Witajcie kochane! Co do dolegliwości to ja już naprawdę dziękuję. Pierwsza ciąża super (tylko zatrucie na koniec ale to nie boli) a teraz normalnie nie mogę
. Cały czas jest mi niedobrze, raz bardziej raz mniej. Wymiotować nie chodzę dla mnie to ostateczność. Chodzę i odbija mi się non stop. Piersi masakra, jak mały przychodzi się przytulić (a on nie patrzy co uciśnie bardziej lub mniej)
to wariuję :/. Nie schudłam ani nie przytyłam, ale wydaje mi się że spuchłam wizualnie - urósł mi brzuch ale to ten tłuszczowy a nie ciążowy. Jedyne o czym marze to leżeć w domu
a tu trzeba do pracy.... a jak w pracy radzicie sobie z mdłościami - dodam że siedzę przed komputerem 8h. 


