taaaa.... mam nadzieję, że będzie ciepło bo nabrałam krótkich rękawków dla Zu i leżą i się kurzą. o rampersach krótkich które kupiłam specjalnie na wyjazd nie wspomnę...
dużo? ja, mama, jej mąż, który jutro wyjeżdża Zuzia i pies

fajnie jest nie mogę powiedzieć... i chyba odpoczęłam

a no i byłby jeszcze mój mąż - w sobotę i w niedzielę by sobie po południu pojechał. ale musiał wrócić w sobotę zaraz jak nas przywiózł. tak się wkur,..... że nie wiem co. wiecie dlaczego? poprosił kunpla żeby w razie awarii pojechał za niego. zostawił mu swój samochód!!! dzwoni do niego przed wyjazdem - trzy godziny dokłanie - a on mówi, że nie pojedzie... mąż mi nie powiedział - jaka dokładnie była wymówka - ale z tego co usłyszałam... żona mu nie pozwolila... noż ku.... mać!!!!!!!!!!!!! pominę fakt, że chłopak pracuje bo mój m bez przerwy go ciągnie do roboty i załatwia...

stałej pracy nie ma więc jednak coś mojemu m zawdzięcza. zawsze do każdej roboty go ciągnie. pojechali teraz w podróż poślubną - i mój m zastępował go w robocie. jak gdzieś szli to Adam po nich jechał/.... a jak y potrzebowaliśmy to dupa!!!!!!!!!

nie ważne, że mamy małe dziecko a Adam latem nie ma urlopu i gdyby cos to chodziło o dwa dni - żeby w razie awarii pojechał (której nie musiało być!!) i że może chcielibyśmy spędzić trochę czasu razem, albo, że m poukładał tak sobie dzień, że nie spał przed wyjazdem w piątek bo wiedział, że nad morzem zostane do niedzieli a wracał zmęczony jak licho... gdyby cos mu się stało, to vhyba bym jej gardło ukręciła!!!!!! jak ją spotkam to jej powiem co o niej myslę, a z niego to baba a nie facet.
