No i ja po wizycie u poloznej

Dzis ukladalismy plan porodu.... Duzo ciekawych rzeczy sie dowiedzialam....
Wiec postanowilam:
Bedziemy rodzic razem z M, i ewentualnie z moja mama...JKak by on wymiekl hehe. M odetnie pepowine

, ucieszyl sie jak mu powiedzialam hehe
Polozna uprzedzila mnie ze beda kazali mi duzo chodzic, skakac na pilce.

Znieczulenie: wybralam gaz, i ewentualnie epidur. jesli porod bedzie trwal dlugo zeby sobie ulzyc...
Dziecko odrazu mi poloza na piersi, bede mogla odrazu nakarmic o ile cyc bedzie w uzytkku

Wit K. wole zeby podali ja w zastrzyku, niz do ustnie bo moze wypluje albo cos...
Aaa i dostane po porodzie zastrzyk w udo, zeby nie meczyc sie z urodzeniem lozyska, ten zastrzyk spowoduje bezbolesne skurcze macicy i ur. lozysko w ciagu 5min, i nie bede pozniej mocno krwic....A w moim wypadku ( hemofili) to dobre rozwiazanie...
Polozna mowila ze najlepsza pozycja do rodzenia jest, kiedy kobieta opiera sie na lozku, kleczy na kolanach, lub stoi poprostu. Bo macica jest w ksztalcie "L" i dziecko wtedy ma ujscie do dolu, a przy lezacej pozycji musi sie odbic do gory bo utrudnia i przedluza porod...
No i chce wyjsc ze szpitala po 6H wole w domu odpoczywac niz w szpitalu....