reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Mamy 2011

Witam sie juz wrocilam na dobre;) Bylo super wypoczelam :) Mala zahartowana :)

Juz marcheweczke jemy przyjeta super dzis jabluszko;)

Nie nadrobie bo ta moja mala siksa mi nie daje musze caly czas do niej gadac;)

Cos nowego sie zdarzylo? Ktos urodzil? Milego dnia zycze:)
 
reklama
katoryba - nakolanniki możesz zakładać tak czy inaczej, przynajmniej spodnie nie będą się niszczyć :)) no i gratulacje dla Bolcia za postępy rozwojowe :)) szkoda że nie będzie Was w środę, bo chciałabym go zobaczyć w akcji :)

my też byliśmy nad jeziorkiem, no ale u nas póki co bez atrakcji - dzidziuś tylko leży ;))
jak super że dziś jest swięto :)
 
witam:)

Bolcio-gratulacje:)

Hanutek też zrobiła postępy, przewraca się z pleców na brzuch jak oszalała, ale odwrotnie jakoś jej nie wychodzi
Karolq też jesteśmy już po marchewce i jabłuszku-mała wcinała aż jej się uszy trzęsły, a jak przestałam ją karmic to taki ryk był że musiałam butle szykować by zaspokoic jej apetyt
e_v ja też tak czasem mam....
 
O tak długi weekend to jest to:)

Katoryba tak myślałam, że wczoraj nad jeziorkiem balowaliście:) Ja też fajnie wspominam nasze wypady nad wodę:) Mi akurat nie podoba się wstawanie w łóżeczku:/ Chociaż dumna jestem z niego, że ho ho, bo nawet już coś tam podrepta przy barjerce:) Ale czasami zaliczy takie gleby, że nie wiadomo co się dzieję...biegnę sprawdzam czy wszystko ok, zaczynam od głowy, czy cała, potem reszta:/ No ale ćwiczenia czynią mistrza:) A Bolcio to nasze pierwsze raczkujące dziecię na forum:))))

My wyjeżdżamy jutro na krótkie wakacje w góry:) Ale tylko ja i Filo, no i inni...bez tatusia naszego niestety:( Ale może i dobrze, bo ostatnio coś na nerwy sobie lubimy działać i nawzajem tylko sobie dogryzamy:/

Wera spokojnie, na plecki tylko czasami będzie się odwracać:) Przecież w tej pozycji spędziła już tyle czasu:)
 
hejka!

katoryba super, ze Bolcio juz raczkuje i staje. ale to musi byc frajda dla oka. gratuluje!!!

emri a moj synus to wlasnie lubi poki co na plecach:) na brzuch w ogole sie nie obraca ale za to z brzucha na plecy to codziennie. widac co dziecko to koncepcja;) ale moj to jest ogolnie na opak:) mam na mysli tez jedzenie:)

marzena wspolczuje takiego potwornego dnia ale musisz Majci wybaczyc. jest jeszzce taka malutka:) ale wyobrazam sobie, ze doprowadzila cie ta mala kruszynka do bialej goraczki...

a co do jedzenia u nas to teraz kroluje marchew, ziemniak i pietruszka mojej produkcji i poki co ta kaszka na czole znika (tam mi sie zdaje). czasem sie zastanawiam czy to nie moja wyobraznia;) ale i tak opornie nam to idzie bo Dawidek zjada caly czas tylko okolo 60g czyli pol malego sloiczka i na deser tez taka porcje owocow. a pozniej ozywiscie duuza porcja mleka z maminego cycusia. tazke w dzien w sumie to mamy o jedno karmienei mniej ale za to w nocy, odpukac, pozbylismy sie tych dwoch co sie jakis czas temu pojawily. bez dwoch zdan mleko to ulubiony posilek mojego syna.
a no i my tez zaliczylismy pierwszy wypadek. Dawidek siedzial u mnie na kolanach i przewrocil sobie na raczke goraca herbate. cale szczescie, ze to nmie byl wrzatek. plakal w nieboglosy:( chyba czas na szybki kurs pierwszej pomocy:)
 
Beti jakiś wypadkowy ten długi weekend! Oj dobrze, że to nie był wrzątek...Niestety nie unikniemy takich wypadków:( Filo tez zaliczył kolejną glebę, stanął przy krześle, tylko, że na nim leżała jakaś ściereczka i jak już poczuł się pewnie na nogach to złapał się jej i chyba myślał, że ona pomoże utrzymać mu równowagę...oczywiście nie zdążyłam dobiec, żeby go złapać w locie:/ A Dawidek chyba lekko się oparzył? Nie musicie iść do lekarza po jakieś maści? Nauczy się jeść więcej! Ma jeszcze trochę czasu, zeby pożegnać się z cycuchem na dobre:) A jak zacznie przewracać się na brzuch to w odwrotną stronę już nie będzie tak chętnie:) Zobaczysz, jestem tego pewna:)
 
emri ten wypadek to mielismy jakos tydzien temu tylko zapomnialam napisac. tesciowa wziela mlodego pod zimna wode i w sumie po chwili juz go nie bolalo. bo dotykalam i nic nie mowil. mial takie lekko brazowe koncowki palcow jakby przypieczone:)
a Filip to widze, ze chyba ominie to raczkowanie tak jak mi mowilas:) bo on teraz juz w pionie rzadzi;)
 
hej lasencje,

po tej makabrycznej sobocie byla jeszcze histeria rano w niedz a potem juz w miare spokoj. ale juz sie nawet zastanawialam czy nasze dziecko jakiegos przyspieszonego skoku rozwojowego nie przechodzi bo nigdy wczesniej sie tak dziwnie nie zachowywala.

zarezerwowalismy termin na chrzciny :) 11 wrzesnia dzien przed nasza rocznica slubu

faktycznie jakis wypadkowy ten weekend, ale im wieksze dzieci tym wieksze szkody :) no i przynajmniej wiecie czemu placza :p

szkoda ze jutro juz po weekendzie... :(
 
jak już jesteśmy w temacie wypadków to dzisiaj mieliśmy kolejny :/ młody siedział sobie na moich kolanach i bawił się balonikiem. Balonik wyleciał a on za nim na twarz :| no siedział na moich kolanach - bliżej nie mogłam być a i tak nie zdążyłam go chwycić :/ nie unikniemy tego... znowu się zapowietrzał ech jak ja nie tego nienawidzę :(
Zastanawiam się poważnie nad odstawieniem młodego od cyca. Rano ok 6 już 2 razy dawaliśmy mu butelkę i potem zasnął na jakieś 1,5h (nie wiem jak to będzie od jutra bo jak będę się szykować do pracy to już pewnie nie zaśnie), wieczorem daję już mu dawno butelkę i potem cyca ale od jakiegoś czasu memla tylko tego cyca i się rozprasza wszystkim na około. Wprowadziłam też mu od kilku dni koło południa butelkę, bo jak wracałam z pracy to on zwykle był po deserku i nie chciał cyca. Więc wszystko wskazuje na to, że to ostatnie chwile cycowania. Muszę jeszcze pogodzić się z tą myślą i w końcu podjąć decyzję. Jak tak na niego patrzę jak pije z piersi to tak mi miło, że jest tak blisko i się przytula... ech. Rośnie ten dzieć...

Beti - a jak teraz rączka wygląda? widać jakiś ślad?

emri - Filo padł jak długi na plecy z tą ścierką czy jak?

Marzena
- jakby co to zawsze wszystko można zwalić na skok ;P
 
reklama
Do góry