reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze Dzidziole i zwierzęta domowe

reklama
Kuzwa:wściekła/y: Pszczola ma prawdopodobnie uczulenie na Gandzie, a dokładniej na jej ślinę:no::no::no: Do tej pory, jak psicy zdarzylo sie polizac malą np. po raczce, to od razu wycieralam to miejsce nawilzana chusteczką albo wacikiem z woda. A dziś Maja siedziala w lezaku i gadala do Gandzi, a ta ja w pewnym momencie chlapnela jezorem po odkrytej nozce, na goleni. Oczywiscie P. wtedy sie dzieckiem zajmowal i stwierdzil, ze nogi Pszczola do buzi nie wezmie, to nie wyciera, bo i tak sie umyje w kapieli. No i po kilku godzinach mala w tym miejscu dostala wysypki:baffled::baffled: Taka typowa pokrzywka jej wyskoczyla, cholera jasna. Posmarowalam to miejsce Emolium i czekam:confused: Ech, jak nie urok to sraczka:eek:
 
O kurcze to faktycznie niefajnie Dominique z tym uczuleniem:baffled: Oby tylko jej to przeszło bo pewnie w niedalekiej przyszłości jak mała zacznie turlać się po mieszkaniu albo raczkować to liźnięcia przez Gandzię mogą się jeszcze nieraz przytrafić.
 
Dominique ja jak byłam mała miałam uczulenie na psią sierśc ale moi rodzice nie wyobrażali sobie wychowywac dziecka bez zwierzecia wiec pediatra im zaleciła aby stopniowo mnie przyzwyczajać i coo? całe zycie z psami spedzam a nawet na toxo nie chorowałam i mała też bedzie sie z psem wychowywać :-)
 
dominique nie denerwuj się. Majeczka ma wrażliwą skórę a ślina psa do delikatesów nie należy (ja do dziś mam plamy na jednej kurtce po tym, jak mnie Czika obśliniła - wywabić niczym nie mogę). Czasami odnoszę wrażenie, że w psiej ślinie jest coś żrącego :confused: Może u Pszczoły to jednostkowa reakcja alergiczna i z czasem skóra się przyzwyczai.
Ja daję Czice do polizania nózie Piotrusia, bo nie chcę żeby lizała go po rączkach ani buzi. A jak sobie mała chlapnie raz czy dwa jęzorem to potem Piotruś ma spokój. Chusteczkami nie wycieram, przyznaję się :zawstydzona/y:Nie zauważyłam żadnej reakcji wysypkowej choć zdarzyło się, że jęzor lądował i na buźce. Ale to facet, to skóra grubsza niż u dziewczyny ;-)
 
my mamy psa i mieliśmy kota, kota wydałam jak sie ewcia urodziła ,pies jest jeszcze u nas ale chyba pójdzie w spadku do nieteściów bo ewka ma uczulenie najprawdopodobniej na śierść. święta spędziliśmy u nieteściów i oni mają 2 koty, ewkę cała wysypało od sierściucha i strasznie sie drapała ,dałam jej podwójną dawkę leków i smarowałam co chwile maścią i jakos przeżyłyśmy ale było juz nie wesoło. myslałam o 12 w nocy że sie będziemy pakować do domu bo tak się drapała po uszkach że jej nie można było utrzymać za łapki żeby tego nie robiła.:-(dopiero po kroplach w podwójnej dawce troszke przeszło. zasnęła ,rano kapiel i wieczorem kąpiel żeby zmyć ta latającą wszędzie sierść.
w domu sierśc też lata ale ewa nie ma żadnego kontaktu z psem ,pies nie wchodzi do pokoju gdzie przebywa no i latam ciągle z odkurzaczem. a poza tym u nas jest cały czas nawilżane mieszkanie a u nieteściów nowe okna i wszystko pozamykane,kaloryfery na full, strasznie suche powietrze.czuje to nawet po swojej skórze po tych 3 dniach. wszystko mnie piecze.:no:
 
no a u nas tak, psiura zdechła ze trzy lata temu, ze starości, od tej pory się teście nie zdecydowali na następną, my w piwnicy trzymamy kota, śliczny i grzeczny, raz tylko do koszyka wózkowego wskoczył jak Ala spała:-D a w domku trzymamy zupełnie nie alergiczne rybki (wszelkiej maści), akwarium sie Ali baaaardzo podoba, no i roboty za bardzo z nim nie ma:-D
 
my mamy dwa koty i psa. koty po mieszkaniu lataja, w pokoju u nas gdzie jest mala tez, ale na noc zamykam drzwi bo juz spaly w lozeczku malej jak jej nie bylo a zostaly w domu (musialam od razu prac posciel), teraz na noc zamykamy drzwi bo boje sie ze moga wskoczyc jak mala bedzie w lozeczku..nic nie wiadomo. u mojej mamy tez jest pies...wychodzi na to ze Ninka nie ma uczulenia
 
a my mamy 6 kotów:baffled: i 3 psy, na moje szczescie ten caly zwierzyniec siedzi na dworze, maluch nasz sie jeszcze nie zblizal do kotow, ale jedno jest pewne ja mam na te siersciuchy uczulenie:baffled: niecierpie kotow, cala ferajna zajmuje sie malzonek, ktory ma tak dobre serce,ze przygranie wszystko......:dry:
 
reklama
Ja mam tylko rybki :) Ale kiedyś kiedyś miałam zwierzątka wszelkiej maści (mój tata uwielbiał zwierzęta i wszytkie osierocone stworki przynosił do domu) Do najbardziej ekstremalnych należał jelonek porzucony przez matkę i mocno zraniony w nogę - niestety nie przeżył, oraz bocian wyrzucony z gniazda, który u nas przezimował i na następną jesień pofrunął z nowym stadem. Co do kotów to w najliczniejszym okresie było ich 12 - oczywiście na podwórku ponieważ moja mama nie cierpiała kotów ani sierści, teraz mieszkam w bloku więc i dla dobra zwierzaków i swego mam tylko rybki. A propos kotów - dziewczyny uważajcie bardzo ponieważ koty nie są tak "mądre" jak psy i jak dziecko śpi i np. rusza mu się gardziołko to kot potrafi zaatakować.
 
Do góry