reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasi mężowie i partnerzy :)- problemy sypialniane

Tą nadżerkę to ja miałam leczona przed ciąża z Hanką, czyli 4 lata temu. Chyba nie powinna teraz mieć wpływu... Za tydzień mam umówione usg, to się zapytam. Bo właśnie z chęciami u mnie jest odwrotnie. Znaczy się chce się.... życie jest niesprawiedliwe
 
reklama
myślę,że to wina "rozpulchnienia" i przekrwienie narządów. ponadto kwestia zasadnicza HORMONY
w 2 trymestrze powinno się wszystko wyrónać i ochota wróci zapewne.
w 3 trymestrze...jak brzuszek duży to przeszkadza, a wizja dzieciątka w środku - też wielu osobom nie wzmaga libido

moim zdaniem, trzeba słuchać swojego ciała. poza tym, jest tyle fajnych rzeczy poza samym "stosunkiem"
"zabawy dla dorosłych "mogą też okazać się miłe;-)
 
Mój mąż jest najcudowniejszy na świecie-ponieważ ostatnio bez przerwy wymiotowałam i ogólnie właściwie cały dzień leżałam i nie ruszałam się-mój maż wracał z pracy i robił dosłownie wszystko w domu-dba o mnie i maleństwo-i dzielnie znosi moje ciągłe narzekania, a ostatnio nawet oglądał w internecie rzeczy dla dziecka:)od dwóch dni czuję się troszeczkę lepiej, ale do kuchni nadal się prawie nie zbliżam.A z mężem chodzimy sobie na spacerki i planujemy jak to będzie we trójkę:)
 
mnie nic nie boli. Zupelnie zato nie mam ochoty nic a nic. Raz mi sie wydawalo ze chce wiec byl sex ale zupelnie nic nie czulam, ale to chyba psychiczne. Kilka miesiecy temu po sexie dostalam krwotoku. Byl to 16-sty dzien cyklu i mialam wrazenie ze to bylo cos w rodzaju poronienia i teraz sie poprostu boje.
 
My po pierwsze odpuściliśmy bliskość do końca I trymestru, tak "dmuchając na zimne", a po drugie - ja zupełnie nie mam sił teraz na bliskość... Na szczęście mam cierpliwego i wspierającego mnie Męża.
 
A u nas tak jak sie chcialo tak i sie chce,czasem jak mnie mdli to sobie odpuszczamy...ale tak to korzystamy z sytuacji od pierwszych dni i mam nadzieje ze tak bedzie az do porodu ,tak jak w poprzednich ciazach...bolalo mnie tylko ciut a raczej taki dyskomfort czulam w 5 tyg ale przeszlo i jest super...mysle ze czasem trzeba sobie odpuscic i dac sie poniesc chwili uniesienia...wtedy oboje są zadowoleni...

Ps.jedno co powiem to jestesmy delikatniejsi tak dmuchajac na zimne
 
a u mnie jest różnie z tymi sprawami...czasami potrafimy sie 3 razy dziennie zabawiać a czasami wgl ale jestesmy delikatniejsi bo wiemy ze fasolka sie rozwija ;)
 
reklama
no to i ja cos powiem... :)
mezusia nie bylo w ciazy z kuba...
byl w wojsku, co pokrzyzowalo nam wszystkie plany, zaplanowane wczesniej...
ale dalismy rade, byl ze mna ostatni miesiac ciazy i obskakiwal jak mogl...
teraz od poczatku skacze przy mnie...
prawie wszystko on robi w domu, znosi moje humorki, nerwy i wszystko inne...
wiec nie narzekam i staram sie nie grac mu jeszcze bardziej na nerwach \:)
opieke nad synkiem tez przejal :)
bo ja w okresie zyganka itp. od samego poczatku :(
wiec jak tylko moze to zajmuje sie dzieciem a ja odpoczywam :)
wiec tylko go kochac za to :)
 
Do góry