reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Mamy majowe 2009



kasiu, a wiesz, że ja się nie mogę przyzwyczaić do Twojego nowego avatara ? :zawstydzona/y: Dopiero po podpisach Cię rozpoznaję :sorry:

ja jak pierwszy raz zobaczyłam zmianę to też 2 x sie upewnialam czy Kasia to Kasia :-D:-D

kurcze...blaszka:-D
Szymon bawil sie dzis moim laptopem i chyba cos wlaczyl, bo nie dziala przycisk alt:dry: i nie moge pisac polskich znakow:baffled:
wiecie, jak to przelaczyc z powrotem?

ja nie wiem :no::no:
 
reklama
ja daję tak zawsze po pół godzince jak mocno przyśnie , zawsze wtedy dokończy :tak:
no ja tak robiłam jak dawałam mleczko...
teraz nie wiedzieć czemu młody budzi mi się w nocy i definitywnie żąda mleka :baffled: i od kilku dni dosypuje troche kleiku do mleczka..

właśnie powiedzcie mi...czy wy na noc dajecie samo mleczko czy dosypujecie czegoś (kaszki czy kleiku) do mleczka?

 
no niezłe jesteście :-D:-D

No, ale to trzeba zobaczyć żeby uwierzyć :cool2:
To się w głowie nie mieści jak to wygląda.
Wróciłam z sypialni po karmieniu Lili to dosłownie - usiadłam z wrażenia :sorry2::sorry2::sorry2:

Bo ja tu sobie pisałam na dywanie z kompem, a Lili rządziła w swoim zabawkowym pudełku. Okazuje się że wyjęła wszystko, każdą nawet najmniejszą pierdołę i poroznosiła po całym pokoju :szok:
 
reklama
Do góry