reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Młode sierpniowe mamy:)

reklama
Ja miałam po liceum rok przerwy bo się nie dostałam na dzienne a na zaoczne nie było mnie stać,więc no cóż...jak to mówią...życie...
Szczerze to oczywiście miłam mocne postanowienie,że będę się cały rok uczyć i dostanę sie na dzienne...Z tą nauka nie wypaliło,ale odłożyłam pieniądze na zaoczne i jak po raz kolejny zabrakło mi punktów to poprostu poszłam na zaoczne i poszło...A przez ten rok myślałam tylko o szkole...Nawet było mi głupio ,że moje koleżanki z pracy z wywalonymi ozorami leciały z roboty na uczelnie,z uczelni do roboty a ja taki odrzutek...Wiedziałam ,że nie ma opcji nie skończenia szkoły i trzymałam się tego...Wydaje mi się ze kwestia charakteru...
Czasami trzeba najpierw zbudować sobie most niż próbować forsować rzekę wpław
 
Agnes ja w tym roku w czerwcu kończę studia licencjackie i od października idę na magisterkę zaocznie. Zjazdy są co 2 tygodnie w weekendy i tak jak w Twoim przypadku dzidzia będzie miała zapewnioną opiekę. I powiem Ci jeszcze jedno - nie martw się czy uda Ci się pogodzić studia i wychowywanie maluszka, jeśli tylko będziesz tego bardzo chciała uda Ci się :) Ja np wybieram się na dwie specjalności i wierzę, że sobie poradzę. Najważniejsza jest dobra organizacja.
 
tlumacze sobie ze dam rade poprostu tym ze to dla dziecka. zebym kiedys miala dobra prace i zebysmy razem z narzeczonym zapewnili mu wszystko co najlepsze:) dziekuje za dobre slowo:-)
 
Witam :) Ja jestem na pierwszym roku studiów. Ten semestr planuje skończyć normalnie, tzn. w trybie dziennym, a od października przejść na studia zaoczne. W tygodniu będę się normalnie zajmować dzieckiem, w weekend zostanie pod opieką babć. ;) Racja, posłuchaj dziewczyn i wybierz się od razu na studia i nie rób żadnej przerwy. Później na prawdę bardzo ciężko będzie Ci zacząć. Pozdrawiam cieplutko:-)
 
Agnes i inne dziewczyny, powiem Wam tylko jedno cieszcie się z tego, że będziecie mieć dziecko. Na pewno wszystko Wam się poukłada, tylko powoli. Uda Wam się z pewnością pogodzić i szkołę i wszystko inne ze sobą. Bądźcie tylko dobrej myśli.
Ja zawsze zwlekałam z decyzją o dziecku, bo cały czas pochłaniała mnie nauka, jedne studia, drugie, trzecie, itd. W końcu się ocknęłam w wieku 33 lat z kilkoma dyplomami w kieszeni, ale z nie ułożonym życiem osobistym. W końcu podjęliśmy z moim narzeczonym decyzję: najpierw budujemy dom, potem staramy się o dziecko, a na koniec ślub. I w taki oto sposób dom zostało wykończyć, dzidziuś w drodze, a reszta mam nadzieję, że też się ułoży.
 
Mam pytanie szczególnie do najmłodszych mam, chociaż niekoniecznie. ;-) Jak wasza rodzina, przyjaciele, najbliżsi zareagowali na to, że spodziewacie się dzidziusia?
U mnie było to wielkim zaskoczeniem, moi rodzice mają niespełna 43 lata i zostaną dziadkami ( ja mam 21 lat, moi rodzice, gdy się urodziłam mieli nieskończone 22) na początku trudno było im się z tym pogodzić, z biegiem czasu dotarło to do nich i cieszą się przeogromnie, zresztą jak i reszta rodziny. :) Najbardziej chyba starszy brat, że będzie wujkiem. :D
 
Jak byłam w ciąży z młodym to dla rodziny to był szok- najbardziej dla mamy jest po 40, czynna zawodowo nie potrafiła wyobrazić siebie jako Babcia. 3 dni zajeły jej na przemyslenie- chociaż do dziś pamiętam jak mówila, że nie będzie zdjec do pracy nosić i pokazywać. A jak się młody urodził to i zdjecia nosi a jak może to dzwoni, aby go przywieźć do niej do pracy:-D Z 2 ciąża już bylo lepiej- był szok ale bez przemyśleń:)
Myślę, że wielu dla wielu z rodziców dla nich jestesmy jeszcze 5 latkami dlatego tak reagują -oni się poprostu martwią i boja czy damy rady ale z drugiej strony bardzo w nas wierzą.:-)
 
reklama
Ja mam 19lat i gdy powiedzialam narzeczonemu to bardzo sie ucieszyl i bardzo mnie wspiera a jesli chodzi o rodzine to byli w szoku lekkim i martwili sie jak ja teraz mature zdam, skoncze szkole no i egzmin zawodowy ,ktory bede pisac w 8 miesiacu, co ze studiami itp. Ale jak to przemysleli doszli do wniosku ,żę jednak chyba dam sobie radę:-) i wszyscy mi teraz pomagaja, dbaja o mnie i ogolnie dobrze jest:-)
 
Do góry