reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

motyle w brzuchu czyli pierwsze wyczuwalne ruchy

Ja nie miała bym 10 na godzinę. Niunia po prostu szaleje sobie najczęściej rano a potem cisza i znów wieczorkiem daje znak. Ale 10 na godzinę.....
 
reklama
ja wlasnie wrocilam ze szpitala i nam kazali liczyc ruchy w ciagu godziny po sniadaniu, obiedzie , kolacja.Minimalnie lacznie w ciagu dnia ma byc 12 ruchow.A bylam w szpitalu choc nie mialam zagrozonej ciazy tylko podejzenie o cukrzyce...
 
a mi lekarz nic nie mówił o liczeniu ruchów:szok:, ale codziennie odczuwam ruchy bobaska. Ale przecież co mi szkodzi mogę sobie tam raz do czasu policzyć:-)
 
Dziewczyny, a czy u Was też ruchy teraz stały się tak jakby delikatniejsze? Bo mi sie tak od kilku dni wydaje, jakby troszke były lżejsze. Czuje małego codziennie, ale już nie bryka tak mocno jak w 6 mc. Teraz jest to takie bardziej przelewanie się po brzuchu niz boksowanie i kopniaki.
Odczuwacie tez tak, czy wasze malenstwa nadal tak szaleją?
 
gabis nasze maleństwa mają coraz mniej miejsca i bardziej będą się wypychać i wiercić niż kopać... :tak: Podobne mam wrażenia do Twoich ;-)
Co do liczenia ruchów, Olgha ma rację, każde dziecko ma inny temperament. Jedna z koleżanek pierwsze ruchy poczuła dopiero w połowie 7 miesiąca. Do końca ciąży czuła naprawdę niewiele. A chuda jak patyk, więc tym bardziej nie powinna mieć problemu z odczuwaniem. Gin ją uspokoiła i powiedziała, ze każde dziecko jest inne, że malutka pięknie rośnie, wszystko z nią ok, tylko po prostu spokojna bardzo jest. I po porodzie małej zostało - spokojna jak aniołek :-D
 
święte słowa..
chodzi głównie o to coby zauważyć jakąś zmianę ...tzn. rusza się gwałtownie albo wogóle...ale też tak jest że dziecko 2 dni kopie a 3 odsypia:-D:-D:-D:-D:-D..i tylko raz na czas odwraca się na boczek i prostuje nóżki:tak::tak::tak::tak:
ja tam nie liczę..
 
Dziewczyny, a czy u Was też ruchy teraz stały się tak jakby delikatniejsze? Bo mi sie tak od kilku dni wydaje, jakby troszke były lżejsze. Czuje małego codziennie, ale już nie bryka tak mocno jak w 6 mc. Teraz jest to takie bardziej przelewanie się po brzuchu niz boksowanie i kopniaki.
Odczuwacie tez tak, czy wasze malenstwa nadal tak szaleją?


mam zupełnie to samo wrażenie od kiedy zaczęły się te upały mały znacznie mniej się rusza od 4 dni czuje tylko jednego kopniaka na dzień a własciwie nie kopniaka lecz rączkę i wieczorem poczuje jak się przelewa w brzuszku nic więcej i tak sie zastanawiam czy wszytko ok? czy troche nie za mało tych ruchów a przyznam ze wczesniej jak zaczynał kopac to 10 kopniaczków to było minimum i to juz takich silniejszych a tu teraz smutno bez tego
 
moj lekarz kazal liczyc nie takie kopniaki ze tam raz nozka czy raczka dotknie, tylko jak sie caly dzidzius rusza..czyli odwraca, wierci, kokosi itd.... mi juz weszlo w krew to liczenie, takze jest ok...zwlaszcza ze lekarz sam zaobserwowal ze malutka jest bardzo ruchliwa i na usg zawsze cos "zmaluje" :d
 
Jak byłam w szpitalu to kazano liczyć mi ruchy i tyle ich było ze nie nadążałam zapisywać, takie to moje maleństwo ruchliwe:tak:
 
reklama
Z tymi ruchami to według mnie ma to znaczenie przed samym porodem, ja w poprzedniej ciaży liczyłam a w zasadzie sprawdzałam od ok 32 tyg, ok 36-37 tyg lekarz kazał mi napisać na kartce-robiłam tabelkę, kartka podzielona na 3 liczyłam ok 8-9, 12-13 i 20-21, jak doliczyłam do 10 to dawałam spokój, czyli nie lezałam godzinę-często wpisywałam tez ile naliczyłam ruchów i wiecie co, na kilka dni przed porodem było po 40-50 ruchów w godzinę, ale na 1 dzień przed porodem ciężko doliczałam do3-5 i następnego dnia urodziłam, wiec sprawdziło się to, ze dziecko przed porodem słabiej sie rusza.
Dziś miałam niezłego stresa od świtu, całą prawie noc spokój, mały dał mi "spać", rani cisza, wiec zaczęłam sie denerwować, przy sniadaniu nic, potem tez, zaczęłam już panikować, bo on raczej rozbrykany, wiec kochane szklanka mleka, princessa i........teraz sie cieszę że cały brzuch skacze bo mały ma czkawkę, i jestem spokojna.
 
Do góry