reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nabór 2007/2008 rozpoczęty

a dlaczego jesli wolno zapytac?? tak żle?/
ja porównując ilosc pan do opieki, pomocy przy jedzeniu i zajęc dodatkowych niewiele moge zarzucic ale jeszcze tam nie jestesmy moze na cos nie zwróciłam uwagi??/
 
reklama
Mój Krystian w zeszłym roku (miał 2,5 roku) poszedł do prywatnego przedszkola.
Od września tego roku chodzi do państwowego.
U nas to jak przesiąść się z malucha do mercedesa i to za połowę mniejsze pieniądze :nerd:.
Ale są różne przedszkola i prywatne i państwowe.
U nas zaplecze prywatnych jest kiepskie. To do którego chodził Krystian mieściło się na parterze domkujednorodzinnego z ogródkiem. Jak go zapisaliśmy status był od 2 do 5 lat, Krystian był piątym dzieckiem i do tego najmłodszym. Na początku bardzo nam się podobało, choć od razu zwróciłam uwagę, że to nie jest dobre przedszkole dla starszych dzieci, bo ile programu przedszkolnego może jednocześnie zrealizowac 2latek i 5 latek :sorry2:.
Za to na opiekę nie narzekam, Krystianowi się tam podobało a to dla mnie najważniejsze. Ale było dużo problemów organizacyjnych, o składkach na imprezy, tym, że mam coś przynieść dowiadywałam się w ostatniej chwili.
Do tego nie udało mi się odzyskać śliniaka i poszewki za którą zapłaciłam. Ogólnie organizacyjnie trochę chaos panował. No i obiady z cateringu codziennie odgrzewane jedzenie, na śniadanie tylko kanapki.
Dla Krystiana trudny okres zaczął się jak zaczęły młodsze od niego dzieci przychodzić do przedszkola, a od maja zaczęli niemowlaków przyjmować i zmienili na przedszkole od 6 miesięcy do 6 lat :baffled:. Tam pracują 3 panie, jedna do południa, druga po południu i pani dyrektor z doskoku.


W nowym przedszkolu są 4 grupy po 25 dzieci, każda w swoim wieku. Każda grupa ma salę z łazienką i własną część w szatni. Każde dziecko ma półeczkę, 2 wieszaczki i miejsce na buciki (nie ma szukania kapci po całej szatni jak w prywatnym), w łazience ma półeczkę i wieszaczek na ręcznik.
W grupie są 4 panie w tym 2 techniczne, dzieciom bardziej pomagają niż w prywatnym, co ja akurat poprosiłam, żeby się K. nie przejmowały aż tak. Przedszkole ma własną kuchnię a panie bardzo przestrzegają zdrowego i różnorodnego jadłospisu, na spotkaniu z rodzicami szczegółowo omówiono sprawy żywieniowe, w ciągu 10 dni nie powtarza się żaden składnik menu, dzieci dostają posiłki o odpowiedniej kaloryczności, nawet powiedzieli ile kalorii powinno dostawać dziecko na kolację. Krystianowi jedzenie smakuje.
2 razy w tygodniu ma rytmikę, mają salę, pianino i różne instrumenty, żadna muzyka z magnetofonu (w prywatnym pani czasami puszczała dzieciom muzykę na magnetofonie), 3 razy w tygodniu gimnastyka i to nie są zajęcia dodatkowo płatne. Przedszkole też organizuje koncerty, teatrzyki i wycieczki.
Synek przez rok w prywatnym przedszkolu nie nauczył się żadnego wierszyka ani piosenki a w tym po tygodniu zaczął śpiewać. Panie uczą ich wyliczanek, wierszyków, piosenek. Przyznam, że jestem bardzo miło zaskoczona, bałam się jak synek odnajdzie się w 25 osobowej grupie ale jest super :-).
 
Ostatnia edycja:
Heksa po pierwsze cena....
Po drogie jedzenie bylo z cataringu (niewiem jak sie to pisze)..
A trzecie to duzo mniej wycieczek niz w państwowym..

A u nas super 3 os na gr 25dzieci kazda gr swa łazienke ma.. dużo wycieczek... itp..A jedzonko ponoć pycha...
 
ojej przerazacie mnie......

ja nie potrafie powiedziec dokładnie co i jak bo tego pewnie dowiem sie jak pujde ale bedąc w przeczkolu na rozmowie oglądałam je i byłam w szatni i tam dzieci mają normalnie sztnie taką o jakiej pisze J@god@ kazde ma wieszaczek, póleczke miesce na kapcie i td.
co do posiłków to nie wiem jak z ich róznorodnoscią ale wiem ze przedszkole ma własną kuchnie, co do toalet to kazda grupa ma swoja.
co do wierszyków i wyliczanek nie wiem tego sie dowiem jak mała pójdzie do przedszkola.

Tak czytając posty to mam wrazenie ze te "WASZE" prywatne przeczkola to calkiem co innego niz ja tu widziałam.
To przedszkole to osobny budynek taki pałacyk
ma 4grupy po ok 20os.
zaplecze z podwórkiem zabawkami huśtawkami itd.
do tego wszystkie zajecia mam wliczone w czesne nic nie płace wiecej za dodatkowe, ile zajęc i jakich dokładnie w realu sie odbywa dowiem sie jak tam bedziemy, w ustach brzmi ze sporo.
Co do wycieczek??? nie wiem nie zapytałam.....

U nas nie ma takich "DOMOWYCH PRZEDSZKOLI" gdzie własnie np. w domku jednorodzinnym i tylko 10 os. ja nie spotkałam....

no nic wszystko przede mna....a raczej przed nami.
 
u nas pryw tez tak wygladaja oplata to 600zl... a panstwowe ok 200..
i tak jak mowie duzo mniej wycieczek jest \u nas w pryw..
 
Przedszkola prywatne są różne, jeśli nie jest to prowizorka organizowana w domku jednorodzinnym, gdzie nie ma warunków i mało pań do opieki, to może być całkiem dobrze. Nie można generalizować. My co prawda chodzimy do państwowego, więc nie mam porównania, jedyne, co wiem, że u nas w przedszkolu prywatnym płaci się około 1000 złotych za miesiąc, więc jak dla mnie odpada w przedbiegach. Z naszego przedszkola jestem zadowolona, fachowy personel, ciekawe zajęcia, teatrzyki, różne dodatkowe atrakcje. W czwartek na przykład mamy festyn rodzinny - dwie godzinki zabawy dla dzieciaków, rodziców, dziadków i wszelkich rodzinnych przyległości.......

pozdrawiam
nikita
 
No moja córcia poszła w tym roku po raz pierwszy do przedszkola. Wybrałam publiczne, ale wybór był najbardziej związany z kasą. Póki co obie jesteśmy zadowolone. Gabrysia ma 2 wychowawczynie i jedną panią do pomocy.Salę każda grupa ma osobną, z własną łazienką. W cenie mamy rytmikę i język angielski. Za miesiąc czesne za przedszkole to niecałe 150 zł (zapisałam małą na 2 posiłki, bo to niejadek straszny i w przedszkolu śniadania nie jadła, a jak nie zjadła śniadania to i obiadu nie chciała i zjadała dopiero podwieczorek. teraz zjada śniadanko w domu a w przedszkolu wcina obiadek i podwieczorek). Mamy organizowane teatrzyki, przejazdy dzieci ciuchcią, Mikołajki (Mikołaj przyjeżdża bryczką)wycieczki, kino itp
To chyba nie tak najgorzej, co?
 
No ceny przecietne.. i wszystko tak jak u nas.. tzn te teatrzyki itp..
Moj jest na wszystkie zapisany posilki bo tez niejadek.. a uczy sie pomalu jesc..
A dzis zapisuje go na te tance bo chce..
 
reklama
No włanie, pusto, jak się już oswoiłyśmy, że nasze dzieciary chodzą do tych swoich przedszkoli, to przestałyśmy pisać..... co u Was? Jak się macie i jak się mają Wasze pociechy? Zdrówko dopisuje? Bo u nas raczej średnio - chorowaliśmy od września więcej niż w zeszłym roku - tydzień w przedszkolu (czasem nawet nie cały) , dwa tygodnie choróbska i tak w kółko - oszaleć można....mam nadzieję, że drugie półrocze trochę nam odpuści, przynajmniej w zeszłym roku tak było. Co do przedszkola, to mały zapisany jest na angielski, ale przez te choroby mało skorzystał, bo opuszczał zajęcia. Mamy też gimnastykę, na którą chętnie chodzi. To tyle z zajęć dodatkowych. Zabawa choinkowa przeszła nam koło nosa, bo młody oczywiście chorował, ale w sumie chyba dobrze się stało, bo na przedszkolne mikołajki dostał prezent, którego się bał i nawet nie chciał na niego spojrzeć, więć wyborażam sobie, jak by się biedak męczył w przedszkolu, gdyby dostał go w czasie mikołajkowej imprezy i musiałby wysłuchiwać zdziwionych pań, że taki piękny samochodzik, dlaczego nie chce się nim bawić, a moje dziecko boi się po prostu zabawek, które same z siebie wydają dźwięki, których w dodatku nie można kontrolować, bo nie dają się wyłączyć. Cóż, taki dziwny typ....
Dzień babci i dziadka też przeszedł nam koło nosa, bo akurat mieliśmy wizytę u ortopedy. Normalnie masakra. Najbliższe atrakcje czekają nas w lutym, bo będzie bal karnawałowy. Trzeba znów zakasać rękawy i zacząć już dziergać jakieś przebranie.
pozdrawiam cieplutko
nikita
 
Do góry