reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

U nas od 2 tyg. się męczymy. Najapierw ja, potem Adaś, wczoraj Gośka, a dziś mój M wrócił pracy bo zaczął wymiotować. :-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(
Dużo zdrówka dla Was :tak:



Dzięki za wiadomość, kochana jesteś, jak tylko mi się uda potem wyrwać to lecę po te zakupki.

Ja zaraz jadę z synkiem do szkoły go zapisać bo będzie chodził troszkę dalej niż mieszkamy, bo ta u nas jest do d....:sorry2::sorry2::sorry2:
Miałam dziś jechać na USG połówkowe, ale mój M chory, a chcę żeby był przy tym badaniu :tak: więc czekamy do przyszłego tygodnia.:tak:
A tak poza tym to cały dzień sprzątanie i PRZESADZANIE KWIATKÓW mi się szykuje.
Kupiłam sobie ostatnio znów kilka nowych okazów :tak::-D:-D:-D:-D:-D Przede wszystkim piękną ćmówkę taką jak ta tylko żółtą :
Zobacz załącznik 158610

i poluję jeszcze na męczennicę błękitną :
Zobacz załącznik 158611

Zdrowka dla meza i powodzenia w polowaniu :))
Fajnie ze bedziecie razem przy badaniu:rofl2:
 
reklama
anka dziękuję za życzenia dla męża, właśnie zasnęli z małą to będą mieli trochę odpoczynku od tego chole...stwa.:tak:
A polowanie to jak nie w sklepie to na allegro urządzę. MĘCZENNICA musi być moja hehehh:-D:-D

A dla tych co się nudzą : Nie wiem czy już nie wrzucałam tu linka. Fajna gierka heheh:-D
http://www.ubieranki.eu/gry.php?id=495&v=5#oc

O.k. ja zmykam. Udanego dzionka życzę kobitki.
 
Ostatnia edycja:
spelnienia najskrytszych marzeń !!!!!!!!!!!!!!!

ja dzis ide do pracy, tzn dzis tylko szkolenie i medycyna pracy, a w poniedzialek praca :tak::tak::tak::tak::tak:
jeszcze musze badania sanepidu zrobic :szok::szok::szok::szok::szok:

a to od nas dla Joasi :

nie chwaliłas się :no::no::no::no: pochwal się co za pracę wyrwałaś????

witam kochane po przespanej w 100% bez pobudki nocy:happy::happy::happy::happy::happy::happy:a do tego jakiej upojnej;-);-);-);-)


no i super,Toni przespał calutka noc,widzisz jak się opłacało mu poprzesuwać drzemki :tak::tak::tak::tak::tak:

no i super że upojna :-p:-p:-p:-p


mi Laura kiedys spadla z lozka i nawet sie nie przebudzila wiec moze i Oliwka miala taki wypadek heheh

spaść to razcej chyba nie spadła bo ona nadal śpi w łóżeczku ale ma wyciagnięte 2 szczebelki,przez taką szparke to raczej by nie wypadła :baffled: z jej zdolnościami to nic mnie już nie zdziwi :no::no::no::no::-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

i poluję jeszcze na męczennicę błękitną :
Zobacz załącznik 158611

widziałam na zywo i jest cudowna,tez mi sie strasznie podoba :tak::tak::tak::tak::tak:

A co do brzuszka to trochę chęci i przyjemności i przecież możesz mieć taki :tak::tak::tak::-D:-D:-D
dobrze powiedziane :tak::tak::tak::tak::tak::-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
Już mamy ścięte drzewo :tak::tak::tak::tak::tak: nareszcie pozbyliśmy się go :tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak:

szybko się z tym uwinęli,myśleliśmy ze zejdzie im w pół dnia ze to takie olbrzymie drzewo a oni uwinęli się w 50min :szok::szok::szok::szok::szok: byliśmy w szoku.

niezły zarobek na 50min roboty co?600zł-tez bym tak chciała :-D:-D:-D:-D:-D


a ile teraz sprzatania,masakra :szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:

M poprzerzucał te najcięższe gałęzie z rana ale musiał iść do pracy więc ja tacie pomagam.żar z nieba a trzeba to zrobić bo syf nieziemski..

Oliwka usnie to pójdę go trochę odciążyc :tak::tak::tak::tak::tak:
 
Znalazłam chwilkę to Wam troszkę opisze naszą pielgrzymkę.
OJ będzie długo !!!!

Wyruszyliśmy 6 sierpnia.O 6 rano Msza Św. i wymarsz do Raszyna.
Na początek chrzest bojowy czyli jeden z najdłuższych odcinków starówka -Raszyn 15 km.
:szok:
Po tym odcinku wielu nowicjuszy miało dość już pielgrzymki a ja nabierałam Powera :tak::-p
Pierwszy dzień dla Klaudii ciężki do przeżycia i wciąż słyszałam,że to nie dla niej,ale dała radę i drugiego dnia wstała o 3.45 rano i za godzinkę ruszyłyśmy dalej szlakiem pielgrzymkowym.
Dla mnie szło się świetnie i lekko ,a Klaudia przeżywała katusze ,ale się nie poddawała.Byłam bardzo zdziwiona jej postawą ,bo bardzo czynnie brała udział nie tylko we śpiewie ,ale również w modlitwach,rozważaniu i konferencji.Słuchała naprawdę z zaciekawieniem.Ciężko było dla Klaudii przyzwyczaić się do polowego trybu życia :-D:szok::szok::szok: .
Wszelkie łąkowe żyjątka doprowadzały ją do histerii a mnie do pustego śmiechu,co z kolei Klaudię wyprowadzało z równowagi.
Tym oto sposobem Klaudia narobiła o 4 rano rabanu na całe pole namiotowe krzycząc MAMAAAA WĄŻŻŻŻŻ ,który okazał się być ponad 5-7 cm,ślimakiem bez muszli siedzącym sobie u nas w namiocie :happy2::-D:-D
Trzeciego dnia o 7 rano w Mogielnicy był ślub.Para z naszej grupy ,więc my wszyscy do kościółka byliśmy zaproszeni.Klaudia jak zwykle coś musiała odwalić i zemdlała.Po ślubie przewodnik grupy i jego zastępca poszli z młodymi na poczęstunek.
Wrócili ok 13 na szlak ,a o 20 mieliśmy ich wesele.Oj działo się działo !!!!
3-4 dzień to dla wszystkich pątników przełom i próba sił,bo "piachy" w perspektywie czyli wędrówka przez lasy po piachu ,gdzie się nogi nieraz do kostek zapadają. Pech chciał ,że małej odnowiła się kontuzja nogi i lekarz zadecydował o przerwie w pielgrzymowaniu i Klaudia miała ostatnie 2 odcinki właśnie te piaskowe przejechać z obsługą pielgrzymki. Załatwiłam jej transport a sama dalej ruszyłam przez piaski pielgrzymkowym szlakiem.
w jakim byłam szoku jak naprawdę zmęczona po kilkunastu kilometrach piaskowego terenu dotarłam na nocleg w perspektywie widząc co jeszcze przede mną.(chore dziecko ze spuchnięta nogą,czekające na gotowe) a tu szok.
Rozłożony namiot,maty do spania i śpiworki rozłożone ,woda w misce do gotowania i mycia naszykowana i uśmiechnięte dziecko od ucha do ucha witające naszą grupę. ;
Klaudia była w stanie dopiero 5 dnia ruszyć piechotką razem z nami czyli już miała z górki.
Pobudki coraz później a odcinki coraz krótsze.Swoją drogą nieźle sobie to załatwiła :-D:-D:-D:-D
Od 5 dnia już raczej wszyscy do siebie dochodzą i robi się coraz weselej ,co bardziej zaprawieni w marszu i niedoli zaczynają tańce i śpiewy na postojach.Klaudia gorsza nie była i dołączyła tego dnia do zespołu.
Od tego momentu zapomniała o bólu nogi i prawie frunęła do samej Częstochowy :tak::-):-)
Z dnia na dzień było coraz lżej i coraz fajniej.7 dzień to już "belgijka" na postojach na całego to rodzaj tańca)i wypoczęci pielgrzymi.
Wieczorem wieczorek integracyjny z grupą żółtą i chrzest "pierwszaków"
Jak zwykle śmiechu co niemiara i niezły ubaw.Ja wymiękłam ok.23 a moje dziecko zostało pod opieka zespołu .Podobno wrócili do namiotów ok.2 w nocy ;-)
8 dzień to już luz totalny czyli ok.20 km do przejścia,"sakro song"czyli przegląd twórczości pielgrzymkowej i ostatni nocleg w namiotach .
Sakro song skończył się przed północą i wypadł naprawdę fajnie.
Rano prawie wszyscy byliśmy nieprzytomni ale szczęśliwi ,że to już ostatnie kilometry przed nami.
Wszyscy radości i szczęśliwi dotarliśmy do "Przeprośnej Górki",gdzie każdy każdego za wszystko przepraszał.Były łzy,radość,śmiech ,smutek,tańce i zabawy.
Przewodnik wszystkich do zabawy wciągnął .W ten sposób i mnie w udziale belgijka przypadła :-D:-D:-D
Do Częstochowy dotarliśmy ok 17 a do kaplicy z cudownym obrazem ok 18.
Potem przeurocze spotkanie z forumową koleżanką Magdą(z innego forum) ,która naprawdę życzliwie Nas przyjęła.:tak::-):-):-)
 
Znalazłam chwilkę to Wam troszkę opisze naszą pielgrzymkę.
OJ będzie długo !!!!

Wyruszyliśmy 6 sierpnia.O 6 rano Msza Św. i wymarsz do Raszyna.
Na początek chrzest bojowy czyli jeden z najdłuższych odcinków starówka -Raszyn 15 km.
:szok:
Po tym odcinku wielu nowicjuszy miało dość już pielgrzymki a ja nabierałam Powera :tak::-p
Pierwszy dzień dla Klaudii ciężki do przeżycia i wciąż słyszałam,że to nie dla niej,ale dała radę i drugiego dnia wstała o 3.45 rano i za godzinkę ruszyłyśmy dalej szlakiem pielgrzymkowym.
Dla mnie szło się świetnie i lekko ,a Klaudia przeżywała katusze ,ale się nie poddawała.Byłam bardzo zdziwiona jej postawą ,bo bardzo czynnie brała udział nie tylko we śpiewie ,ale również w modlitwach,rozważaniu i konferencji.Słuchała naprawdę z zaciekawieniem.Ciężko było dla Klaudii przyzwyczaić się do polowego trybu życia :-D:szok::szok::szok: .
Wszelkie łąkowe żyjątka doprowadzały ją do histerii a mnie do pustego śmiechu,co z kolei Klaudię wyprowadzało z równowagi.
Tym oto sposobem Klaudia narobiła o 4 rano rabanu na całe pole namiotowe krzycząc MAMAAAA WĄŻŻŻŻŻ ,który okazał się być ponad 5-7 cm,ślimakiem bez muszli siedzącym sobie u nas w namiocie :happy2::-D:-D
Trzeciego dnia o 7 rano w Mogielnicy był ślub.Para z naszej grupy ,więc my wszyscy do kościółka byliśmy zaproszeni.Klaudia jak zwykle coś musiała odwalić i zemdlała.Po ślubie przewodnik grupy i jego zastępca poszli z młodymi na poczęstunek.
Wrócili ok 13 na szlak ,a o 20 mieliśmy ich wesele.Oj działo się działo !!!!
3-4 dzień to dla wszystkich pątników przełom i próba sił,bo "piachy" w perspektywie czyli wędrówka przez lasy po piachu ,gdzie się nogi nieraz do kostek zapadają. Pech chciał ,że małej odnowiła się kontuzja nogi i lekarz zadecydował o przerwie w pielgrzymowaniu i Klaudia miała ostatnie 2 odcinki właśnie te piaskowe przejechać z obsługą pielgrzymki. Załatwiłam jej transport a sama dalej ruszyłam przez piaski pielgrzymkowym szlakiem.
w jakim byłam szoku jak naprawdę zmęczona po kilkunastu kilometrach piaskowego terenu dotarłam na nocleg w perspektywie widząc co jeszcze przede mną.(chore dziecko ze spuchnięta nogą,czekające na gotowe) a tu szok.
Rozłożony namiot,maty do spania i śpiworki rozłożone ,woda w misce do gotowania i mycia naszykowana i uśmiechnięte dziecko od ucha do ucha witające naszą grupę. ;
Klaudia była w stanie dopiero 5 dnia ruszyć piechotką razem z nami czyli już miała z górki.
Pobudki coraz później a odcinki coraz krótsze.Swoją drogą nieźle sobie to załatwiła :-D:-D:-D:-D
Od 5 dnia już raczej wszyscy do siebie dochodzą i robi się coraz weselej ,co bardziej zaprawieni w marszu i niedoli zaczynają tańce i śpiewy na postojach.Klaudia gorsza nie była i dołączyła tego dnia do zespołu.
Od tego momentu zapomniała o bólu nogi i prawie frunęła do samej Częstochowy :tak::-):-)
Z dnia na dzień było coraz lżej i coraz fajniej.7 dzień to już "belgijka" na postojach na całego to rodzaj tańca)i wypoczęci pielgrzymi.
Wieczorem wieczorek integracyjny z grupą żółtą i chrzest "pierwszaków"
Jak zwykle śmiechu co niemiara i niezły ubaw.Ja wymiękłam ok.23 a moje dziecko zostało pod opieka zespołu .Podobno wrócili do namiotów ok.2 w nocy ;-)
8 dzień to już luz totalny czyli ok.20 km do przejścia,"sakro song"czyli przegląd twórczości pielgrzymkowej i ostatni nocleg w namiotach .
Sakro song skończył się przed północą i wypadł naprawdę fajnie.
Rano prawie wszyscy byliśmy nieprzytomni ale szczęśliwi ,że to już ostatnie kilometry przed nami.
Wszyscy radości i szczęśliwi dotarliśmy do "Przeprośnej Górki",gdzie każdy każdego za wszystko przepraszał.Były łzy,radość,śmiech ,smutek,tańce i zabawy.
Przewodnik wszystkich do zabawy wciągnął .W ten sposób i mnie w udziale belgijka przypadła :-D:-D:-D
Do Częstochowy dotarliśmy ok 17 a do kaplicy z cudownym obrazem ok 18.
Potem przeurocze spotkanie z forumową koleżanką Magdą(z innego forum) ,która naprawdę życzliwie Nas przyjęła.:tak::-):-):-)
As ale pięknie to opisałaś :tak::tak::tak::tak:
wąż w namiocie mnie powalił oplułam monitor:-D:-D:-D:-D:-D
a tak nawiasem przypomniała mi sie moja pielgrzymka nogi zdarte bąble które pielęgnarki przebijały zmęczenie polowe warunki ludzie przy drodze dzielący się tym co mają mlekiem ,wodą ,kompotem,ciastem drożdżowym,obiadem....spanie na sianie ,w namiotach,u ludzi....i ta radość,takie poczucie jednosci z wszystkimi ,wspólna modlitwa...tego się nie zapomina........
 
Dokładnie tak jak piszesz.
Ach ten klimat....:sorry2::-p
Można by pisać w nieskończoność,ale kto mnie będzie wtedy czytał.
To tak napisane w telegraficznym skrócie.
Ciężko opisać 9 dni w 1 poście :-D:-D:-D:-D
A my nie miałyśmy bąbli na stopach.Klaudia załapała 1 małego bąbelka powyżej pięty :szok:.Skąd ? Pojęcia nie mam ,ale to cała Klaudia !!!:-):-):-)
Wrzucam Wam kilka fotek.






















CDN...
 
Ostatnia edycja:
Anka masz rację z tym kibelkiem , u mnie mała też nie chciała na nocnik, wolała nakładkę na sedesik i się szybko nauczyła z niego korzystać.
...

Z nakładką też próbowaliśmy - nie chciał siadać :no:, w końcu któregoś dnia założył ją sobie na głowę i żeby ją ściągnąć musieliśmy przeciąć, więc tak się skończył żywot naszej nakładki na sedes :-D

As, Klaudia to po prostu skóra z ciebie ściągnięta! :tak: Fajnie wam na tej pielgrzymce było! :-)

A ja jeszcze wam się nie chwaliłam, że już czuję kopniaczki Fasolki! :-):-):-) A wczoraj jak mój mąż położył mi głowę na brzuchu to też dostał parę kopniaków - widocznie maleństwu się za ciasno zrobiło. :-D Piotruś co jakiś czas głaszcze i całuje brzuszek i jak go pytamy, gdzie jest dzidzia to dotyka mojego brzucha :-)
 
As ty z klaudią to jak siostry:tak::tak::tak::tak::tak:
zdjęcia super:tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak:
myszunia gratuluję kopniaczków doczekałaś sie ich jupiiiii:tak::tak::tak::tak:
Toniek zjadł zupkę rybną i śpi dzieciaki zytają bajki tzn adam czyta julce franklina a że ona zna go na pamięć to on zaczyna ona kończy:-D:-D:-D
a my mamy na obiad łatwiznę tzn pierogi z biedronki:rofl2:ale moja jula bije wszystkich na łeep w prostocie swego myślenia pyta co na obiad????ja pierogi julka jakie ???ja a takie normalne z biedronki z mięsam a julka w ryk:szok:ja czemu płaczesz a jula bo ona nie zje pierogów z biedronki bo ona kocha biedronki a poza tym one mają mało mięsa:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-Dwięc julia nie jest owadożerna:rofl2:
 
reklama
no co wy kobietki za oknem deszcz i takie pustki na forum:szok::szok::szok::szok::szok:
a ja dzisiaj jakas zamulona niby tyle snu i tak jestem padnięta jakoś może to ta pogoda taka do bani:baffled::baffled::baffled::baffled:
ciekawe jak tam dowiklusia i szczypiory jak maja taką pogodę jak ja to im współczuję:tak::tak::tak:
 
Do góry