Czesc dziewczynki, piekna dzis pogoda, gdybym nie wyszla na zewnatrz to trudno uwierzyc,ze to Dania,tak zza szyby;-)
Lulim super, ze znow jestes:-)przywiozlas chyba troche slonka z Grand Canaria. Wiesz ostatnio tez myslalam o takich wakacjach i wlasnie ogladalam tez oferty w te okolice.Tylko u nas jest ten problem,ze Wiki juz chodzi do szkoly a oferty w czasie ferii sa najdrozsze. a z jakiej firmy lecieliscie?
Jesli chodzi o moja malude, to dajemy jej troche deserki z jablkiem, kaszke ryzowa z bananami, dzisiaj w jej *urodzinki* 5 miesiecy postanowilam ugotowac jej marchewke i zobacze jak zareaguje. deserek jej na poczatku nie smakowal ale teraz bardzo ladnie je

Piersia karmie i probowalam dawac jej tez Nan ale nie lubi, raz lubi raz nie i juz nie daje ostatnio. Karmienie troszke mnie meczy bo dlugo byla na samej piersi i ciesze sie, ze juz je tez cos innego:-)
A Twoj maly,rzeczywiscie, jesli sie nie najadal, to bez sensu meczyc i siebie i dziecko.
Acha, nomusimy wreszcie sie spotkac, tez ogromnie ciesze sie z powrotu Anansie i mam nadzieje,ze nie zniknie nam znow na pare miesiecy;-)
Poziomki nie znam raczej nikogo, kto by przyjechal do Danii, mieszkal tutaj i odjechal z powrotem do Polski.Tutaj zyje sie lepiej, bardziej na luzie. Ja mieszkalam na Fyn i niewiele sie tam dzialo choc to bardzo urocza wyspa. Teraz mieszkam 30 km od centrum Kph i to jest dla mnie w sam raz, bo mam wokol siebie piekna przyrode a do miasta rzut beretem.No i dzieje sie mnostwo, takze akurat nie bedziesz sie nudzic za bardzo.Natomiast minusem jest napewno brak rodziny, bo ze znajomymi mieszkajacymi w Polsce bedziesz miala po jakims czasie juz inny kontakt, oni beda mieli sprawy polskie a Ty dunskie i bedziecie mogli pogadac ew.o starych dobrych czasach ;-)
Tak jak Friaggia mam chodzaca dunska kulture w domu w postaci meza Dunczyka

Roznic kulturowych jest mega duzo, ale jesli sie je zaakceptuje to zyje sie tutaj i latwiej i przyjemniej. To co Tobie bym napewno radzila, to nauczyc sie jak najszybciej jezyka, czlowiek nie jest zalezny od innych i rozumie co sie dzieje dookola, w radiu, w telewizji, no i nawet czy do sklepu wyjsc. Bez jezyka dunskiego beda Ciebie zawsze traktowac jak imigranta. Ja w kazdym razie czulam sie obco tylko z angielskim. No i poza tym z praca jest teraz tak, ze jednak jezyk to podstawa, no chyba,ze jest sie wybitnym w jakims fachu to 'wybaczaja';-)
Jesli chodzi o szkole to podoba mi sie bardzo ich system nauczania. duzo ucza np.wspolpracy, jest duzo zadan,ktore trzeba robic wspolnie. i nie ma stresu takiego jak w Polsce, co chwila kartkowka nic z tych rzeczy:-) nauka jest bardzo polaczona z zabawa, z roznymi wspolnymi imprezami. poza tym system wakacji jest troche inny.np. tydzien wakacji jest jesienia i tydzien zima plus ferie swiateczne, a wakacje letnie koncza sie juz na poczatku sierpnia.
Acha, bedziesz musiala przyzwyczaic sie do dunskich wiatrow, i ...krainy deszczowcow...
Tez patrze, ze masz 4 coreczki!!! no super!
Moj ukochany teraz chcialby chlopca, ale ja mowie stop. zawsze moim marzeniem bylo adoptowac choc jedno dziecko i nie wiem czy nie sprobujemy kiedys...
Friggia powodzonka na praktykach:-)
Pozdrawiam Was wszystkie :-)