reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Metody wychowawcze dla małych buntowników

Przeczytalam jednym wdechem wszytskie posty:-)

.........

u nas moge sie podpisac pod Mandarynke,Basiek;-)
Natalka ogolnie jest bardzo grzeczna,pomaga,jest uczynna,slucha mnie i nie moge narzekac.oczywiscie ma swoje momenty,ale czasami jest tak ze nie placze wogole przez pare dni,ogolnie malo placze,nie kopie,nie bije,ani gryzie,nie krzyzcy,ani tez nie piszczy.Moge jej duzo wytlumaczyc,nawet jak sie ze mna nie zgadza i probuje cos wymusic jeczeniem,ze ona CHCE,ja najpierw tlumacze,potem licze jej do trzech,a potem ignoruje i to dziala.Czesto jest tak,ze zaczynam liczyc i sytacja jest opanowana.Jeszcze niedawno probowala swoje zlosci pokazac,ale szybko jej przeszlo.Sa dni,ze sie obrazi,ale ja nie reaguje:no:Widze ze nic na sile,jezeli czegos niechce zrobic,czekam chwile,tlumacze i robie potem swoje.
Choc niepowiem,ze cierpliwosc czasami mam na granicy,ale szybko chlone,robie tak jak wy wychodze do innego pomieszczenia:-D
 
reklama
O to ja mam nadzieję, ze to następne dziecko bedzie aniołkiem bo mo pierworodny od tego jest daleki. No może tylko tyle ma wspólnego, że ostatnio mówi czesto o sobie anio(ł) co ma mi chyba zasugerowac, ze jest niby taki grzeczny;-)
 
Kurcze właśnie się tego najbardziej obawiam. Planujemy drugie, ale w takim wypadku może lepiej poprzestać na jednym? :-);-);-)
Właśnie się zastanawiam kto jest tym diabełkiem u nas - ja czy mój brat? Zapytam się jutro mamy, choć obawiam się że powie, że ja :sorry2::dry:
 
Kacpra wiadomo do której grupy zaliczyć więc przy następnym mam szansę na anielskie, jest to zawsze pocieszające i plusuje za decyzją o drugim dziecku ;-)
 
Dziewczyny jak to jest u was ze spaniem tzn ze spaniem dzieci w łóżeczku.U nas nigdy za bardzo nie było takiego problemu ale to tylko dlatego ze Alek zawsze spał dobrze w nocy od malutkiego i po zasnieciu przekładałam go do łóżeczka. Ale mam teraz za swoje, ze nigdy nie uczyłam go zasypiania u siebie w łóżeczku. Teraz czym jest starszy i wiecej kuma to sie coraz bardziej przyzwyczaja do spania z nami a jak w nocy sie przebudzi to od razu jak tylko skapuje ze jest u siebie to nie chce juz zasnac tylko przyłazi albo stoi i płacze zeby go wziąć. Generalnie czasem tak bywa ze i cała noc musimy z nim przesypiac. Chciaz i bywaja takie okresy ze cała noc przesypia spokojnie u siebie.
Pytam o to bo sie zastanawiam nad metodami jakim to sposobem można uczyć dziecko zasypiania w łóżeczku? Ja tego nie potrafie, juz nie raz próbowałam a udało mi sie tylko kilka razy, pozatym masakra i sie poddawałam. Kiedyś chyba coś pisałyście o jakichś sposobach ale nie pamietam...nie wiem czy są wogole skuteczne metody dla kazdego dziecka ale jak sobie tak pomysle, ze przeciez jak on sie coraz bardziej przyzwyczaja to nie wiem co by było jak się pojawi next baby, a pozatym to on sie okropnie kręci i rozpycha, no i jest strasznie nie wygodnie czasem:zawstydzona/y:
 
U nas Julka od początku byla nauczona zasypiac w swoim lozeczku, od jakis 2 miesiecy spi na tapczaniku bez szczebelkow wiec mysle ze byloby ciezko teraz zacząc ją przyzwyczajac usypiania. Ale nie usypia sama. tzn ja albo Przemek musimy przy niej posiedziec az usnie, nie moge jej zostawic samej i wyjsc bo placze strasznie :( no ale mysle ze i tak jest dobrze. Nie za bardzo potrafi za to usypiac z nami w lozku bo zaczyna wariowac i traktowac to jako zabawe:confused: a czasem sątakie sytuacje jak np gdzies pojedziemy ze musimy ją uspic z nami no i wtedy wszystko trwa o wiele dluzej :no:

Angie- ogladalam ostatnio "poradnik tanyi byron" (albo jakos tak) i tam czesto ona pokazuje metode zeby posiedziec przy dziecku a potem jak wstaje to bez slowa odprowadzac je do swojego lozeczka. jej programy to tygodniowa praca z maluchami i zwykle po tygodniu sa super rezultaty.Moze tego sprobujesz? Buzka
 
reklama
Krysia usypia u siebie w lozeczku bez zadnego problemu i bez naszej obecjnosci, a jak sie obudzi okolo 2.00 to nie raz do nas przyjdzie i nie widze w tym problemu, grunt ze wieczor jest nasz :-D
 
Do góry