reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Moje Spacery !

reklama
isia_83 dopiero teraz dopatrzyłam się, że jest drugi Staś wśród czerwcówkowych maluchów:-)
Buziak dla Stasia od Stasia:tak::-D
 
toska super widoki ma twój Stasiu na spacerach;-):-D a na tej fotce wygląda jak kilkulatek z czapą na oczach;-)
 
U mnie komfortem jest to, że wystawiam wózek na werandę i nie muszę łazić w paskudną pogodę. Dziś Maks był na polu jakieś dwadzieścia minut, bo śnieg zaczął padać, a tak to staram się żeby był na polu codziennie. Przypuszczam, że jutro to nawet mnie ten śnieg nie przestraszy i na pół godzinki wyjdziemy. A w lecie to siedział praktycznie cały czas na polu o ile nie było zbyt gorąco...


Widać że jesteś z Krakowa :-p U nas się chodzi na dwór :-D

A tak poza tym- jak to dobrze mieć BABCIE! :tak: Ja nie pamiętam kiedy byłam na spacerze z wózkiem... szczerze tego nie znoszę. Nudy straszne... Pchałam ten wózio i tylkko się wkurzałam, że coś tam w domu czeka do zrobienia ;-) A Ani i tak jak dotychczas to obojętne kto pcha wózek bo ona śpi. Natomiast babcia- zawsze zwarta i gotowa! Jeszcze chyba nie było dnia by nie poszła na spacer! Deszcz, śnieg, upał, zimno- nic nie stoi na przeszkodzie :-)
Zakładam jednak, że jak Ania siądzie w spacerówce i będzie już bardziej "kontaktowa" to i ja polubię spacerki. Tymczasem jednak powykorzystuję nadal babcie :-D
A tak a propos postów powyższych- nigdy nie wkładamy małej do wózka wyspanej i najedzonej, tylko wręcz pzreciwnie. Najpierw w domu sobie poje, potem się bawi i wymęczy, a tak po 2h jak jest śpiaca to siup do wózeczka, smoczek w buzię i dziecko w 3 min śpi jak aniołek. Natomiast jeśli macie dzieciaki co to w dzień drzemek nie robią już sobie, to... szczerze współczuję i nie wiem co poradzić :-) Jakbym Anię położyła taką wyspaną to też ryczałaby przeokrutnie :tak:
 
Isia a to używasz już spacerówki? Myślałam że to pomoże, ale w poprzedni weekend byliśmy na spacerze w nosidełku (mamy takie rozkładane na płask i z opcjami bardziej siedzącymi), ustawiliśmy na półleżąco i nie pomogło :no: A spacerówka chyba byłaby jeszcze bardziej na płask... Kurcze, pewnie uspokoi się jak zacznie chodzić :wściekła/y: (nadzieja matką głupich... wtedy to dopiero nam da ;-))

toska rozumiem że czapa zjeżdża gdy Stasio już śpi? Bo Piotruś to by mnie zjadł :-D

Melasa ja już różnych konfiguracji próbowałam - na wyspanego, na śpiącego (teoretycznie), na najedzonego, na lekko głodnego - efekt zawsze ten sam. Maksymalnie 30 minut snu (ani minuty dłużej - ma zegarek w pupie) i ewentualnie trochę kontemplacji (za wyjątkiem gdy głodny - bo wtedy wrzask natychmiast).
 
Widać że jesteś z Krakowa :-p U nas się chodzi na dwór :-D
ja jestem z Dzierżoniowa i u nas też się na dwór wychodzi (na pole to szliśmy się poopalać - takie ze zbożem;-)), a tu - w Walbrzychu (40km od Dz-owa) wychodzi się na pole:sorry: w ogóle jak na początku słyszałam jak oni tu mówią, to:szok:

mnie wózek też dobija, ale się przemogłam i jakoś te spacerki zlatują, tyle, że gdzie nie pójdę tam się zmęczę totalnie, bo wszędzie pod górę (a jak z górki to w drodzze powrotnej pod górę), chyba że wybiorę spacer wdłóż głównej ulicy, a to żadna atrakcja:no: zwłaszcza część dzielnicy przez którą muszę wtedy przejść
 
Toska, ja też nie wiedziałam, że jest drugi Staś! Odpowiadamy buziakiem na buziaka :-D:-D
Esia, spacerówki jeszcze nie używamy tylko w wózku głębokim podnoszę trochę oparcie, plecki idą wyżej i dziecko może obserwować świat. Wczoraj się to sprawdziło, być może Stasiek był zaskoczony bielą wokół i niską temperaturą, i z wrażenia nic nie mówił :-D:-D Inna sprawa, że w tym głębokim wózku on już się ledwo mieści, szczególnie teraz kiedy wychodzimy na śnieg i ubieram go w kombinezon-jest wtedy tak długi i szeroki jak ten wózek... Jak tylko będzie pewniej siedział zrobię z wózia spacerówkę i liczę na cud :-D
Melasa_27, u mnie to z tymi babciami wcale nie jest tak super. Tzn.mojej mamie dałabym jeszcze Staśka na spacer bo ma...hmm...spokojniejsze reakcje na jego płacz i w ogóle jest dużo bardziej opanowaną osobą;-) Natomiast teściowej na razie na pewno go jeszcze nie dam bo jej nerwica się może gwałtownie zaostrzyć, jak mały płacze ona się zachowuje okropnie - przeżywa tak jakby nie wiedziała, że dzieci czasem płaczą:shocked2: , a jej sposoby uspokajania... nie no, to temat na ten wątek o babciach :-D W każdym razie teściową widzę raz w tygodniu, ale nie miała jeszcze małego na spacerze.
 
My już od dwóch tygodni jeździmy w spacerówce. I nie wiem, czy to zasługa spacerówki, ale Karolina dziś dopiero pierwszy raz zapłakała mi na spacerze. Właściwie nie był to płacz, a raczej jej ostrzeżenie - coś w stylu "ajdzi ajdziiii".
Ale zaraz odkryłam przyczynę - śnieg wpadał jej w otwór w osłonie przeciwdeszczowej i miała mokrą buzię. Po usunięciu usterki znów było coool:cool2:.
Aaa, i wczoraj odrobinkę podniosłam jej oparcie w spacerówce, i tak rozglądała się wokół, że szok.
 
reklama
A u nas spacery są rewelacyjne-mogę nawet trzy godziny bez "cyca" jeździć i nie ma rabanu. Wiktor jeszcze nigdy nie płakał w wózku. śpi prawie cały spacer a jak nie śpi to patrzy cały czas na mnie-wtedy sobie myślę"masz fajnie kolego-leżysz sobie a matka pcha wózek" hehe
Kachasek u nas podobnie z tymi górkami tylko że ja już sie przyzwyczaiłam przez swoje dotychczasowe życie. Moje miasteczko pomimo iz na pomorzu to raczej zalicza sie do tych górskich-zeszłaś z góry super lekko ale wróć to dopiero się zmęczysz i tak cały czas
 
Do góry