hej:-)Widzę, że pierwsza dziś jestem:-)Zacznęł od tego, że w końcu dobrze spałam. Od 22 do 5 nieprzerwalnym snem, a o 5 dałam Franiowi smoka i spaliśmy jeszcze do 6. Co prawda wstałam z mega bólem głowy, ale wzięłam już tabletkę i pomogło. Chyba to od nadchodzącej @....Franio leży na puzzlach i gapi się w tv, oboje jesteśmy już po śniadanku. Wczoraj dostałam maile, że zarówno huśtawka jak i jeździk zostały wysłane kurierem, więc kto wie może już dziś dojadą....Obiad na dziś mam gotowy :kurczak pieczony, buraczki zasmażane, surówka z czerwonej kapusty mniam....pogoda w miarę, więc zapowiada się dzień ze spacerkiem...super:-)
polusia cieszę się, że choć troszkę Ci lepiej!
miłego dnia Wam życzę:-)
edit: i ze spaceru nici....znów leje!!!