Antylopka
Potrojna mamuska
moje zwariowane przemyślenia na zamkniętym...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Chłopcy (choc moja Wikunia też uwielbia) lubia grac w piłkę, więc łatwo zabawę zamienić w ćwiczenia.
wieczorem fervex, rano do pracy i podwieczór znowu źle się czuję
Niestety chyba Wiki ode mnie podłapała, bo dzisiaj rano miała katarek...
hmm chyba dobrze zrozumiałam :-)
Pewnie gdyby to Wiki nie mówiła, też bym się martwiła, ale chłodnym okiem patrząc - chyba jeszcze nie muszą.

mąż robił badania u lekarza, a obok jest KFC. No to ja oczywiście, że tylko na jedną kanapeczkę wejdziemy;-) A bylismy po objedzie i nie bylismy głodni, ale oczywiście namówiłam Marcina.
Wcinak sobie kurczaka, a tu nagle.... nagryzłam jakąs chrząstke czy kostke w taki sposób, że wypadła mi plomba z ósemki (taka czasowa, bo ząb do wyrwania, bo zbyt mocno ściska inne zęby i je wypycha
- sorki za ohydne opisy
). Po chwili juą mi promieniowało od ucha do brody i w dół szyi.
Ból narastał cały czas, jak dojechaliśmy do domu, to już nie wiedziałam co mam zrobić. najchętniej to główą w ścianę, aby nie czuc tego konkretnego bólu. Był parszywie świdrujący, jakby piekący!
Marcin za telefon i dzwoni do naszej dentystki. Nietety ona pracowała do 15, ale kazała przyjechać, że przyjmnie mnie inna (mila pani kasia, do której chodzimy z Wikunią). Pojechaliśmy, oczywiście jak weszłam do poczekalni, od razu zapomniałam, że mnie boli i chciałam zwiewać
. Po jakims tam czasie mnie zawołała. Okazało się, że mi sie w te pustą dziurkę wbił jakis odłamek tej kości

Ona to usunęła, założyła lekarstwo i fleczer
i umówiłam się na wyrwanie jeszcze przed świetami, żeby sie zagoiło przed lotem do Paryża.
a kiedy pospadały mu wszystkie książki ze stoliczka krzyknął "Ohhh My God" !!! Jestem z niego taka dumna...ale do mówienia po angielsku jeszcze dłuuuuuga droga....