reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2023

dokładnie, strach i niepokój..


to jest artykuł o mięcie pieprzowej? Ta można, ja piłam polną - tej nie można.. kiedyś był to naturalny produkt do aborcji - myśle, ze musiały to być ogromne ilości do wypicia. Aczkolwiek.. tak, jestem panikarą.. 😩
Kochana! Juz tego nie odkręcisz a więcej możesz maluszkowi zaszkodzić stresem niż tym. Pamiętaj ze oni tam Ci na bank nie dawali esencji tylko napar, także postaraj się o tym nie myśleć. Ja pewnie też zjadłam coś czego nie powinnam i każda z nas. Na pewni bedzie wszystko w porządku. Pamiętaj ze im mniej stresu tym lepiej dla maluszka ❤️ ja się dziś mega kotem zestresowalam, pozniej zestresowalam się tym że się zestresowalam i nagle oprzytomnialam- przecież to właśnie jest najgorsze! Postanowiłam pogadać z partnerem przez telefon, zrobiłam sobie herbatkę, usiadłam wygodnie na kanapie i puściłam odcinek serialu zeby sie zrelaksować. I mimo ze o gamonia nadal się martwię, to staram się nie nakręcać. Tak samo tym że do niego biegłam ( a mam zakaz). Boli mnie brzuch teraz ale wiem, że nie robiłam tego z premedytacją, tylko bo niestety wymagala tego sytuacja. I że po prostu muszę teraz odpocząć i das maluchowi tam w środku odetchnąć. Bądź dobrej myśli! My jesteśmy ❤️😘 A teraz idę lulu 😜 dobrej nocki dziewczęta! ❤️
 
reklama
Tych ziół nie wolno ci stosować w ciąży:

Do gatunków ziół, których nie wolno stosować podczas ciąży, należą: krwawnik pospolity, piołun, tasznik pospolity, ruta, wrotycz, mięta polna, lubczyk ogrodowy, aloes, bylica zwyczajna, żeń-szeń, senes, arcydzięgiel, litwor, cząber ogrodowy. Poza tym wiele ziół wchodzi w reakcje z przyjmowanymi lekami, dlatego zawsze należy przedyskutować ich stosowanie z lekarzem prowadzącym ciążę.

Ja piłam polną..

Tych ziół nie wolno ci stosować w ciąży:

Do gatunków ziół, których nie wolno stosować podczas ciąży, należą: krwawnik pospolity, piołun, tasznik pospolity, ruta, wrotycz, mięta polna, lubczyk ogrodowy, aloes, bylica zwyczajna, żeń-szeń, senes, arcydzięgiel, litwor, cząber ogrodowy. Poza tym wiele ziół wchodzi w reakcje z przyjmowanymi lekami, dlatego zawsze należy przedyskutować ich stosowanie z lekarzem prowadzącym ciążę.

Ja piłam polną..
Czytałam o ziołach, bo też wpadłam w panikę przez rozmaryn, kiedy okazało się, że ma złe dla nas - ciężarnych właściwości i było napisane, że muszą to być duże ilości, szczypta, czy szklanka ziół w postaci naparu do obiadu, nie zaszkodzi. Trzeba byłoby pić/jeść codziennie i to w solidnych ilościch. Większość ziół też nie jest przepada pod kątem ciężarnych, więc opisują je jako niezalecne, stąd sprzeczne bywają informacje.
 
Zaczęło się od ur. Po każdej szczepionce dostawał zapalenia oskrzeli, problemów z oddychaniem. I tak chorowal 3-4 tyg , tydzień zdrowy i znowu szliśmy pod igłę. I znowu oskrzela i pianie w nocy. po oskrzelach zaczęły się płuca. w ciągu roku 2x zapalenie płuc, szpital. Odkąd skonczyl rok zaczęły się duszności ok 2 w nocy. karetka, szpital , tydzień tam sterydy i do domu. Wyszla astma alergiczna. Jakoze choriwal, to mmr mu wypadła jak mial.1,5roku. Dostal ok 10 zastrzyk , nakarmiłam go i poszedł spać, spal dziwnie długo, bo i na spacerze i w domu, przespał caly dzień, budziłam na wieczorne karmienie, zjadl cyca, zasnął. Ok 2w nocy usłyszałam że rzeźi,ledwo oddycha. Nie dzwoniąc po karetkę owinęłam go kocem i do auta, my w piżamach, bylismy w 20min na miejscu a on juz się przelewał przez ręce, miał zapaści. Podawali mu leki , nic nie działało, lekarze zaczeli go reanimowqc , podając dopaminę i inne zastrzyki , nie mogli wkłucia założyć bo byl zapadnięty. Po ponad godzinie go ustabilizowali, ale problemy z oddychaniem mial 2tyg I nie mogli dojść co mu się zadziało. Ordynator byl bardzo pro i na wieść ze mial mmr powiedział ze to nie od tego. Dopiero pielęgniarka nam powiedziala aby zgłosić nop. Jak wyszliśmy do domu, zaczęłam czytać o nop, o alergiach. w wieku 2lat robilam mu badania na mutacje, zaczęliśmy oszczysczanie organizmu z metali ciężkich, leków, homeopatycznie, odstawilismy wszystko co apteczne. Oparliśmy się tylko na kuracji srebrem koloidalnym. Pięknie działało na duszności alergiczne. I tak oto pożegnałam się z nasza przychodnią. W wieku 6 lat byl praktycznie zdrowy. Ale w domu nadal nie mamy nawet ibuprofenu. Pamiętam jak dzis ze na q wizycie Pani pediatra nam powiedziała że szczepionki na NFZ maja rtec i dlatego mam dziecko ze spektrum autyzmu ale te 6w1 są bezpieczne i nic się nie dzieje. No i zaufaliśmy. Niestety, nie kazde dziecko można tym szczepić. U nas występowały ewidentnie objawy alergiczne na preparat a mmr na białku kurzym prawie nam dziecko zabiło. Młody jest na diecie beznabialowej no i my też, bo nie da się zrobić tak abyśmy jedli jogurt a on by patrzył. Mleko bez laktozy pijemy, on roślinne i jakoś do przodu. Jest dobrze. Naprawdę ciężko mi wspominać co było. Dlatego córka najmłodsza nie ma już igly. To nasza świadoma decyzja.
A żeby nie było że jestem wariatem antyszczepionkowym, nie. Nas doświadczyło życie i własną tragedia. Moi znajomi , rodzina , szczepią dzieci , przyjaźnimy się i nigdy sobie nikt złego słowa nie powiedział. Nie skrytykowałam żadnej mamy za to że wybrała mleko sztuczne czy 6w1. Szanuje je i ich decyzje. I Was też dziewczyny , nieważne kto jak uważa. Nie oceniam.
Hej a mogłabyś napisać coś w temacie czy da się przed szczepieniami wykonać jakieś testy żeby sprawdzić czy można podać szczepionkę? Czy dziecko nie ma alergii etc? Ewentualnie gdzie szukać takich informacji?
Powiem Ci, że ja zawsze byłam za szczepieniami, sama byłam szczepiona nawet na świńska grype (chyba) w liceum teraz na covid również ale jestem dorosła i wiem jak reaguje i sama podejmuje decyzje ale nie udaje też ślepej i głuchej na to co się dzieje po szczepieniach u dzieci i co do dziecka to mam dylemat…
 
Ja nawet nie wiedziałam, że mięty nie można. Myślę, że nie ma co panikować z małymi ilościami. Ja na wyjeździe zjadłam niepasteryzowany ser, pyszny był, ale dopiero jak zjadłam, to pomyślałam, że mógł być niepasteryzowany. Teraz już nic nie zrobię, czasu nie cofnę.
 
Witajcie! Odpoczęłam w ten weekend. Córki jeszcze nie ma więc mogliśmy nic nie robić :)
Słuchajcie czy komuś kiedykolwiek się coś stało? Od mięty, sera, ryby itd.? Czy to nie są po prostu ostrzeżenia? Ze jest możliwość taka i taka? Wiem, że to szalenie trudne, ale choć trochę należy się zdystansować, bo jeszcze tyle miesięcy przed nami :)
 
reklama
Zaczęło się od ur. Po każdej szczepionce dostawał zapalenia oskrzeli, problemów z oddychaniem. I tak chorowal 3-4 tyg , tydzień zdrowy i znowu szliśmy pod igłę. I znowu oskrzela i pianie w nocy. po oskrzelach zaczęły się płuca. w ciągu roku 2x zapalenie płuc, szpital. Odkąd skonczyl rok zaczęły się duszności ok 2 w nocy. karetka, szpital , tydzień tam sterydy i do domu. Wyszla astma alergiczna. Jakoze choriwal, to mmr mu wypadła jak mial.1,5roku. Dostal ok 10 zastrzyk , nakarmiłam go i poszedł spać, spal dziwnie długo, bo i na spacerze i w domu, przespał caly dzień, budziłam na wieczorne karmienie, zjadl cyca, zasnął. Ok 2w nocy usłyszałam że rzeźi,ledwo oddycha. Nie dzwoniąc po karetkę owinęłam go kocem i do auta, my w piżamach, bylismy w 20min na miejscu a on juz się przelewał przez ręce, miał zapaści. Podawali mu leki , nic nie działało, lekarze zaczeli go reanimowqc , podając dopaminę i inne zastrzyki , nie mogli wkłucia założyć bo byl zapadnięty. Po ponad godzinie go ustabilizowali, ale problemy z oddychaniem mial 2tyg I nie mogli dojść co mu się zadziało. Ordynator byl bardzo pro i na wieść ze mial mmr powiedział ze to nie od tego. Dopiero pielęgniarka nam powiedziala aby zgłosić nop. Jak wyszliśmy do domu, zaczęłam czytać o nop, o alergiach. w wieku 2lat robilam mu badania na mutacje, zaczęliśmy oszczysczanie organizmu z metali ciężkich, leków, homeopatycznie, odstawilismy wszystko co apteczne. Oparliśmy się tylko na kuracji srebrem koloidalnym. Pięknie działało na duszności alergiczne. I tak oto pożegnałam się z nasza przychodnią. W wieku 6 lat byl praktycznie zdrowy. Ale w domu nadal nie mamy nawet ibuprofenu. Pamiętam jak dzis ze na q wizycie Pani pediatra nam powiedziała że szczepionki na NFZ maja rtec i dlatego mam dziecko ze spektrum autyzmu ale te 6w1 są bezpieczne i nic się nie dzieje. No i zaufaliśmy. Niestety, nie kazde dziecko można tym szczepić. U nas występowały ewidentnie objawy alergiczne na preparat a mmr na białku kurzym prawie nam dziecko zabiło. Młody jest na diecie beznabialowej no i my też, bo nie da się zrobić tak abyśmy jedli jogurt a on by patrzył. Mleko bez laktozy pijemy, on roślinne i jakoś do przodu. Jest dobrze. Naprawdę ciężko mi wspominać co było. Dlatego córka najmłodsza nie ma już igly. To nasza świadoma decyzja.
A żeby nie było że jestem wariatem antyszczepionkowym, nie. Nas doświadczyło życie i własną tragedia. Moi znajomi , rodzina , szczepią dzieci , przyjaźnimy się i nigdy sobie nikt złego słowa nie powiedział. Nie skrytykowałam żadnej mamy za to że wybrała mleko sztuczne czy 6w1. Szanuje je i ich decyzje. I Was też dziewczyny , nieważne kto jak uważa. Nie oceniam.
Współczuję, bardzo przykra tragedia. Oczywiście każdy musi podejmować dla swojej rodziny najlepsze decyzję ❤
 
Do góry