reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

NDT-Bobath

Braaaawooooo dla Alexa :):):)!!!!!!!!!!!!! I gratulacje dla mamusi :) za dzielnego chlopca!

Ja na same wspomnienie vojty mam dreszcze. Adas ma po niej traume do tej pory, wpada w histerie kiedy go rozbieram a kiedy go chce polozyc rozebranego to juz widac panike w jego oczach. I nie tylko on ma traume bo i ja tez. Przez placze i wymioty przy vojcie tyle razy dziennie za kazdym razem kiedy slysze placz malego robi mi sie goraco i niedobrze..... Jestem strasznie znerwicowana. I pomimo ze przeciez Bąbel nie jest wczesniakiem i wcale tak wiele tych szpitalnych przygod nie ma (procz prokocimia przez 2 tyg i kilka pobytow w naszym miescie przy wiekszych chorobach) to zareagowal na cwiczenia vojta tragicznie. Dopiero bobaty nam pomogly.

Kochane Wesołych świąt i oby jak najwięcej takich prezentów jak u Kasi i Alexa!
 
reklama
Hej kochane. Witamy się po świętach. Dla mnie niestety święta jak dotąd najgorsze w życiu. Całe 2 dni zwijałam się z bólu pleców. Po prostu wolałabym jeszcze piątkę dzieci urodzić, niż taki ból przeżywać. Dziś na szczęście miałam usg i okazało się, że to kamień-1 cm- a na trasie jest jeszcze daleko od pęcherza więc jeszcze pewnie sporo bólu przede mną. Jak na razie jestem po kroplówkach rozkurczowych i nic nie boli ale boje sie pomyśleć co będzie, jak przestaną działać. Tyle u mnie.
A mój Pysiak doskonali siad:)
 
Kasia, od porodu już chyba 4 kamienie urodziłam, a parę lat wcześniej po ścianach chodziłam z bólu. Najgorzej jest jak już schodzi i nie daj boże się zablokuje. Ale jaka ulga jak wyjdzie.
A ja się pochwalę moim dzieckiem, które w święta odkrywało smak nóżek ( w skarpetach:-D).
Do tego łapie mnie za rękę i siada, elegancko podpiera się najpierw na łokciu a potem prostuje rączkę. Jak jej pokazałam, że z pozycji w raczkach można usiąść to teraz sama próbuje. No i chce się przemieszczać, stoi w raczkach, nóżki przesuwa do przodu ( jak fajnie pupcią macha na boki;-)) tylko rączki teraz stoją w miejscu.
W ogóle ten wyjazd odmienił mi dziecko, zjada całe obiadki szaleje w piciu mleka, chyba jakiś skok rozwojowy czy cóś :sorry2:
 
Ostatnia edycja:
No to i ja dołożę:)
Franek próbuje raczkować!!!!!!!!!!!! I nawet czasem mu to wychodzi:) A jak przyspieszył przemieszczanie się:) Bo w raczkach szybciej:)
 
PIĘKNIE!! Franiowa, Twój synek jest mistrzem w zaskakiwaniu ;-) i wszystkim pokazuje że daje radę :-) Czekam kiedy napiszesz o pierwszym kroku, teraz nie mam wątpliwości że to nastąpi, wstaje, zaczyna raczkować... No poprostu niesamowity jest.

Moj smyk nabiera pewnosci siebie. Raczkowanie z zawrotną prędkością, potrafi przejsc do niego z każdej pozycji i z niego do każdej pozycji, siad w większości bardzo prosty, casem jeszcze mu się zdarzy pogarbić ale już rzadko. Wstaje przy wszystkim ale nogi jeszcze się chwieją i nie bardzo wie mój Bąbel jak je ustawic... czasem stanie na paluszkach, czasem ustawi stopy na zewnątrz ale próbuje, jak zawsze uczy się przez błędy ;-)

Małpiszonek nauczył się zeskakiwać z łóżka! Jest to dla niegoniebezpieczne bo nie czuje zadnego strachu przed wysokością. Włazić na łóżko potrafi od jakichs 2 tygodni a potem kładzie się na kraju i przesuwa się w taki sposób żeby buchnąć na dół. Wyobijał się już niejednokrotnie ale to go nie powstrzymało. Mam wręcz wrażenie że jego zwyczajnie cieszy możliwość że sam się przemieszcza w taki sposób. I sukces w kąpieli, przestał się jej bać. Łazi po wannie w te i wewte, pluska łapkami... Ahh i bardzo ładnie chwyta już paluszkami najdrobniejsze okruszynki :)
 
Kasia, od porodu już chyba 4 kamienie urodziłam, a parę lat wcześniej po ścianach chodziłam z bólu. Najgorzej jest jak już schodzi i nie daj boże się zablokuje. Ale jaka ulga jak wyjdzie.
A ja się pochwalę moim dzieckiem, które w święta odkrywało smak nóżek ( w skarpetach:-D).
Do tego łapie mnie za rękę i siada, elegancko podpiera się najpierw na łokciu a potem prostuje rączkę. Jak jej pokazałam, że z pozycji w raczkach można usiąść to teraz sama próbuje. No i chce się przemieszczać, stoi w raczkach, nóżki przesuwa do przodu ( jak fajnie pupcią macha na boki;-)) tylko rączki teraz stoją w miejscu.
W ogóle ten wyjazd odmienił mi dziecko, zjada całe obiadki szaleje w piciu mleka, chyba jakiś skok rozwojowy czy cóś :sorry2:

No to musisz tu częściej przyjeżdzać:)

A ja potwierdzam postępy Paulinki, to bardzo dzielna dziewczynka:-)
 
reklama
Agapa po twoim wyjściu ćwiczyłam z małą i cuda się działy. Dziś mała gryzła stopę rano, mam zdjęcie ale wrzucę po powrocie bo tu komp tak działa, że zawału idzie dostać.
Franiowa mamo gratki dla Frania, wiedziałam, że tak będzie, tylko Twój smyk duży a mój kurczak to nawet za kanapę by się zmieścił, więc już mam stres co to będzie?
Kari tak mi się przypomniało jak mi dziecko z materaca jednej nocy 3 razy spadało, bo tu nie ma łóżeczka, nawet nie zapłakała, ale ona taka ambitna, że się nie dziwię.
Pędzą do przodu nasze maluszki, te święta obfite w cuda na moje oko.
też czekamy na chwyt pęsetowy, jeszcze jest czas ale paluszkiem już pokazuje, naciska zabawki więc czekamy, co będzie dalej. A ja mam jeszcze więcej energii jak widzę te zmiany.
 
Do góry