Witam Was dziewczyny:-)
Powiedzcie mi proszę , jak znosicie siedzenie w domu z dzieckiem? Czy był to wasz świadomy wybór? Jak długo to trwa, jak się z tym czujecie?
Ja siedzę 3 miesiąc przymusowo - w lutym po macierzyńskim wróciłam do pracy, no ale tak sie złożyło, że już tam nie pracuję...3 miesiąc szukam pracy i nic..
w domu- Zuzia 1, 2 miesiące. Cudowne, pogodne dziecko...Ale ja po prostu nie mogę już wytrzymać tego siedzenia w domu, braku własnej kasy....
rzygać mi się chce ( za przeproszeniem), jak rano znów muszę wstać, przewinąć, zrobić kaszę, potem obiadek, itd. Każdy dzień wygląda tak samo....
Mam takiego doła przez te siedzenie w domu, że nie mam na nic ochoty...nie chce mi się o siebie dbać, nie chce mi się nigdzie wychodzić, spotykać ze znajomymi....
Wiem, że jedynym wyjściem dla mnie jest znalezienie pracy. ale wiadomo jak jest...I to nie pierwszej lepszej pracy za płacę poniżej 1000 za 8 h dziennie. Inwestowałam kasę w studia, szkolenia, itd. więc chyba mogę mieć trochę większe marzenia??
Wiem, podobno jak się kasy nie ma to dobre co dają...ale ja już przerabiałam to przez rok po studiach-prace bez umów, po 20 h na dobę..ale wtedy byłam sama...
Teraz jest mąż, dziecko, więc chciałabym mieć też czas dla nich-może to trochę sprzeczne z tym co powyżej, ale chodzi mi o taką równowagę, którą miałam -praca 4 h dziennie, więc i na życie rodzinne był czas. Mogę pracować nawet 8 h, ale za godziwe pieniądze, a nie za 800 zł miesięcznie bez umowy (ostatnia propozycja pracy)...
Ech, tak wyżalić się chciałam...