Hej
Dzięki za odpowiedź. Ja właśnie podobnie myślałam, tzn obiadu nie, zaprosiłam wszystkich na 15. Bedą 2 torty, placki, ze dwie sałatki i zapiekane pieczarki, nugesty z sosami, nie wiem czy jeszcze coś wymyślę, zobaczymy. Został mi jeszcze jeden dzień.
Ja mam małe mieszkanko a osób będzie 12 i czwórka dzieci.
Moi też lubią książki ale zjdać podobnie jak twoi anula.
Wczoraj kupiłam chłopakom pierwsze butki. Kamil tak śmiesznie chodził w nich podnosił wysoko nóżki jak bociek. Uśmialiśmy się. Dziewczyny jak wasze dzieciaki chodzą to tez tak stawiają nogi na zewnątrz?
zoska, no taki szwedzki stoł to dobre rozwiązanie, ktoś sglodny to sobie podchodzi i bierze. U mnie jak dzieci spały towarzystwo się zebralo na kanapie przy lawie, kto chcial to sobie co nieco wziął ze stołu, nie sądziłam że to tzk będzie wyglądało, ale przy stole nie zmieścilabym wszystkich a itak niaktorzy latali po całym domu ( ze swoimi bądź cudzymi dziećmi)
CO do chodzenia to ja nie pomoge - moje nie chodza

Są na etapie stawania bez trzymania i strasznie się tym cieszą, Asia wręc ogląda rece, że niczego nie dotykają

Jest w tym taka zabawna... Wojtus lubi sobie pochodzić za ręce, już nie bardzo lubi trzymanie na rękach, ale ryczy podobnie jak wcześniej z byle powodu, a czasem nie wiadomo dlaczego. Asia by może i chciala iść za ręce, ale cała się przy tym gnie i chwieje, idzie na palcach, więc ja jej nie zachęcam do takich ćwiczeń, bo sobie nożki tylko pokrzywi. Jak będzie lepiej stawala to puszzczę, może się wybirzemy do tej poradni rehabilitacyjnej, niech ocenią czy wszystko OK.
iws, ja podziwiam CIę, może mąż Ci w nagrod eza dzielnośc samocho zostawi? A mi coraz bardziej doskwiera brak samochodu. ostatnio się chcialam wybrac na zakupy dalej do CH, i musiałam jechać autobusem. Ale jak sie dziwnie czulam, zwykle mnie mąż wozi

No i znów mam determinację żeby ruszyć coś z ty moim powrotem do jeżdżenia, żeby jeszze czas znaleźć na doszkalanie. sama sie boję tak wsiąść i pojechać.
jola, to straszną mialas przygode w tym markecie, ludzie nie mają wyobraźni, ja w ciąży tez się z róznymi nieprzyjemnymi reakcjami spotykałam, choć malo wychodziłam, bo większosc czasu przeleżałam w domu., Ale nawet u ginekologa w kolejce mnie nikt nie przepuścil, więcej kobita co raz przyjmowała w zastępstwie nie wpadła na to żeby mnie pierwszą poprosić. A ja wtedy w takim stresie byłam, że za długo siedze i znów może coś być gorzej

((( ech.
iws, a ciekawe dlaczego do tego średniego czytelnictwa nie zaliczają czytania stron internetowych. Bo weźmy np takie nasze forum - dziennie ładnych parę stron się przeczyta plus coś innego jeszcze - nazbiera sie

DD
Co do joggera odpowiem trochę za Yen - ten popularny tutaj, który Jola poleca ( i my już też) to City MIni Jogger. ja już wcześniej słyszałam o joggerach - czyli takich wózkach z którymi można sobie pobiegać - nie wiem czy ten tez do takich nalezy, ale tamte sa jednak niezbyt estetyczne- mają wielkie koła ze szprychami, ae składają się ladnie, oglądaliśmy taki na targach dziecięcych u nas, tez ze Stanow sprowadzają. A co do tego przedstawiciela to ciekawa jestem czy wszystkie mówiłyście o tej samej osobie

BO jeden co sprowadza to gośc ze Stanow - na allegro, a drugi raz się spotkałam z joggerami w sklepie internetowym, chyba Ekowózki. Ten z allegro sprowadza blixniacze ,ale każdej z nas mówił inną cenę za transport ekspresowy ( tzn do 14 dni)
no to jeszcze na koniec ja wrzuce kilka słów o joggerze. Yenefer - kolor mam taki jak Twoj- taki mi się podobal, no i dobry dla parki

Dla mnie po jumperze najtrudniej byłlo się przestawić na wożenie dzieci tyłem do siebie ( dotąd montowałam siedzenia przodem) NO i chwilami ma wrażenie,że dzieci takie ściśnięte siedza, bo jednak mniej miejsca mają. a poza tym to same plusy, bardzo nam się wózeczek podoba i wygodnie się jeździ, sprawdzam w które drzwi się mieszczę i obok którego auta zaparkowanego na chodniku uda mi się przejechać

Jest lekki, już nie mam zadyszki po spacerze w parku

Ładnie się podbija przy krawężnikach, tylko ja musze używac nogi, bo za mała jestem. A, trochę mi tylko przeszkadzało że jest sztywniejszy w porównaniu z poprzednim, no ale kółka piankowe tak mają, pojechałam z dziećmi na Starowkę to po tych kocich lbach ich wytrzęsło strasznie. Ale dzieki temu że wózek podwójny to i tak inaczej się te drgania rpzenosza niz w pojedynczych z plastikowymi kólkami

O budkach nie pisałam, sa świetne, i to że mają podwójne okienko, i to że się nisko opuszczaja ( choć moje dzieci jeszcze za małe są i ich nie zasłania nawet tak nisko opuszczoona budka jak mocno świeci już popołudniowe slońce). więcej nie wiem, w każdym razie już nikt się nie zatrzymuje " o jaki wozek " tylko - jakie ładne dzieci

DD
kończę na razie, ide męczyć czapeczki
