reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

MENU naszych marcowych pociech

a powiedzcie mi jaką konsystencję mają obiadki przez Was gotowane?
Córcia je to co my. rozdrabniam tylko na mniejsze kawałki:tak:

Jak spróbowałam kiedyś podać kotleta mielonego i ziemniaki to trzymała w buzi pół godziny jak chomik a mnie szlag trafiał:confused:

U znajomych dziecko ma dwa latka i tak właśnie robi z jedzeniem - gromadzi je w policzku, oni mu naciskaja na policzki, żeby połknął, a on i tak trzyma. Potrafi tak kilka godzin:szok:


i jeszcze jedno....czy któreś Marcowiątko je samo zupkę lub lub coś podobnego? używają jakiś sztućców dla dzieci? A butelki same trzymają?

Z butelki córcia sama pije. Ze sztućców nie używa jeszcze noża;-):-D A poważnie to sama je widelcem i łyżeczką. Ziemniaki, mięcho, ogórki, zupki itp.itd. Dokarmiam ją sama, bo nie zawsze to co weżmie na łyżkę, do buzi "dojedzie":-D Z widelcem jest lepiej:tak:
 
reklama
nasza też już je sama korzysta z łyzeczki, jak już wspominałam jest tak powyginana, że sama trafia sobie nią do buzi - jednak wszystkiego nie da się ułatwić, ciężko jeszcze jej idzie nabieranie pożywienia.:-D
 
nasza też już je sama korzysta z łyzeczki, jak już wspominałam jest tak powyginana, że sama trafia sobie nią do buzi - jednak wszystkiego nie da się ułatwić, ciężko jeszcze jej idzie nabieranie pożywienia.:-D
Widziałam takie sztućce w sklepie, nie kupiłam, bo obawiam się, że później dziecko będzie musiało uczyć się jeszcze raz - tym razem używania "normalnych" sztućców.
 
moj maz przyniosl mi dzisiaj na sniadanie truskawki :-p
dalam do sprobowania kawalek mlodej - jadla wczesniej w deserkach, ale takiej swiezej jeszcze nie :-)
tylko, ze nie powiedzialabym, żeby te truskawki smakowaly jak truskawki :-D
bleee :-D
 
no ale przecież nie dasz jej teraz "normalnego" widelca?
Dopiero zobaczyłam:sorry2:
Wiktoria ma kilka łyżeczek i jeden widelec plastikowy, proste, nie "powyginane". Ale najlepiej jej idzie jedzenie zwykłą łyżeczką i widelcem. Nabija sobie na widelec jedzenie i wkłada do buzi. Na ten plastikowy co najwyżej może sobie nałozyc drugą ręką.
 
musze sie pochwalic :-p
moje dziecko zjadlo dzisiaj moj obiad :szok: cos a'la risotto :-)

zrobilam dzis kolejne podejscie - rozmrozilam obiadek, podgrzalam i sama sprobowalam, zeby znalezc co moze jej tam nie pasowac :confused:
bardzo mocno bylo czuc kalafiora (czesto go dodowalam, zeby obiadki mialy jak najwiecej warzywek w sobie) i chyba dla niej za mocno...sama tez bym chyba nie chciala takiego obiadu :sorry2:

wpadlam wiec na pomysl by dodac marchewki, tej ze sloiczka Gerbera i sukces!:-) posmak kalafiora zniknal a mala wszamala cala miche :-)

oczywiscie to jeszcze nie znaczy, ze od teraz moje obiadki bedzie jesc ale i tak sie ciesze :-D:-D

musze nastpnym razem znowu sprobowac dac wiecej marchwi a mniej innych warzyw i moze bedzie dzialalo? :sorry2:
 
reklama
no przełom u Toli! brawo!!!:-)

ewa - a już myślałam, że mi nie chcesz odpowiedzieć:-p, jestem pod wrażeniem, że córcia je sztućcami:tak::tak::tak:, ja kupiłam dopiero dziś, chciałam takie powyginane, ale mi mąż powiedział to co ty - że później będzie musiała się uczyć "prostymi":-p

a ja do Was z takim problemem...czy zabawiacie dzieci podczas jedzenia? jak siedzą w krzesełku? co im dajecie do zabawy?
Zosia nawet jak jest głodna to po kilku kęsach się nudzi i chce wyjść, wtedy jej daję np misia czy cokowliek ona się bawi a ja ją karmię. To chyb nie jest dobre....???bo ona je "poza swoją świadomością"?? tak SUPERNIANIA mówiła:sorry2:, ale jak jej nie zabawię to nie zję tylko ryczy i wygina bo chce wyjść:baffled:
czy lepiej dawać do zabawy tylko sztućce? podejmować próby samodzielnego jedzenia? talerzyk moze być?
chodzi mi o to, czy zabawa widelcem i talerzykiem jest "bardziej poprawna" niż lalką??
zrozumiał mnie ktoś?:-D
 
Do góry