reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mniam! Mniam! Coś dla naszych rosnących brzuszków ;-)

Dalej nie bardzo trawię mięso, szczególny wstręt mam do wszelkiego drobiu (zwłaszcza kaczki, którą normalnie uwielbiam), ale właśnie mam ogromną ochotę na bigos, nawet wysłałam męża na poszukiwanie kiszonej kapusty, mam nadzieję że znajdzie. Pierwszy bigos 2013 roku! tylko jak cholera gotować bigos bez czerwonego wina.
 
reklama
AleksandaMaria - a ile tego wina lejesz do bigosu? Przecież alkohol wyparuje przy wysokiej temperaturze. My do wątróbki zawsze dajemy mały chlust wina i każdy je - Ida i ja - baba w ciąży też.
 
Mały chlust nie wystarczy ;) ale też wiem, że wyparuje. Ja zawsze robiłam bigosowe sesje dwa kieliszki wina do bigosu (duuuży garnek) no i kilka dla mnie :) Ale teraz w ogóle nawet nie mam ochoty nawet spróbować, a jak czuję zapach piwa to uciekam.

cwietka nie boisz się jeść wątróbki w ciąży? ja stwierdziłam, że chyba raczej dam sobie spokój.
 
Szybki i pyszny deser mam dla Was. Na te cudaki zawsze dostaję zamówienia od rodziny i znajomych, ilekroć ktoś mnie gdzieś do siebie zaprasza (czasem się zastanawiam, czy te słodkości nie są powodem tych zaproszeń). Przepis niestety nie jest mój, zasłyszany w jakimś programie kulinarnym (chyba Nigelli Lawson)

MARSIAKI:

7 batonów Marsów
250g płatków kukurydzianych
płaska łyżka masła

Najpierw przygotuj papier do pieczenia, albo - jak robię to ja - papilotki do muffinek. Będziesz musiała działać dość szybko, więc lepiej przygotować je wcześniej. W rondelku na małym ogniu rozpuść masło, a na nim marsy, mieszając co rusz, żeby masa nie przywarła. Gdy masa będzie jednolita, wsyp do niej paczkę płatków kukurydzianych (250g) i mieszaj, aż będą zlepione i w miarę równo pokryte masą marsową (będzie to cienka warstwa) - nie przejmuj się tym, że płatki się będą kruszyć. Następnie szybko układaj niewielkie porcje na papierze lub w papilotkach. Odczekaj, aż się schłodzą i zajadaj;-)

Z tej porcji wychodzi ok 50 marsiaków (w papilotkach). I jest pyyyyyyycha!
 
AleksandraMaria mam przyzwolenie lekarza na watrobke ;-) Powiedział, ze jak ńie jem codziennie, tylko raz na jakis czas, to ok. No i mam takie z pewnego źródła - z własnej hodowli tatowej. A nieco żelaza sie przyda :-D
No i ja tam z tych, które maja teorie - mozna wszystko byle nie za czesto i nie za duzo, wiec i zielona herbata i wątroba i ryby nie zostały skreślone z mojego menu ;-)
 
Ja też już zgrzeszyłam małą ilością wątróbki :-)
ale w poprzedniej ciąży na początku, dopóki nie przeczytałam, że nie wskazana to się zajadałam, żeby nad żelazem popracować - bo u mnie hemoglobina zawsze co najwyżej w dolnych granicach normy. Oczywiście nic się nie stało :-)
 
Agata_K te Marsiaki powinny być karalne, szczególnie w ciąży. Ja nie lubię słodyczy ale jakoś nie mogę przestać o nich mysleć ;) Widać, że to przepis Nigelli - masło, czekolada, cukier... milion kalorii!

Ja też mam dozwolone max. 200g wątróbki w tygodniu i nie więcej niż 100g jednorazowo. Można znaleźć równie wartościowe źródła żelaza jak np. sok z buraka bez obawy o nadużycie witaminy A i metali ciężkich.

Ryby u mnie też są obowiązkowe (przynajmniej 2 razy w tygodniu) tylko jak na razie średnio daję z nimi radę. Ale o herbacie zielonej nie słyszałam, wg. mojej świętej listy herbatę czarną, zieloną i białą można pić normalnie.
 
blleeee, wątróbka, a fujj:-D mój M podobno robi wspaniałą, z marchewką i groszkiem, ale nie jestem w stanie tego tknąć i nigdy się nie zdobęę na to..

dziewczyny chodzi za mną barszcz, taki z prawdziwego zdarzenia.. wiem, że niektórzy robią go podobno z fasolą? macie sprawdzony przepis???
 
Ewcik z fasola to ja robię tylko barszcz ukraiński :-)

Co do sprawdzonego przepisu to ja mam błyskawiczny z torebki barszczu ukraińskiego z Horteksu :-)
Gotujemy wodę lub jak mamy wywar - najlepiej na wołowinie. Jak nie mamy wywaru to kostka (dobrej jakości - bez glutaminianu i takich tam - niedawno odkryłam w sklepie ekologicznym, polecam).
Wody dajemy o 1/3 mniej niż na opakowaniu (jak ktoś lubi bardziej gęsty), wrzucamy warzywa z torebki, na 5 minut przed końcem gotowania odsączoną fasolkę z puszki, po wyłączeniu wyciskamy pół cytryny, dodajemy pieprzu i zabielamy czym kto lubi. Ja już nie dosalam bo kostka wystarczy, ale ja lubię mało słone.

Generalnie zupy z Horteksu mi ratowały życie w poprzedniej ciąży i po porodzie. Jedyne co to teraz planuje przygotowac sobie wywar, żeby mniej polegac na kostkach.
 
reklama

Podobne tematy

Do góry