reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nie potrafię zapomnieć

witaj potworku :-)
chciałąbym cie podniesc na duchu ale wiem ze sie nie da

w pierwsza ciaze zaszlam w 1 cyklu !!! ciaza przebiegała rewelacyjnie zadnych plamien wymiotów
i 16 tydzien - diagnoza ciaza obumarła w 8 tyg !!!!
to był szok
szybko do szpitala lekarze biegali nademna (trafiłam na lekarza anioła ) było podejzenie ze wszystko jest juz w srodku zakazone poniewaz nosiłam nasze dzieciatko 8 tyg martwe !!
nikt tego nie zauwazył a byałm u lekarza w ciadu tych 8 tyg 4 razy !!

wpadłam w depresje z pomoca męża wyszłam z niej po ponad 2 latach !!!!!
gdyby nie mąż niewiem co by ze mna było bo byałm juz dosłownie na DNIE !
wiesz co mój mąż czytał wtedy duzo o poronieniach
bał sie o mnie (najpierw miałam wywoływane poronienie , a potem łyżeczkowanie gdzie INTELIGENTNA pani anastezjolog podała mi 3 dawki srodka usypiajacego w bardzo krotkim czasie i ....
skutki były takie ze mnie reanimowano ponieaz serce staneło
potem nie mogli mnie dobudzic ! )

mąż usiadł i powiedział ze porozmawiamy
było to poł roku po poronieniu kazał mi wybrac imie dla naszego dziecko (wspolnie je wybralismy )
i poszlismy nad rzeke mąz kupił niezapominajki i powiedział ze musze sie pozagnac i pozwolic memu dziecku odejsc
było to bardzo trudne ale wbrew pozorom omogło mi

zaczelismy sie starac o kolejne malenstwo
ale sie nie udawało
po ponad 5 latach zaszłam w upragniona ciaze lezałam plackiem pierwsze 3 miesiace (sama bałam sie chodzic )
i chociaz ciaza była zagrozona , mielismy duzo problemow i rowniez lekarze nie raz kładli " krzyzyk " na naszym jeszcze nienarodzonym dziecku

TO UDAŁO SIE !!
mamy sliczna 1,5 roczna coreczke
ale zawsze bede miec w sercu moja pierwsza coreczke i nikt mi tego nie odbierze
 
reklama
Hej.Czytałam twój wpis i wydaję mi się że gdzieś,kiedyś,ktoś już ułożył nam nasz życiorys dlatego też nie wszystko wychodzi do końca tak jak zaplanujemy i najdziwniejsze jest to że mimo szczerego żałowania i chęci cofnięcia danego czynu czy słów to i tak nie możemy tego zrobić chodz byśmy nie wiem jak się starali,więc skoro nie możemy cofnąć czasu to może spróbujmy go zaakceptować i żyć tak żeby jak najmniej popełniać czynów których potem będziemy żałować a wszystko to co da los a czego nie będziemy mogli zmienić po prostu przyjąć i żyć myślą że najwidoczniej tak nam było gdzieś tam pisane.
P.S-Głowa do góry na pewno wszystko się ułoży.
 
Dzięki dziewczyny, ale ja wysiadam...
Nic mnie nie cieszy, nic nie chcę...Sprawiam wrażenie zadowolonej z życia, ale nawet w pracy nikt nie wie...
Niedawno jeszcze marzyłam o dziecku, o nowym mężu, który pokocha mnie taką jaka jestem, ale i te marzenia się rozpłynęły, bo wszyscy faceci, którzy są fajni mają już swoje kobiety... Ja jestem coraz starsza i coraz bardziej wkurzająca. Nawet nie mam rozwodu, choć z mężem już ponad rok nie mieszkamy razem...

W ogóle do niczego to wszystko. I jeszcze zbliża się czwarta rocznica...
Nie nawidzę udawać , że jest wszystko w porządku i że nie było tych wydarzeń, które mnie zmieniły :-(.
 
Do góry