reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasi mężowie i partnerzy :)- problemy sypialniane

A mój narzeczony (jeszcze nie mąż oficjalny) jest za granicą, pracuje bo niestety w Polsce cudzoziemcom jest bardzo trudno znaleźć dobrze płatną pracę i to na stałe. :/
Smutno mi z tego powodu, ale co zrobić. :(
Na szczęście przyjeżdża co miesiąc, półtora.
 
reklama
U nas były problemy i mieliśmy unikać stosunków, ale inne zabawy były dozwolone i do pewnego momentu było ok ale odkąd mój mąz poszedł ze mna na USG i zobaczył maluszka to tak się boi o dzidzię, że nic z tego nie wychodzi :(
 
Ja miałam na początku podobny problem jak mała-mysz. Ale to był psychiczny efekt uboczny. Tak bardzo się bałam o ciążę i jej utrzymanie, że byłam cała obolała. Pytałam lekarkę, obejrzała mnie dokładnie i zbadała i powiedziała, że na razie pozwala na mizianki. Inna rzecz, że i ochoty wcale nie było. Teraz bóle przeszły, ochota jakby większa, tylko małżonek trochę bardziej wycofany. Tym naszym mężom to się jakoś dziwnie w głowach układa, że nie rozumieją że krzywdy dziecku nie zrobią tylko jeszcze trochę frajdy będzie miało z przyjemnego kołysania.
 
u nas niestety odwrotnie... ja jakoś nie mam wogóle ochoty nawet na żadne przytulanki i pocałunki a co dopiero mówić po czymś więcej... nawet jakoś mi tak czasem przykro z tego powodu że ciągle "odtracam" męża ale po prostu nie mogę od razu robi mi się duszno i słabo... czy któraś tak ma?????? z drugiej strony pocieszam się że nic na siłe..... i że to minie wkrótce
 
Hej Dziewczyny:)

Co do mojego mężusia... Znosi moje humory naprawde dzielnie...:/ Wiem, że jestem czasami okropna... Zawsze jak na niego nakrzyczę to ugryzie się w język i tylko na koniec dodaje, że jak bym nie była w ciąży to lanie bym dostała:p:p
Jest naprawde kochany... Stara się mnie zrozumieć... Wykonuje za mnie praktycznie większośc obowiązków, bo ja przyznaję się szczerze, że ze wzgledu na moje złe samopoczucie nie mam ochoty na nic:/

Jest cudowny:*:*:*
 
Ja też uszę pochwalić mojego męża, nie umie gotować, ale jak lekarz kazał mi na poczatku cały tydzień leżeć, to gotował obiady i tylko cały czas dopytywał się co ma dalej robić, jest naprawdę kochany, wyręcza mnie praktycznie we wszystkim :) mój kochany skarbek
 
Klaudencja-ja tak miałam na początku ciąży...A teraz-strach pomyśleć!Ale mój mężulo chyba się przyzwyczaił do tego,że nie mam ochoty,bo nasze życie sypialniane wygasa-a we mnie aż kipi... Zresztą-praca,praca,praca...jego praca-i to przesłania mu cały świat...A niech idzie do diabła z tym... A mnie się chce i chce i chce....
I co gorsze?????????????
 
reklama
Mam nadzieję że i moje nastawinie w tym "temacie" się zmieni i wróci do normalności :) a to że u was teraz na odwrót to też nie za dobrze hehe powiedz mężowi że ciężarnej się nie odmawia!! :)
 
Do góry