadnej rocznicy nie było, wczoraj pół dnia przepłakałam
Ja mu kupiłam taką śliczną kartkę i tak pięknie napisałam w środku. On chyba mnie już nie kocha i chyba to nasze małżeństwo nie ma sensu
Nie wiem po co zanudzam Was naszymi sprawami. W każdym razie jest źle i jestem totalnie załamana

Mokkate gratki dla Darii!!! Ciekawe co Ci powie lekarka na temat tej kupki. Miło byłoby się spotkać na spacerku
MamaBoo Kubusiowa -gratki dla Oskarka i Kubusia z okazji nowych umiejętności!
Ja jestem wykończona, mała w ogóle nie dała mi się wyspać, o 7 już pobudka i 0 spania
Co do teściowej to ona naprzywoziła owoców, troche słodyczy itp. kupiła nam świecznik (chyba na tą rocznicę) dała na pampersy. Tylko to wszystko jest niepotrzebne bo wiemy że nie ma za dużo pieniędzy to niepotrzebnie robi sobie koszta, lepiej przyjechałaby np. przynajmniej raz w miesiącu albo raz na 2 tygodnie i np. poszła z małą na spacer, żebyśmy mogli odsapnąć, ja posprzątać lub coś w tym stylu, zapytać czy może potrzebujemy jakiejś pomocy. Ale nie ona woli przyjechać raz na pół roku na 1,5 godziny i wydać kupe kasy bo "z pustymi rękami nie potrafi do kogoś jechać" Naprawdę tego nie rozumiem ???
A co do męża to niestety smutna prawda jest taka że miał wczoraj na noc więc cały dzień był w domu (prawie bo pojechał odebrać rolety) Do pracy wychodził o 18, a wrócił rano. O rocznicy nie zapomniał bo od rana wszyscy składali nam życzenia. Kupił wprawdzie perfum dla mnie ale nawet słowem nie powiedział że to z okazji rocznicy. Tak się zachował jakby żadnej rocznicy nie było, wczoraj pół dnia przepłakałam