reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

Jagoda - rozumiem Ignacego, niestetey mnie też kozie mleko śmierdzi i nie mogę się przemóc, żeby je spożywac :/

margaryny nie należy podawać dzieciom, ponieważ w utwardzanych tłuszczach roślinnych występują szkodliwe izomwry trans, emulgatory (swykle z soi, albo sztuczne substancje chemiczne), konserwanty i przeciwutleniacze. Z tych samych przyczyn nie należy jej podawać także dorosłym ;-)

Białka nie ma w maśle SKLAROWANYM.

A ja bardzo Wam polecam skrapianie pieczywa olejem ryżowym zamiast smarowania masłem - jest super! olej ryżowy nie ma aromatu, jest całkiem neutralny w smaku, a daje poślizg jak trzeba :-D

niech mi ktoś oderwie głow :-( boooliii
 
reklama
Iza - dostalam tylko leki, nic o diecie nie mowil, sama sie zapytalam czy to nie moze od mleka, powiedzial ze tak moze byc ale moze powinnam isc do alergologa. A wlasnie candida wykryto u niego. No coz leczymy tym lekiem na N i Bartek i tak polowe wypluwa, a mleko daje raz dziennie pol butelki. Poczekam na wizyte u alergologa bo Bartek nie jada miesa tylko ser zolty, makaron i ziemniaki i warzywa wiec nie wiem czym mam go karmic!
 
Maria - leczenie candidy bez zachowania diety jest skazane na porażkę i nawracające zakażenia :-( candida to takie świństwo, które jako bakteria żyje w nas wszystkich i jest elementem zwykłej flory bakteryjnej każdego człowieka. Ale w sytuacji zmniejszonej odporności lub zachowania złej diety zmienia się z grzyba i zaczyna przerastać narządy wewnętrzne człowieka. Jako grzyb wydziela toksyny i te toksyny są szkodliwe. LLeczenie jest dwutorowe - po pierwsze zabić candidę w postaci grzyba, po drugie nie karmić jej - czyli wyeliminować mleko, cukier, białą mąkę, (niektórzy twierdzą, że także drożdże) i zakwasić organizm - kiszone ogóry, kapucha, woda spod kapuchy.
Bardzo się tym interesowałam, i mam znajomych, którzy włąśnie w taki sposób traktując candidę pozbyli się problemów nazywanych alergią, lub nawracającymi infekcjami górnych dróg oddechowych. Poczytaj trochę o tym kochana, i nie zdawaj się wyłącznie na lekarzy, bo ... no cóż... moje zdanie na temat zaufania do lekarzy wyrażałam nie raz i kolejne spotkania z lekarzami tylko mnie w moich opiniach utwierdzają :-(

As - moje gratulacje :-) śliczny suwaczek!!!
 
Lena wczoraj miala rezonans, udalo sie zrobic prywatnie w klinice w Kajetanach .. uf bo do 1 czerwca 2012 mamy termin w CZD rezonansu na NFZ.. ale to za dlugo,zeby czekac... Najpierw nie chcieli nam zrobic w Kajetanach dwoch badan w rezonansie, ale w koncu zgodzili sie.. Niestety badaie trwalo 2h (oddzielnie paramatry, ustawienia i kontrasty dla przysadki i podwzgorza, a oddzielnie dla oczodolow), wiec mala musial byc 2h w narkozie, ale zniosla ja bardzo dobrze, 3h po badaniu byla juz u prababci na wsi i cale popoludnie biegala po wiejskim podworku.. teraz czekamy na wynik i 20.09 pobyt na oddziale okulistyki w CZD.

A co do jedzenia to ja nigdy nie przekonam sie,zeby dac Lenie parowke... dla mnie to szit i te ich wypelniacze to jedna wikla neiwiadoma.. gdzies w gazecie czytalam test parowek i okazalo sie,ze te dedykowane dla dzieci wypadly najgorzej - najwiecej meisa, ale najwiecej dziwnych wypelniaczy...
Co do soi to ona jest w wieku produktach, np. jako wypelniacz w wedlinach , serach zoltych.. Ponoc soja jest z hodowli GMO, tak samo jak kukurydza.. i wcale nie ejst taka super.. wiec nie jest produktem super dla dziecka
Dziewczyny , a mleko takie zwykle w kartonie co niby krowie to nie polecam dziecia dawca do 3r.z.. a nawet dluzej.. ono nie ma nic wspolnego zmlekiem, ulepszacze, dodatki smakowe, jest juz tak przetworzone ... lepiej przetwory mleczne dawc dziekcu, niz mleko. Tak mi przynajmniej mama nad uchem trabi, ktora jest mikrobiologiem i bada mleko. Pediatra te zmi odradzala.

Wogole ja zaczelam bardzo czytac etykiety i za glowe czasem sie lapie co jest dodawane do wedlin, serow , itd... Maslo daje malej , ale to prawdziwe.. Ponoc dziecku powinno sie maslo, dla prawidlowego rozwoju mozgu.
Ja lubie ten program na TVN style "Wiem co jem" chyba taki tytul. Polecam!

MARIA podpytam przyjaciołki i dam Ci namiar na ten instytut.. moze do nich warto sie wybrac z niesfornym grzybem... A tak na mairginesie, to moze przy kolejnym antybiotyku warto jechac do szpitala na dozylny, one sa znacznie bezpieczniesze dla dziecka niz doustne i nie zagrzybiaja ukladu pokarmowego.

AS super!!! ja po cichu kibicuje i trzymam kciuki !! Gratulacje!!!
 
Stopi-Bartek jeszcze nigdy nie dostal antybiotyku, generalnie nie chodze do lekarzy i nie lecze, tylko po prawie 2 latach biegunek w koncu zbadalam kal i okazaly sie grzyby a ja osobiscie podejrzewam alergie. Sama pracowalam w laboratoriu
Badajacym zywnosc i wiem co jest w zywnosci i moge powiedziec tylko tyle ze wszystko co jemy to swinstwo nie ma juz nic normalnego do jedzenia.

Iza- a to co mam dac jesc dziecku ktore je tylko makaron, chleb i serki ??? Przeciez on nic innego do ust nie wezmie:( schudnie z 100kg.
 
Maria - pisałaś, że je też warzywa ..
to jest tak, że on je makaron chleb i serki, bo tego potrzebują pasożyty. Z drugiej strony - pasożyty mają się dobrze, poniewaz jego dieta wygląda tak jak wygląda... zamknięte koło.
Może zainspiruje Cię moja opowieść: Gaja najchętniej jadłaby tylko serki rolmlecz waniliowe. I zawsze gdy jest głodna podejmuje próby uzyskania serka. I nie udaje jej się to - serek daję jej tylko na kolację, a i to nie zawsze.. Jeśli nie chce jeśc nic z tego, co jej proponuję (ciemna kanapka, warzywa, kasza), to nie je nic. A gdy jeszcze bardziej zgłodnieje i nadal nie dostaje serka, wybiera sobie w końcu do zjedzenia coś z rzeczy, które ja chcę żeby zjadła. Bo to ja decyduję o ogólnych ramach jej diety, a nie ona.
Wolę, żeby nic nie zjadła, niż żeby zjadłą coś co jej może zaszkodzić. Bo jeśli zje serek, to później NA PEWNO nie zje nic zdrowego. A jeśli odrobinę się przegłodzi, to zje zdrowego więcej i przyzwyczai się do zdrowych smaków..

Moja Ela została przewodniczącą samorządu klasowego :-) ale jestem dumna!!
 
Ja mam jeszcze fajniej, bo Igi aż pieje do wszelkich przetworów mlecznych, jakbym miała słuchać jego życzeń odnośnie diety to by cały czas chodził chory i zsypany.
Zgadzam się z Izą, można uwzględnić w diecie to co dziecko lubi, ale bez przesady.

Powiem wam, że z tą margaryną (chodzi o miękkie margaryny nie te utwardzane) to znalazłam przeróżne informacje.
Ja się pytałam odnośnie diety lekarzy Ignaśka i większość nie widzi przeciwwskazań.
Wręcz zachęcali do takich bezmlecznych (ale taką margarynę 100% bezmleczną to bardzo ciężko znaleźć).

Spróbowałam z masłem prawdziwym, chyba też jest ok.Choć na razie go obserwuję.
Z ryżowymi rzeczami(próbowałam mlek, deserków ze stoisk bio) mam problem, bo on ich po prostu nie je a to są drogie dla mnie produkty i szkoda mi kupować po to żeby wyrzucać.

Z soją właśnie słyszałam, że też nie jest zdrowa dla dzieci. Igiemu bardzo smakowały mleko i deserki ale jak usłyszałam o tych fitoestrogenach to przestałam mu kupować.
Jeśli chodzi o modyfikowanie to ja kupowałam produkty sojowe na stoisku bio w Almie, teoretycznie nie powinny tam się znaleźć produkty modyfikowane genetycznie.

Tak naprawdę jakby się zastanowił, to każdy produkt spożywczy ma jakieś ale w dzisiejszych czasach.
 
Ostatnia edycja:
No wiec tak: co do karmienia to tak macie racje, prawda jest taka ze rolmlecza czy danonka dostaje raz w miesiacu, ale bulki biale je - wiec to zmienie. Natomiast mleko na dobranoc to dramat!!!! Przeszlabym na sojowe gdyby nie to ze soja jest od 3 lat i sama badalam zywnosc wolna od GMO i soji i wiem ze mega uczula soja wiec sie boje.
Ale dzis w nocy po raz pierwszy postanowilismy mu zamiast mleka dac wode jak sie obudzi okolo 3-5 ( zawsze tak na mleko wstaje i odrazu zasypia po wypiciu), obudzil sie o 4.30 i dostal wode, wciekly w nas rzucal ta butla z woda i darl sie mleko, po 30min dal spokoj i probowal usnac ale mu sie nie udalo i krzyczal i plakal i krecil sie- dramat o 7 wstalismy do pracy i ledwo zyjemy! Bo o 1 spac sie polozylismy a od tej 4.30 juz spac nie moglismy! Szanowny maz mnie zabic chce za pomysl odzwyczajenia od mleka i dzis w nocy tez musze walczyc z chlopami! Wiec wstepnie odkladam karmienie nocne, potem w dzien a na koniec wieczorne.
 
Jutro mamy wyniki rezonansu Lenki... mam nadzieje,ze nic nie wyjdzie... i skoncza sie nasze problemy....

Dziewczyny wiecie moze jak to jest w koncu z nocowaniem w CZD , mozna na noc zostac z dziekciem.. ??? czy tylko matki karmiace....bo jak bede miala zostawic Lene na noc to pielegniarki moga miec wesolo, jak ona chodzi o północy spac :-)

A co do mleka krowiego to ostatnio kolezanka mi sprzedala ciekawostke, jak jej zaprzyjaziona Pani weterynarz opowiadala jak to hodowcy krow znalezli sposob, aby dostosowac sie do przepisow UE ,zeby w mleku nie bylo jakies tam bakterii .. poprostu jedzonko dla krowek bylo polane domestosem... i bakterii nie ma jzu w mleczku...

MARIA ja wiem,ze jemy swinstwo.. tylko wole wybrac mniej groźne swinstwo.. i naprawde uwazam na to co jemy na ile moge... choc ja mam duzo rzeczy z wlasnych hodowli, ze wsi od prababci i z mazurskiej dzialki...
Ja na twoim mejscu na razie wstrzymała bym sie ze wszystkim i znajdz specjaliste co zdiagozuje Bartoszka... jak sa ciagle biegunki.... bo jak odstawisz mleko, ok moze grzybek zniknie, a moze tylko na chwile problem zniknie... bo moze to alergia na cos innego... tak jak u synka mojej przyjaciolki... przez rok mial zdiagnozowana zla alergie...i dawali mu wg zalecen alergologa mleko sojowe i kozie, a potem sie okazalo,ze to wlasnie na to jest uczulony... i najlesze,ze nie mial wogole alergi na laktoze, tylko tez na glutem... Ja dowiem sie jaki jest adres tej kliniki gdzie ona byla.. I uwierz mi czasem warto jechac gdzies dalej jak np. do Marek do dobrego alergologa.. Ja przerobilam z Lena 8 okulistow!!!!!!!!!! Dopiero niemiecki okulista wszystko mi wytlumaczyl, pokioerowal.. i potem jak poszlam do kolejnej okulistki inaczej juz z nia rozmawialam... a oprocz tego nareszcie okazala sie fachowcem i jako pierwsza wyslala Lena na pelna diagnostyke!!!

p.s. a jest przeciez mleko modyfikowane dla alergikow w aptekach co??? a moze mleko kozie??? moze takie moze pic... a moze to buleczki u Bartoszka zle robia???
A sluchaj a powtarzalas badanie kału?? Wiesz mojej Lenie jak sie urodziła w krwi wyszly grzyby... ale w drugim badaniu okazalo sie, ze nie ma ich.. tylko pielegniarki zle pobraly krew, one zakazily neichcacy probke
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do tego mleka dla alergików z apteki bardzo trudno przyzwyczaić dziecko, które je inne produkty. Jak dziecko nie zna smaków i nic innego i tak nie je, to najwyżej nie zje raz czy drugi ale w końcu się przyzwyczai.
Ale starszak je już inne rzeczy i po prostu mleczny posiłek może opuszczać.
Ignaś jak mu próbowałam wprowadzić bebilon to po prostu opuszczał posiłek a potem więcej obiadu zjadał.
Musiałabym mu sam bebilon dawać przez wiele dni a to nie byłoby dobre dla jego diety.
 
Do góry