Co do smoczka i zgryzu to wlasnie ja ciumkalam smoczka do 4 roku zycia (i to nie tylko do zasypiania, tylko kiedy chcialam) i zgryz mam piękny
Czytalam ostatnio wypowiedz psychologa, ze albo powinno sie smoczka zabierac do 8mca, kiedy dziecko jeszcze nie jest bardzo kumate, albo potem dopiero ok. 3 lat, bo wczesniej jak maluch jest bardzo zżyty ze smoczkiem, to to jest bardzo stresująca sytuacja i nie da sie jeszcze nic mu przetlumaczyc, tylko trzeba przewalczyc. A kumaty 3latek czesto sam wyrzuca smoczka, np. oddaje go wróżce, albo zgadza się na "wyrzuc smoczka, w zamian dostaniesz nowa zabawkę". I ja chyba bede tak czekac, teraz zasniecie bez smoczka jest u nas niemozliwe i wiem, ze nie dalabym rady Tadkowi wytlumaczyc, dlaczego mu smokusia zabieram.
No i chyba nie mamy sie co stresowac za bardzo, bo same przyznajcie - widział ktoś 10latka ze smoczkiem?
sara - co do nocnika, to moze jeszcze mała nie jest gotowa. Moaj chrzesnica jak miala 1,5 roku nic nie kumała, o co chodzi z nocnikiem (a dziecko bylo bardzo kumate). Jak miala 2 lata, mama kupila jej majteczki z wróżką i wrózka powiedziala do małej: "Jestem sliczna wróżka, nie siusiaj na mnie, nei chcę byc mokra." I odpieluchowanie zajęło 1 dzien.