ufff, dzieci mi śpią już chwilę, może dadzą coś popisać...
wróće do tematu imprezy roczkowej -zoska pytala - więc u mnie goscie zaproszeni byly generalnie na ciacho poobiednie, ale np moja siostra z rodziną i druga siostra i tato przyjeżdżali z innego miasta i obiad dla nich musial być, potem się okazalo że jeden chrzestny źle zrozumiał i przyjechal bez obiadu, drugi z rodziną był w MacDonaldzie i mu było mało

tak ze nakarmiliśy jeszcze kilka głodnych osób, dobrze że bylo trochę więcej jedzenia

A w ramach ciacha byl tort, ciasto kupione w cukierni :/, i ze trzy salatki ( z czego jedną przyniosła chrzestnego żona - sama zaproponowala). Generalnie goście siedzieli z dzieći, niektorzy mieli swoje więc tym bardziej, a potem jak dzieci padły i daliśy im chwilę pospać to przenieśliśy się do naszego "salonu" i tam było częstowanie się ciachami, sałatkami itd. Ogólnie bardzo luźna atmosfera, wszyscy rozumieli,,że nie było idealni i bez stresu ( no ja trochę stresu mmialam ale o wieeele mniej niż bym miala kiedyś wcześńiej, jakoś tak wyluzowalam z innymi sprawami przy dzieciach...) Jak się dzieci obudzily to wniesliśmy torta, częśc poszła znow doo dziecięcego bawić się z nimi częśc jeszczepogadala, a wszystkie mamy strzelily sobie po Bayleisie z przepisu podanego przez dziewczyny wcześniej

Ja chyba z nikim w sumi enie pogadalam, bo krzątanie było niestety i kazdy sobie znajdowal zajęcie i towarzystwo do rozmowy. . TO wypracowanie machnęłam

Ale jedna rzecz- zaprosilam tylko dziadkó dzieci, moją rodzinę, chrzestnych i było nas w sumie z dziećmi 20 osób !!! dzieci czworka i jeden nastolatek. Ale jakoś sie tego nie czulo, może u dzieci w pokoju
co do zwyczajów to ja się spotykam z bardzo rożnymi sytuacjami - najczęściej jednak miłymi - ciągle ktoś chce mi pomagać z wozkiem jak nie mogłam gdzieś wjechać, albo zatrzymuje się przed przejściem, choć z tym to już róznie bywa i co ciekawe to baby takie skoncentrowane na celu że nie przepuszczą.... DO sklepo raczej nie chodziłam, fakt, ale jak otworzyłam drzwi do warzywniaka i poprosiłam panią o ziemniaki to mi wszystkie zakupy ladnie zapakowała oi wuniosła na zewnątrz, bo po schodku bym nie wjechała. Ale do rossmana już wjechałam joggerem, ba byłam w rossmanie nawet jumperem

ale ludzie między połki wiali

(zmieściłam się do akiego w galerii handlowej bo w nim nie ma drzwi
Jak mi się uda to pokaze Wam moich czytelnikó. Tez bardzo lubią przeglądac książeczki, lubią jak im się czyt i mają kilka takich z wlączanymi dźwiękami, to uwielniają sobie uruchamiać. Niestety ciągle jeszcze niszczą książki, więc głownie dajęim te ceratkowe kąpielowe i grube, ale te już na straty spisałam. MAm kilka typow na książi, które na pewno chcę im kupić i czytać do poduszki, myslę że będą to lubiły.