reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Neofobia jedzeniowa u 3latka-czy ktoś ma doświdczenie w leczeniu?

Do marttika: Proszę skierować się o pomoc do Pani Doktor Agnieszki Kozioł-Kozakowskiej. W dniach kiedy syn odmawia spożywania posiłków proszę podać multiwitaminę i tran.Z mojej strony mogę doradzić zabawy i gry z udziałem produktów żywieniowych. Warto kupić zestaw zabawek w postaci warzyw, owoców, talerzyków i wspólnie w zabawie inicjować spożywanie posiłków. Proszę zastanowić się od kiedy syn nie chce jeść. Czy przechodził zatrucie pokarmowe, zakrztuszenie itp sytuacje, których się boi?
 
reklama
Witam,
jestem ciekawa efektów pracy z dr Rybak.
Czy synek był diagnozowany? Interesuję się tematem neofobii żywieniowej i pracuję z dziećmi z tego typu zaburzeniami.Temat rzeka i mało informacji na ten temat, dlatego jestem ciekawa efektów dr Rybak.
Warto czasem zastanowić się, czy kwestia jedzenia jest jedynym wyzwaniem z jakim boryka się dziecko. Mam doświadczenie, że zazwyczaj jest to jeden z problemów. Czy Pani synek boi się nowych sytuacji, czy zmiany wzbudzają w nim niepokój? Czy jest przywiązany do jakichś rytuałów? Jak radzi sobie z lękiem i złością?
 
Mój Syn był diagnozowany i ma stwierdzoną neofobię pokarmową. Ma Pani rację to złożony temat i jestem ciekawa Pani spostrzeżeń w swojej pracy z neofobią. Mój synek nie boi się nowych sytuacji, generalnie jest odważny. Ze złością na pewno sobie nie radzi, jest nerwusek i krzykacz. Zalecenia Instytutu ds., zaburzeń odżywiania w kwestii neofobii generalnie są takie aby, dawać dziecku co je cała rodzina, nie dawać mu tego co dziecko chce jeść tylko to co my chcemy aby zjadło. Jeśli odmawia spożywania posiłkow to trudno, nawet jeśli trwa do kilka dni do tygodnia może być o samej wodzie. Wiem że brzmi to hardcorowo, ale dziecko głodne zje wszystko i zapomina o swoich fobiach NAPRAWDĘ!!!. Po prostu nie należy ulegać dziecku , jeśli trzeba przegłodzić je, a do picia tylko woda i oczywiście zero słodyczy. Wiem, że jest to trudne i ja cały czas walczę kojarzę się dziecku chyba już tylko z rygorem jedzeniowym, ale są małe kroczki. Dzieci, które mają problem z jedzeniem rzeczy „brudnych” czyli np. w sosie/ mają na początek nauczyć się dotykać te rzeczy. Cała ta teoria okupiona jest w praktyce płaczem, jęczeniem i krzykiem. Do tego walka z dniem codziennym, czyli wszędzie automaty ze słodyczami, urodzinki dziecięce-do jedzenia często tylko słodycze. Należy również pamiętać, że im mniejsze dziecko tym łatwiej to przeprowadzić, bo starsze dzieci już same sobie sięgną po jedzenie, a młodsze jest od nas jeszcze zależne.
 
Toster: Dobrze, że podkreśla Pani rolę wyrzucenia słodyczy z jadłospisu dziecka. Takie posiłki pomiędzy głównymi posiłkami szczególnie u małych dzieci mogą fałszywie zaspokoić głód i dziecko może odmówić spożycia wartościowych posiłków. Jeśli chcemy podać dziecku deser to po posiłku np po obiedzie. Wtedy mamy pewność że dziecko zjadło wartościowy posiłek a "małe co nieco" zostanie zjedzone w mniejszej ilości i zaspokoi apetyt na słodkie.
 
witam
chciałam znów "podbić" ten wątek, Otóż mam problemy z moim 3,5 letnim synkiem który od roku je ciągle to samo, tzn kaszkę bobovita owsiankę, rosół z makaronem, danio waniliowe i kaszę manne na główne posiłki a między nimi na sucho płatki kukurydziane albo paluszki Junior Lajkonika i tyle to jest jego codzienne menu, nie chce jeść nic innego i koniec nie ma siły by go namówić, ani prośby, groźby, przekupstwa nic nie dają, słodyczy dużo nie jada a jak już to uznaje tylko Konderki i jajko niespodziankę innych słodyczy nie tknie. Radziłam się już 3 pediatrów, przegładzałam, kombinowałam itp ale nic, on może nic nie jeść całymi dniami a innnych rzeczy nie tknie, o swoje potrafi płakać dlugo a na to niestety nie mogę sobie pozwolić bo mieszkam w bloku i już miałam odwiedziny sąsiadów (myślą może, że się dziecko bije albo coś) więc ulegamy i w końcu dostaje te paluszki albo chrupki. Kiedyś to nawet nie dotykał nic teraz jest o tyle lepiej, że dotyka wącha owoce albo warzywa, lubi patrzeć jak się przygotowuje potrawy albo kanapki, od września chodzi do przedszkola tam też mają o warzywach i owocach, potrafi dokładnie powiedzieć co inne dzieci zjadly na ll śniadanie ale on tego nie chce. ja już nie wiem co mam robić z tych nerwów to już schudłam 10kg włosy mi wychodzą garściami z tych nerwów co gorsza ostatnio chorował i teraz potrafi pół dnia nic nie zjeść:( dodam, że ma 100cm wzrostu i waży 16kg. jeszcze wiosną zeszłego roku i latem jadł praktycznie wszystko
gdzie mogę szukać pomocy?
 
córka ma 8 lat
dieta wybiórcza od ok 18 tego miesiąca życia. - Jakoś tak poszczepieniu.
Moje dziecko ma stwierdzone lekkie zeaburzenia sensoryczne tzn problemy z koncentracją które w szkole zaczęły przeszkadzać, uwieraja metki gumki itp i inne drobne
Metodą tzw "znachorstwa " stwierdzono nadkwasotę candidę, paciorkowca i niedobór magnezu potasu i cynku.
W karcie u pediatry ma wpisaną alergię ale to jedynie z obserwacji bo z testów nie wyszło nic.
Mala czasem stara sie probowac nowe rzeczy ale rzadko wlacza je do menu, czasem odrzuca cos co dotychczas jadla.
Mam wrazenie blednego kola nie jem choruje - choruję nie jem tzn jesli prawda jest to ze ma drozdzaki to jak mam je wyeliminowac u dziecka ktore w rezultacie je wszystko to co drozdzaki lubia. Badania zlecone prze pediatra potwierdziły obecność obfita candidy w kale i gronkowca złocistego w moczu nosie i gardle.
Przez jakis czas bylam lub staralam sie byc mama na luzie teraz niemoc zmartwienie wrocilo kiedy wyszly klopoty z konccentracja.
Nie spotkalam lekarza ktory by podszedl do nas kompleksowo, dzialam jakby na oslep. Pediatra zrezygnowała z podania antybiotyki i leku przeciwgrzybiczego. Terapeuta SI zleciła masaż wilbarger ale nie możemy przeprowadzić bo córka ma atopowa skórę. Co robić ?
 
zaburzenie -neofobia żywieniowa" ma charakter behawioralny co oznacza, że jego źródło leży w niewłaściwym postępowaniu w zakresie żywienia dziecka najczęściej w domu rodzinnym, nie jest to choroba organiczna, którą leczy się lekami, metodą leczenia jest terapia, proponuję konsultację z dietetykiem a najlepiej z psycho-dietetykiem w celu bliższego określenia celów terapii, w Warszawie w CZD dziecka pod kierownictwem dr Anny Rybak działa poradnia ds. zaburzeń odżywiania, być może tam znajdzie pani pomoc. Niestety postawa neofobiczna utrudnia wprowadzenie diety leczniczej jaka powinna być stosowana w Pani przypadku w związku z candidozą.
 
Ostatnia edycja:
Bardzo dziękuję za odpowiedz. Napisałam do CZD. Poszukam psycho dietetyka bo u dietetyka już byłam. Moja intuicja podpowiada mi jednak ze rację ma psycholog od zaburzeń integracji sensorycznej. - nadwrażliwość nie pozwala jeść normalnie. Wszystko było w porządku z karmieniem Mai do szczepienia a potem klops.
 
Witam!Jestem mamą 27-miesięcznego chłopca,który nie je nic poza półpłynnymi kaszkami,nie umie gryźć i żuć,bo nigdy tego nie robił.Już na sam widok każdego innego produktu,który nie wygląda jak kaszka, potrafi zwymiotować,nie ma nawet mowy o spróbowaniu go.Wszelkie tzw.treningi żywieniowe,tzn.próby nakłonienia go do zabawy jedzeniem są bezskuteczne.Co robić?Kontaktowałam się z CZD w Warszawie,niestety,Pani dr.Anna Rybak lada dzień wyjeżdża z Polski na rok i już nie jest dostępna.Nie mam pojęcia gdzie się udać z synem.Dodam jeszcze,że mieszkamy w okolicach Częstochowy,byliśmy u psychologa-i nic,robiliśmy nawet diagnozę SI-i też nic.Niby wszystko jest ok,a nie jest....
 
reklama
Witam
Dziś dowiedziałam się przypadkiem że isnieje neofobia jedzeniowa. Czytając opis tego schorzenia widziałam mojego 8letniego syna. Gdzie mogę udać się po pomoc najlepiej w okolicach trójmiasta ale oczywiście nie koniecznie. Pozdrawiam
 
Do góry