reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy w danii

Wszystkie porody, o których ja słyszałam tutaj od koleżanek były opisywane w samych superlatywach, ale fakt, nie było żadnych problemów, infekcji itp. Szkoda, że chociażby prywatnie nie można sobie zrobić badań...
Herbatko, dobrze, że udało się jeszcze akcję zatrzymać, a mąż jeszcze się nacieszy maleństwem ;)

My ciągle po pachy w przeprowadzce, także nic nowego ;)
 
reklama
mnie to w sumie troche dziwi, ze nie ma mozliwosci zrobienia jakis dodatkowych badan prywatnie, a moze jest w jakis klinikach? chociaz fakt jest faktem, ze jak cos jest nie tak to reaguja bardzo szybko, no ale, jesli chodzi o cos w rodzaju w infekcji no to jest juz troche za pozno
 
hej mamusie..

nie śpię dzisiaj od 3:00.. mały daje czadu.. ma chyba problemy z brzuszkiem, słyszę ciągle jak mu tam coś po jelitkach goni.. kopie nogami i ma problemy ze zrobieniem kupki.. Normalnie nie wiem co robić bo przy Kamili nie miałam takich problemów.. jestem wykończona.. Wczoraj podałam mu już butelkę z mlekiem bo myślałam że może ten mój pokarm mu nie wystarcza, ale niestety nic to nie dało.. a mleko samo mi z piersi leci, więc chyba jest ok..
Teraz w końcu zasnął, mam nadzieję że trochę dziś odeśpi bo mam Kamilę w domu - jej dagpleje ma wolne dziś..
A wczoraj jak ją zaprowadzałam to darł się w wózku jak wściekły.. po południu miał Kamilę odebrać mąż, bo lało.. ale powiem Wam że byłam tak zmęczona już siedzeniem cały dzień w domu (a spał tylko 40 minut i godzinę) że poszłam po nią nawet w ten deszcz, bo musiałam trochę pooddychać świeżym powietrzem...

Herbata
czyżby Twojej małej śpieszyło się na świat??
Co do tej kobiety ze szpitala o której piszesz to to jest moja koleżanka.. ona miała termin na ten dzień kiedy ja urodziłam Daniela.. Myślałam żeby Wam o tym napisać ale nie chciałam Was straszyć.. sama przyznałam że póki komplikacji nie ma to w szpitalu jest wszystko pięknie i ładnie.. Ale wierzę że jej malutka dojdzie do siebie i wszystko dobrze się skończy..

friggia ja jeszcze zapomniałam napisać że bardzo dziwne jest to że nie dostałaś zdjęć na usg... Ja zawsze dostawałam, choćby jedno... i to nawet prosić nie musiałam.. w ciązy z Kamilą miałam chyba z 10 usg i za każdym razem dawali.. ale widać co szpital to obyczaj...

no i sobie popisałam... Daniel już się obudził :wściekła/y:
 
Hej Mamuśki.

No ja to jestem przerażona tym, że duńczycy tak czekają do ostaniej chwili z wywołaniem porodu. Sama przez to przeszlam i wiem co to znaczy. Te dwa tygodnie były dla mnie tragiczne. Ale ja wole dmuchać na zimne i mimo, że kazali za dwa tygodnie przyjechać do szpitala po tabletke na wywołanie to przez te 2 tyg. byłam w szpitalu chyba z 5-6 razy na kontroli, dla własnej świadomości, że wszystko jest dobrze. Prosiłam by zrobili mi badanie np. czy wody nie są zielone itd. i robili mi testy bez żadnego ale... Na szczęście moja Niunia też duża nie była, więc poród przeszłam dobrze. Do 30 tyg. jakoś jeździłam na dodatkowe badania do PL. Potem już nie jeżdziłam po strach był, że zaczne rodzić, ciąża już była za wysoka na takie podróże. Lekarz, który prowadził moją ciążę, zalecił dodadkowe USG jak już w Danii ze względu na to, że Lenka była malutka, ale potem udało sie jej przybrać na wadze. Poszłam do szpitala, że mam takie skierowanie od lekarza z PL i mi też bez problemu zrobili USG. Także jak o coś poprosiłam to robili mi badania bez problemu. No, ale mimo wszystko te 2 tyg. były katorgą dla mnie.

Coś pisałyście, że jak poród jest wywołany to nie wolno mieć znieczulenia. Moja koleżanka rodziła tu w DK i dostała na znieczulenie epidural w kręgosłup i nawet nie prosiła, lekarz tak zadecydował. Ale nie wiem czy na własne życzenia przy porodzie wywołanym można dostać znieczulenie.
 
Kamila nie chcialam nikogo bron Boze straszyc! ja sama bylam w szoku jak uslyszalam taka historie... mam nadzieje ze mnie i zadnej z zaciazonych nie przytrafi sie taki porod. Na problemy Danielka moze sprobuj herbatki z koperku?

Friggia ja tez bylam badana tylko raz przez cala ciaze. wiem ze jak nie ma takiej potrzeby, to nie ma sensu sprawdzac co chwile czy wszystko ok. jednak z drugiej strony wizyty sa tylko 3, a ja mam cala ciaze podwyzszone leukocyty. eh :-(

po raz 3. w ciazy biore antybiotyk, nie mam pojecia czy to cokolwiek daje. czuje sie po nim jak snieta ryba i najchetniej caly czas bym spala.
 
Witajcie Kochane:-)
wczoraj wieczorem wrocilsmy juz do domuuuuuuuu.
wiec teraz ogarniam czyli pranie sprzatanie w kocnu dwa tyg nas nie bylo wiec jest co robic.
sciskam Was mocno i odezwe sie oczywsicie:-)
 
pisze jedna reka bo karmie malego terroryste...

Tusienka ja mialam porod wywolywany i dostalam znieczulenie, wiec sama nie rozumiem dlaczego jej tak powiedzieli.. podpytam ja jak juz wroca ze szpitala...

Herbata niestety nie mam herbatki z koperku... jeszcze.. bo dzis dzwonilam do mamy zeby mi wyslala.. i jakies kropelki na bole brzuszka tez...
 
ka-Mila Trzymam kciuki, zeby terroryscie sie poprawilo. Jak znajdziesz jakies dobre metody na kolki to sie pochwal, pewnie rady sie przydadza.
No o zdjecia z usg prosilam za kazdym razem a dostalam tylko za pierwszym, oczywiscie zaplacilam za nie, zeby nie bylo ;-)

anansie witamy po powrocie :-)

herbata Jedyne pocieszenie, ze juz nieduzo pozostalo :-)

Jejku, ale sie ostatnio nudze, normalnie nie przywyklam do siedzenia w domu caly czas, musze sie wziasc do roboty i moze cos posprzatac, w koncu za tydzien przyjezdzaja moi rodzice, a co za tym idzie bedzie kontrola czystosci ;-)
 
a wlasnie dziewczyny czy ktoras z Was uzywala niani elektr.? Slyszalam, ze fajnie przydaje sie przy wszelkich domowych czynnosciach, gdy maluch spi, a my gotujemy itp. i tak sie zastanawiam, czy nie zaopatrzyć chociaz w jakas uzywana, bo sporo jest tego w internecie, ale dalej nie jestem przekonana.
 
reklama
Witajcie laseczki, ja znowu tylko na chwilke. U mnie cały czas jest moja mama, i więcej mnie w domu nie ma niż jestem, bo ciągle mnie wyciąga na zakupy, na spacerki, nad morze...

Wczoraj i moja mama i Niko obchodzili urodziny. Od weekendu imprezujemy, bo mama skończy okrągłą liczbę, a Nikusiowi zleciał roczek!

Nadal oswajamy się z dagpleje - dzisiaj Niko miał histerie i odbierałam go całego zaryczanego :( Mam nadzieję, że przyzwyczai się, bo chciałabym już zostawiać go na dłużej.
Wózek udało mi się kupić używany za 150 koron, ciuszki na deszcz (również 150) i kaloszki w Bilce. Nie jest więc tak źle jak myślałam. Jedynie brakują mi jeszcze szelki do wózka i osłonka na deszcz.

kA-Mila na brzuszek pomaga jak nóżki zgietymi kolankami będziesz delikatnie podnosić do góry w strone brzuszka. Wtedy ładnie idą wszystkie pierdki :) Niko nie miał kolek, ale na różne tego typu problemy pomagał nam espumisan z PL. Moim znajomym natomiast niezawodny okazał się niemiecki Sab-Simpex - kolki zniknęły.

Juztyna witaj :) Gratuluję fasolki! Ja również miałam batalię w ciązy z pracą. Jeśli lekarz nie chce dać Ci zwolnienia, a Ty się z tym nie zgadzasz, to poproś, by wysłał papiery na komisję lekarską do Arbejdsmedicinsk Klinik. Ja byłam na takiej w Aalborgu. Sprawy ciężarnych rozpatrują bardzo szybko. Dostałam tam nawest swojego tłumacza. Musiałam przedstawić dokładnie jak wygląda moja praca i jakie stanowi zagrożenia dla ciązy. Oczywiście trochę podkolorowałam wszystko i przedstawiłam bardzo dramatycznie, ale nie miałam wyjścia - w pierwszym trymestrze już kilka razy przewróciłam się w pracy na lodzie i śniegu. Lekarz po rozmowie, skonsultował się z kolegą i od razu wydali zalecenie bym została w domu. To jest jednak zalecenie, nie nakaz, ale lekarz rodzinny z reguły się do tego ustosunkuje. Spróbuj tą drogą, może Ci się coś uda załatwić.
Wiem tylko, że w Danii nie ma jednoznacznych przepisów co może kobieta w ciąży, a czego nie. Tak jak pisałaś, nie można jedynie przenosić jednorazowo więcej niż 10-12 kg ....i w sumie tonę dziennie :szok:
Trzymam za Ciebie kciuki!

Dziewczyny nie bójcie się na zapas porodu w duńskim szpitalu. Tak jak nie byłam zadowolona z opieki podczas ciąży tak z samego porodu już tak. Opis jest gdzieś bliżej początku naszego tematu. Trzymam kciuki, że u Was również będzie dobrze!

friggia, Herbata u Was wielkie odliczanie się zaczęło! Ja tu już tak staram się chociaż zerkać na forum, czy coś się u Was zmieniło :)

Jeśli chodzi o to co zabrać do szpitala, to ja miałam kapcie, i przybory do kąpieli. Ręczniki też wzięłam swoje. Dla małego ciuszki tylko na wyjście, reszta była szpitalna. Wszystko dla dzieciaczka też. Kąpany był w szpitalu na 3 dobę po urodzeniu (już nieładnie pachniał), nie spieszyli się z tym. Mąż cały czas był ze mną i wyszliśmy 4 dnia po urodzeniu.

Ok, to tyle, teraz muszę znikać. Jescze parę rzeczy chciałam napisać, ale to już następnym razem.
Buziaki dla wszystkich!
 
Do góry