reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nie zrownowazony byly a wspolne dziecko.

Dołączył(a)
1 Styczeń 2020
Postów
1
Witam dziewczyny jestem nowa na forum i zaczynam ten temat bo niestety malo mam kolezanek z dziecmi a jak juz sa to szczesliwe w miare rodziny a ja tu jednak mam dramat...
Wiec od poczatku bylego nazwe go "S" znalam pare lat z miesjca w ktorym pracuje on zawsze mi sie podobal byl mily usmiechniety ale ja miala wtedy chlopaka i jak pozniej znalazlam ma fb on mial dziewczyne. Po 1.5 roku rozstalam sie ze swoim jakos mi wpadl znowu S na fb i dodalam go do znajomych nie widzialam go wtedy jakos kolo roku czasu juz(zmienil prace) . Od razu zaczal do mnie pisac co slychac gdzie sie podziewalam i zaczelismy sie spotykac. Po 3 miesiacach zaszlam w ciaze na poczatky sielanka bardzo sie cieszyl plakalismy oboje pan S mial mieszkanie niestety nie bylo ono w zbyt dobry stanie wiec ja idiotka je wyremontowalam na swoja kase mielismy wkoncu razem zostac rodzina. No i sie zaczelo nagle nie moglam miec kolegow musialam zmienic numer usunac fb sprawdzal mi tel robil awantury do 3 nad radem o kazda pierde ktora mu nie pasowala. Wkoncu nie wstrzymalam tydzien przed porodem odeszlam do domu przemocy jednak przez to ze nie bylam bita musiala bym bardzo dlugi czekac na jakies swoje lokum bylam pare dni u kolezanki S wyblagal aby wrocila na porod do domu bo tam jednak wszystko gotowe na przyjscie naszej corki, wrocilam porod miala dramat nie dosc ze mi wywolywali bo wody odeszly a mala nie chciala wyjsc to nie moglam urodzic lozyska stracilam 2 litry krwi i bylam operowana w tym czasie pan S przetrzepal mi caly telefon i skasowal wszystkie dowody swojej przemocy psychicznej wobec mnie. Po 2 dniach wyszlam ze szpitala mala byla zdrowa i sliczna. Dom przemocy zglosil sprawe do instytucji dalej ktora sie zajmuje przemoca domowa przyszli na kontrole czy wszystko dobrze bo wkoncu urodzilam i mieszkalam nadal u niego . Po tej kontroli rozpetala sie burza zwyzywal mnie ze zabiora nam dziecko ze mam wszystko odkrecic powiedziec ze to byly moje hormony zadzwonilam po policje on wyszedl z domu na nastepny dzien znowu poszlam do kolezanki. Mala zachorowala niby przeziebienie ale dla tygodniowego dziecka katar to dramat jakis znowu wrocilam abysmy mogli sie nia razem zajmowac podczas przeziebienia. W miedzyczasie szukalam wlasnego mieszkania wkoncu sie udalo nikt nie chcial samotnej matki na zasilku macierzysnki ale jednak mieszkam sama od 16 pazdziernika i jakos od wtedy nie jestesmy razem seksu nie uprawiamy juz bardzo dlugo jakos przed porodem 2 miesiace nie miala ochoty sypiac z kims kto mnie niszczy psychicznie. Obecnie staram sie o alimenty S wypiera sie ze bylismy w zwiazku po porodzie wiec nie mielismy wspolnoty i alimenty maja byc liczone inaczej zaproponowal 120e (moja adwokat wyliczylam 243e -mieszkam w holandii) S przychodzi do dziecka jak mu sie podoba oboje mamy prawa do malej o wakacje w polsce w styczniu musialam sie prosic 2 miesiace przez co za bilety lotnicze zaplacilam podwojnie. Swieta spedzilismy razem u niego bylysmy tam 3 dni i nawet bylo jakos normalnie zjedlismy jakas wspolna wigilie dalismy malej prezenty. I teraz do rzeczy S caly czas jeczal ze teskni za rodzina ze chce zebysmy byli razem ja mu mowilam ze potrzebuje terapi bo niszczyl mnie psychicznie caly rok i on jest niepewnym siebie gowniarzem i egoista odkad mala sie urodzila nie kupil nawet paczki pampersow. Miedzy swietami a nowym rokiem S dziwnie sie zachowywal jak dzwonil na kamerze to tylko ze twarz mu bylo widac jakos 2 dni przed nowym rokiem znowu bylysmy na chwile u niego i teraz niespodzianka w smietniku znalazlam stani i skarpetki nie moje oczywiscie i w lozku w bluzie ktora dostal ode mnie rok temu czarnego wlosa ja sama jestem blond. Oczywiscie pokazalam mu to ze widzialam stwierdzil ze sama mowilam ze dla nas szansy juz nie ma i tyle koniec tematu. W nowy rok bylam tam z mala taka byla umowa abym mogla jechac na wakacje do pl w styczniu S widzial ze mi przykro i nagle stwierdzil ze jakis kolega byl ze swoja dziewczyna u niego w domu sie bzykac ze on ten stanik sprzatnal tylko oczywiscie nie wierze mu sciemnia na 100% ale serce mi jednak peka. Jak mozna byc tak zaklamanym ze teskni sie za rodzina ze nam sie jeszcze uda a w miedzy czasie przyprowadzac inne do domu ktory zrobilam dla nas ja?! Ja sama tapetowalam malowalam tam znajomy polozyl panele wczesniej bylo tam tragicznie ! Serce mi peka po nocach nie spie i jest mi tak zle ze nasza corka ma 4 miesiace a on sie jiz zabawia z innymi bo tak go za przeproszeniem K.... swedzi. A nie mam sie nawet komu wygadac bo przez rok czasu zwiazku z S zrezygnowalam prawie z wszyskich znajomych bo zadna moja kolezanka mu nie odpowiadala z grona znajomych zostaly mi 2! Chodze na terapie psycholog mowi ze on mnie niszczy ze musze mu zabrac prawa do dziecka bo on jest nie obliczalny wyprowadza mnie z rownowagi ze co on to w naszym lozku nie robi a potem nagrywa normalnie dostaje paranoji jak jestem z nim a jak nie jestem to wiadomo mysle ze on sobie juz zycie z nowa uklada a ja sama z mala i tak mi ciezko to wszystko ogarna to moje 1 dziecko i oczywiscie nie planowalam ze tak to wszystko strasznie wyjdzie miedzy nami staralam sie ile moglam ale wiecznie mu cos nie pasowalo. Pozdrawiam mamuski ✌
 
reklama
Rozwiązanie
Bardzo Ci współczuję sytuacji, dobrze że chodzisz do psychologa. Na początek zastanów się, czego chcesz. Rozumiem, że Ci przykro, tylko czy wyobrażasz sobie powrót? Czy rzeczywiście chcesz być z taką osobą? Jak możesz ułożyć swoje życie, żeby zadbać o siebie i dziecko? Jak zbudować swoje poczucie bezpieczeństwa, bo to co piszesz brzmi groźnie. Zwłaszcza, jeśli psycholog Ci proponuje odebranie mu praw rodzicielskich. I pytanie, czy możesz odbudować relację z ludźmi, w których wcześniej miałaś oparcie. Sprawdź również, czy są jakieś sptkania dla mam w twojej okolicy, może tam kogoś poznasz. I oczywiście nasze forumowe mamy myślę, że otoczą cię opieką. Odezwij się do mam, które rodziły w tym samum miesiącu, co ty. One będą skarbnica wiedzy :)
Bardzo Ci współczuję sytuacji, dobrze że chodzisz do psychologa. Na początek zastanów się, czego chcesz. Rozumiem, że Ci przykro, tylko czy wyobrażasz sobie powrót? Czy rzeczywiście chcesz być z taką osobą? Jak możesz ułożyć swoje życie, żeby zadbać o siebie i dziecko? Jak zbudować swoje poczucie bezpieczeństwa, bo to co piszesz brzmi groźnie. Zwłaszcza, jeśli psycholog Ci proponuje odebranie mu praw rodzicielskich. I pytanie, czy możesz odbudować relację z ludźmi, w których wcześniej miałaś oparcie. Sprawdź również, czy są jakieś sptkania dla mam w twojej okolicy, może tam kogoś poznasz. I oczywiście nasze forumowe mamy myślę, że otoczą cię opieką. Odezwij się do mam, które rodziły w tym samum miesiącu, co ty. One będą skarbnica wiedzy :)
 
Rozwiązanie
Do góry