reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

dla mnie najgorszy był moment kiedy na początku wychodziłam do pracy a moi biegli z wyciągniętymi rączkami i płakali że wychodzę. Teraz też się to zdarza ale przeważnie jest buzi i papa mamusi i zostają jeszcze z tatą zanim przyjdzie babcia. Na początku nie będzie łatwo zwłaszcza, że Iwonka zostawić je musi w obcym miejscu ale się przyzwyczaicie. U nas nie ma żłobka a przedszkole dopiero od 3 lat przyjmuje. Na szczęście babcie się zdeklarowały, że na zmianę pomogą więc fajnie. Jak już pisałam nie wyspana jestem strasznie ale w pracy zawsze człowiek od domu trochę oddychnie i do ludzi ciągnie. Wiecie same jak to jest
 
reklama
Ja się martwię, że ja nie dam rady ich zostawić... one sobie pewnie poradzą dużo lepiej :) JA wracam do pracy w połowie sierpnia i wtedy mąz bierze urlop, który troszkę się zbiegnie z pojsciem do przedszkola. Trochę się cieszę - może na początku ten obowiązek zrzucę na męża, który dodatkowo pierwsze dni w nowym miejscu skróci do minimum. Będzie je wcześniej odbierał żeby od początku nie musiały tak długo tam przebywać i może jednocześnie się powoli przyzwyczajały. Zobaczymy. W sumie to rozwiązanie na jakieś póltora roku bo może potem uda nam się dostać do państwowego (na szczęście tak samo blisko od domu).
 
No to jednak prywatne. A ile będziesz płacić jeżeli można spytac.
No i wiesz co z tym że tata bedzie prowadzał i zostawiał to nie jestem pewna że sobie lepiej poradzi (faceci).
Mój mąż jak miał moją starszą córkę zostawić (jak miała 3 lata) i ona płakała to niestety serducho faceta miękkie na płacz kobitek więc niestety zabrał ją z powrotem a mama niestety twarda zostawiała. Naszczęście ten płacz szybko minoł.
 
O koszty nie pytaj... dla mnie to wszystko stoi na głowie! 1400 za pare za miesiąc. No, ale mimo iz tyle to i tak "chyba" nam się opłaca żebym wróciła do pracy... na jednej pensji juz trochę za dlugo żyjemy :) a to tez prowadzi niekiedy do frustracji! :)
 
te ceny są kosmiczne! Dlatego ja siedzę z dziewczynkami w domu. Ale trochę się do tego przyzwyczaiłam że wszystko w domu mam "na oku", że dziewczynki są dopilnowane. Największą frustrację powoduje we mnie brak własnych pieniędzy. Zawsze coś zarabiałam a teraz jak chcę sobie coś kupić to mam jakieś blokady. Broń boże mąż mi nigdy nic nie powie, wręcz każe mi kupować :) ale ja mam blokadę :))
A jak jest ze zmianą pieluch w takim przedszkolu?
 
No to u mnie podobnie za miesiąc 1300 za dwójkę + wpisowe po 400 od dziecka.
Ja to prawdopodobnie zapiszę ich na połowę tzn jest możliwość na 5 godz dziennie lub dzieci chodzą 2 tygodnie a 2 nie (bedzie moja mama) nie wiem czy to zda rezultat zobaczymy.
 
iws a oprócz przewijania to jeszcze mnie tak naszło, może pytałaś jak wygląda karmienie? Bo ja moje np obiadem to sama karmię, a w przedszkolu to chyba jakoś na raty się je.Wiesz jak to wygląda?
 
Ja dzisiaj mam doła. Wczoraj obcięłam tzn nie ja kuzynka moją córkę. Miała włosy blond do pupy. chciałam żeby obcięto do połowy pleców. Obcieli do ramion. Córka zadowolona cieszy się (kłopot był zawsze przy roszczesywaniu po myciu strasznie się kołtuniły ja dużo pracy ona dużo bólu), a ja żałoba, muszę się ztym oswoić.
 
W tym żłobkowym to pieluchy sie zanosi i oni dbają o przewijanie. Jeśli chodzi o jedzenie to jak dziecko nie potrafi to karmią. Zupą napewno ale drugie danie czasem dają dzieciom w miseczkach i czasami pomagają lub karmią :)
Jest też możliwość wykupienia samego pobytu dziecka bez jedzenia (wtedy rodzice przynoszą - jak dziecko pije tylko mleko, lub je słoiczki lub gotuje samemu).
O takie rzeczy dopytam juz na miejscu. Do spania jest oddzielna sala - kazde dzicko spi w łózeczku/kojcu/materacu zalezy jak preferuje ono i rodzice. Drzemki na poczatku o tej godzinie co dziecko zasypia ale starają sie dzieci kłasc koło 11 - u nas akurat w sam raz. Przed spaniem dają zupę - po spaniu drugie danie.
Minusem jest to ze nie maja takiego porzadnego placu zabaw - i jedni i drudzy.

yen - mam jeszcze pytanie w imieniu mojego męża - czy na Warszawiance w koedukacyjnych przebieralniach rodzinnych pod prysznicami tez panuje koedukacja? Jeśli wiesz o co mi/jemu chodzi. :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
iws nie, prysznice są już oddzielne dla babek i dla chłopaków - ale ja wzięłam jedną a mąż drugą. Myślę że takim krasnalom jak nasze dzieci to jeszcze wszystko jedno.:-D

Wiesz co myślę że w tym żłobku to dziewczyny na pewno świetnie się znajdą i zobaczysz jak szybko załapią o co chodzi z jedzeniem. Dzieci które chodzą do przedszkola są śmielsze i bardziej rezolutne! Bedzie dobrze :)

zoska znam twój ból - ja prawie płakałam jak moim grzywki podcięłam:-D
 
Do góry