reklama
klaczek2004
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Kwiecień 2012
- Postów
- 1 278
Ja tez biorę luteine. Chyba z miesiąc. Początkowo 2x1 ale jak odstawiłam to gorzej się czułam i teraz mam brać tylko 1x. Ale czasem zapominam.
Ivete
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 27 Styczeń 2016
- Postów
- 30
Dobrze, że masz to za sobą i jest wszystko w porządku.
Dzięki!
Taaa.... też się naczytałam o tych Pappa (że często są złe, a potem się okazuje, że dziecko zdrowe itp.) i tylko to mnie trzymało w nadziei przez te 4 tygodnie oczekiwania na wynik amnio...Wch jak zwykle ten pappa. Tez mialam i sie modlilam zeby wyszlo dobrze bo tak to juz ziarenko niepewnosci zasiane i czlowiek sie martwi niepotrzebnie. Te testy to statystyka i czesto tylko niepotdzebnhe mieszaja
Bylam dzis u gina.
nadia szczesliwa skakala kolo monitora ale brat zakryl sie raczkami i pokazal kregoslup i ucho. Corka byla rozczarowana i lekarz nie mial sumienia bo wiedzial ze specjalnie przyszla wiec trzasl mi brzuchem strasznie az w koncu spiocha obudzil maly ziewal slodko a jak nadia zaczela sie glosno smiac to on zaczal tez sie usmiechac i ziewac ciekawe czy slyszal ja z zewnatrz czy to zbieg okolicznosci. Nadia papla o tym caly dzien. Dostala 3 strony zdjec i rozkleila w pokoju a i ostatnio jak mi brzuch tak skakal to maly chyba sie obracal bo 2tyg temu lezal poprzecznie a dzis glowa w dol. Dzis dokladnie 27 skonczonych tyg. Wazy 1300g AFI 19 i niby wszystko ok
nadia szczesliwa skakala kolo monitora ale brat zakryl sie raczkami i pokazal kregoslup i ucho. Corka byla rozczarowana i lekarz nie mial sumienia bo wiedzial ze specjalnie przyszla wiec trzasl mi brzuchem strasznie az w koncu spiocha obudzil maly ziewal slodko a jak nadia zaczela sie glosno smiac to on zaczal tez sie usmiechac i ziewac ciekawe czy slyszal ja z zewnatrz czy to zbieg okolicznosci. Nadia papla o tym caly dzien. Dostala 3 strony zdjec i rozkleila w pokoju a i ostatnio jak mi brzuch tak skakal to maly chyba sie obracal bo 2tyg temu lezal poprzecznie a dzis glowa w dol. Dzis dokladnie 27 skonczonych tyg. Wazy 1300g AFI 19 i niby wszystko ok
Załączniki
Gin dalej upiera sie nad konsultacja neurochirurgiczna i powiedzisl ze jak do pn nie dodzwonie sie do tego prof to on mnie kladzie do siebie na oddzial na diagnostyke i albo wezwa neurochirurga do szpitala albo podczas pobytu mnie karetka zabierze do innego szpitala na diagnostyke u neurochirurga. Mowi ze skoro nie mozna po ludzku to niech nfz placi za karetke transport itd i ze z 5dni poleze
nie usmiecha mi sie bo corka ma ferie i co z nia zrobie caly dzien. Zaproponowal nym dzis ewentualnie pojechala na ip na neurochirurgie ze moze mnie skonsultuja. Wiec prosto od lekarza do szpitala na unii pojechalismy. Poszlam na izbe. Tam nie wiedzieli co ze mna zrobic wyslali mnie gdzie indziej. I tak mnie odsylali jedni do drugich az w koncu trafilam do sekretariatu neurochirurgii i myslalam ze w koncu dobrze trafilam. Ale gdzie tam...3 lekarzy i kazdy ma w dupie, sekretarka powiedziala ze nie ma zagrozenia zycia bo przeciez przytomna jestem wiec zebym poszla do poradni poprosic ze moze przyjma. Mowie ze bylam tam miesiac temu i jazde juz tam mialam. Wzruszyla ramionami i tyle. Wyszlam wsciekla. Po drodze w koncu dodzwonilsm sie do tego prof a raczej do jego sekretarki. Niby konsultowala to z nim i powiedzial ze endokrynolog ma sie mna zajac wiec znow ta sama spiewka i ze ewentualnie mam zrobic rezonans i dopiero z wynikiem do niego i ze w ciazy mozna. Wiec znow do szpitala do pracowni rezonansu bo akurat mialam to skierowanie ze soba. Tam ze termin na czerwiec
maz juz nie wytrzymal i powiedzial co mysli ze slepi sa ze w ciazy ze z guzem i ze zaraz idzie z tym do gazety albo tv bo to kpina...pani poszla zapytac czy w ciazy w ogole mi zrobia rezonans z kontraste. Zrobia. termin sie znalazl na 25lutego
pytam czy mam byc na czczo czy brac w ten dzien leki...pani poszla skonsultowac sie jeszcze w inne miejsce. Wraca i mowi ze leki brac na czczo nie musze bo mi nie zrobia z kontrastem bo w ciazy nie mozna bo zagraza to b dziecku
mowie jak to skoro przed chwila konsultowala z kier katedry i twierdzil ze zrobia...to w koncu mozna czy nie do cholery! Poszli konsultowac sie wszyscy razem. Stanelo na tym ze 1 twierdzi ze tak. Dwoch ze nie bo zagrozenie za duze i nie zrobia tego. Chyba ze podpisze wyraznie ze to na moja prosbe na moja odpowiedzialnosc i ze nie bede miala pretensji jesli z dzieckiem cos sie stanie
Stanelo na tym ze mam termin na 25.02 i do tego czasu mam zdecydowac czy chce czy nie i ewentualnie zrobic kreatynine. Bylam 3 godz w szpitalu. Przeszlam przez 4 oddzialy. Gowno zalatwilam. Nerwow kupe zjadlam. Na koniec sie poryczalam. Maz mowi zeby odpuscic do porodu. Ja tez tak uwazam. Nie naraze synka. Juz jest taki duzy. Nie darowalabym sobie tego. Po tym wszystkim uwazam ze nie ma sensu tez isc do szpitala w pn bo co mi da diagnoza. I tak kazdy bedzie chcial rezonans. Bez kontrastu nic nie wyjdzie i bez sensu sie naswietlac. Z kontrastem ja nie podpisze tego czego oni oczekuja. Sytuacja patowa. Beda mnie tam wozic po szpitalach i znow g.. z tego bedzie. Co myslicie? Bo ja mysle zeby zadzwonic do gina i podpytac czy ten szpital ma sens bo uwazam ze nie

reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: