reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasi mężowie i partnerzy :)- problemy sypialniane

jowi_23

Początkująca w BB
Dołączył(a)
22 Sierpień 2010
Postów
18
Witam serdecznie mamuśki ,
uważam że powinnam napisać coś o moim mężu i że w ogóle powinnyśmy się dzielić wrażeniami odnośnie naszych mężczyzn w końcu to oni dzielnie znoszą nasze zachcianki , humory itp.
Mój mężuś jest po prostu kochany dba o dosłownie wszystko żebym nie zapomniała o witaminkach , zachcianki to jego specjalność nawet przewiduje na co mogę mieć ochotę . Podaje śniadanka do łóżka i w ogóle jest KOCHANY .
Podzielcie się swoimi wrażeniami .
Pozdrawiam J.:-)
 
reklama
Ciekawy temacik bo przecież to WSPÓLNIE z tą drugą połówką jesteśmy w tym pięknym stanie oczekiwania :)
Mój Mężuś też jest kochany i stara się jak może (w końcu oboje czekaliśmy na te chwile)... Wiem że bywam czasem nieznośna , ale on nawet gdy wraca z pracy to gdy tzreba zrobi jeszcze obiadek itp... miewam dni kiedy nie mogę wejść do kuchni nawet bo mnie tak drażnią wszelkie zapachy.....bleeee :)
Także wielki ukłon w stronę Naszych Panów :* razem przetrwamy ten czas
 
To i ja się dopiszę, niezły wątek :)

Mój mąż jest przede wszystkim baaaaardzo cierpliwy :) Znosi moje nastroje, wahania bardzo dzielnie, robi wszystko, żeby mnie rozśmieszyć, żeby jakoś to przetrwać. Naprawdę chylę czoła ku niemu bo sama sobie bym nieraz dała w palnik za to jak się zachowuję, a on dzielnie wszytsko znosi. Nawet robi wsyztsko by mnie rozbawić i napięcie rozładować. Ostatnio przyniósł mi deseczkę, gwoździe i młotek i kazał powbijać coby mi nerwy przeszły :) Udało mu się :D
Gdy mi było mdło dzielnie nosił dla mnie skórki z chleba :) Ogólnie cały czas jest przy mnie, chce chodzić na wszytskie wizyty do ginekologa ze mną, robi wszytsko żeby razem znosić ze mną ciążę :) JEst kochany i to bardzo :) Wiem, że zawsze mogę na niego liczyć i ze razem o wiele raźniej wszytsko znosić :)
A
 
Pawełek poprzednim razem był na kadej wizycie ze mną....nawet jak w badaniu moczu laborantka napisała "plemniki obecne w polu widzenia " też dzielnie zniósł cudny uśmiech pana doktora. chyba nawet gratulował nam ( ale obciach )

Tym razem miałam już 2 wizyty i za każdym razem byłam z przyjaciółką, bo Paweł akurat w Czechach. Ale nic to, nadrobimy
Mój Pawełek jest bardzo wyrozumialy, przezywa mnie tylko "wilkołak" bo czuję z daleka wszelkie zapachy świata
na początku zapierał się, ze nie weżmie Jaśka na ręce przez pierwszy miesiąc, bo się boi. Po cc położna pokrzyżowała mu plany, zapytała na korytarzu czy to on jest "sprawcą" ,wręczyła mu zawiniątko w łapki i kazała iść za nią do noworodków
pieluchy też od początku zmieniał i kąpał, bo ja w kiepskiej formie byłam

mój chłop to dobry ojciec, przez dłuższy czas mieszkał sam z Bartkiem ( jego synem) gdy żona wybrała wolność.
najlpiej gotuje wodę na herbatę, ale jajka sadzone to już robi zawodowo.
ogólnie lepiej nie mogłam trafić

PS. tym razem o płaszczu będę mu 100 razy przypominała
 
Mój mąż...

Wyrwał mnie z szarości życia... Pokazał piękny świat wokół...Nauczył prawdziwego partnerstwa...Pozwolił mi dojrzeć sens we wszystkim co mnie otacza...Uspokoił moją duszę... Sprawił, że wiem co jest ważne, co ważniejsze...
Dał mi piękną, mądrą, cudowną córkę... Dziękuję...
 
A mój mąż...taki zwyczajny,normalny...A jednak: dał mi poczucie ogromnego bezpieczeństwa i wyrwał mnie z toksycznego związku,w którym tkwiłam i byłam ofiarą przemocy. Po prostu zjawił się w odpowiednim momencie.. Ślub,potem ciąża i narodziny naszej córuni-na każdym kroku Jego osoba. Bez zbędnych pytań,znoszący moje humory i nerwy... Kocham go za wszystko!!!Nawet wtedy,gdy pada deszcz i świeci słońce. I podziwiam za cierpliwość....
 
Wiecie, mam problem, a ponieważ temet jest chyba obszerniejszy, więc postanowilam stworzyć wątek.
Może pytanie niedyskretne, ale...: jak u Was z sexem?
Bo mnie najnormalniej boli. Podchodziliśmy z małżonkiem klika razy i kluska. Nie, żeby sucho było czy coś.... to bardziej przypomina naciskanie świeżego sińca. Jakaś przeczulona jestem taka.
Czy to jest normalne? Nie bardzo mam porównanie z czymkolwiek, bo w poprzedniej ciąży miałam od początku zakaz. Po poronieniu wyrosła mi mega nadżerka, która wyleczyłam króciutko przed zajściem w ciążę i moja gina powiedziała, że mam w żaden sposób nie drażnić szyjki, bo jest delikatna.
Ale teraz nie zabraniała. Wręcz przeciwnie powiedziała, że powinno mi to dobrze zrobić.... hmmm klops.
 
Skoro mialas usowana nadzerke to moze wlasnie dlatego Cie jeszcze boli. Moze poprostu potrzebujesz wiecej czasu do regeneracji po zabiegu niz inne kobiety.

Inna rzecz to poprostu moze masz poprostu mocno uwrazliwione tam wszystko i dlatego tak sie dzieje. Niestety porownania nie masz z pierwsza ciaza wiec nie pomoge.

Ja powiem ze nie mialam leczonej nadzeki ani zadnych tego typu problemow.
Moze warto porozmawiac ze swoim ginem?
 
Ja tez nie mam żadnych bóli podczas seksu, nadżerki tez nie miałam, więc pozostaje chyba dla pewności ginekolog...

U nas kłopotem jest brak chęci, mojej i jego. Ja jakoś tak nie mogę zapomnieć podczas,ze tam ta mała kruszynka jest i nie sprawia mi to przyjemności, przynajmniej na razie...a A. to się trochę boi :-) teraz i tak mamy się powstrzymywać, bo mam upławy, a mój gin powiedział,że w pierwszym trymestrze on nie chce dawać żadnych leków,ze dobrze byłoby poczekać. Dostałam tylko delikatne tabletki na ustabilizowanie naturalnego ph w pochwie i zobaczymy.
 
reklama
Mnie nic nie boli, wszystko jest ok. Ale faktem jest, że ochoty mam jakby mniej teraz, choć na początku ciąży chciało mi się dużo częściej i bardziej. Teraz mam ochotę rzadziej, ale podczas stosunku nie odczuwam bólu, wręcz przeciwnie. Wiec chyba faktycznie powinnaś dla pewności odwiedzić ginekologa w tej sprawie : -)
 
Do góry