Gwiazdeczka nie mam pojecia co to za facet, ale ulice obok byla impreza i podobno kogos stamtad gonili. Ja juz sie tym nie interesowalam.
My dzisiaj wysprzatalismy caly dom (wlasciwie ja bo moj umyl zlewy, toalete i wanne i to wg niego sprzatanie lazienki plus wyczyscil blaty w kuchni). jutro przylatuja moi rodzice z Kuba wiec ja sie dzisija obudzilam ze przeciez mialam dziecku rower kupic. Juz zamowilam ale dopiero we wtorek popoludniu do odbioru bedzie. Teraz siedze i wybieram sobie prezent na rocznice slubu bo moj kupil mi zloto a ja nie lubie wiec go poprosilam zeby oddal a ja za to srebro sobie kupie.
My dzisiaj wysprzatalismy caly dom (wlasciwie ja bo moj umyl zlewy, toalete i wanne i to wg niego sprzatanie lazienki plus wyczyscil blaty w kuchni). jutro przylatuja moi rodzice z Kuba wiec ja sie dzisija obudzilam ze przeciez mialam dziecku rower kupic. Juz zamowilam ale dopiero we wtorek popoludniu do odbioru bedzie. Teraz siedze i wybieram sobie prezent na rocznice slubu bo moj kupil mi zloto a ja nie lubie wiec go poprosilam zeby oddal a ja za to srebro sobie kupie.
Przyzwyczajenie jakieś, czy co?
, a w domu już nie mogę, po ścianach łażę :-(. 
Robię sobie kawkę, wyglądam przez okno i widzę, jak starszy facet wyczynia jakieś podejrzane rytuały- schyla się, kuca, odchodzi, wraca się, znowu się schyla, wyciąga rękę, znowu odchodzi, wraca się... Myślę sobie- jak nic, mojego kotka woła. Kota oczywiście nie widać. Popatrzyłam się chwilkę, w końcu otworzyłam okno i wystawiam wyszczerzoną paszczę, żeby powiedzieć, że na pewno nie przyjdzie ;-) Nie zdążyłam ust otworzyć i co słyszę? "Some homeless cat..." 
i właśnie trzasnęła mną wiadomość o jej śmierci... Wie któraś z was może cokolwiek na ten temat...?