reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

noszenie na rękach

Dołączył(a)
6 Sierpień 2009
Postów
1
Witam
Mój syn 11 miesięczny kiedy jest na przykład z babcią a ja jestem w innym pokoju i mnie tylko zobaczy to zaczyna płakać i chce do mnie na ręce (tak było przez długi czas, akurat byliśmy u babci), ale teraz jak wróciliśmy do domu (przedwczoraj) jest niedowytrzymania muszę go cały czas nosić na rękach, a jak go nie podniose to zaczyna zdrowo płakać. Dopiero wtedy kiedy ma jakieś zajęcie to musi mnie tylko widzieć, ale po chwili rzuca zabawke i nie chce nic więcej oprócz pobytu na moich rękach. Macie na to jakiś sposób ?
Dodam, że ma już 2 ząbki na dole, a na górze już widać jak wychodzą (2).

Pozdrawiam Ewa
 
reklama
Mialam to samo:-) Przetrzymaj malca z 2 dni a sama zobaczysz poprawe! Spróbuj odwracac jego uwaga wtedy gdy chce na rece albo poprostu nie reaguj na jego placz, dopiero jak przestanie poglaszcz go i przytul ale nie bierz zaraz na rece
picture9020.jpg
 
Ostatnia edycja:
Może to co napiszę wyda Wam się jakieś bezuczuciowe, ale moja córcia ma prawie 13 miesięcy i dobrze pamiętam jak to jest nosić ją na rękach całe dnie. Dziecko w tym okresie rozwoju doskonale wie jak wymusić na mamusi to czego chce. Najlepsze rozwiązanie to pokazać dziecku że płaczem nic nie wskóra. Jak zaczyna płakać to niech płacze. Ja swoją sadzałam wtedy na podłodze lub ją kładłam (jak się nie dała posadzić) i siadałam na fotelu. Wyła w niebo głosy, a ja nie zwracałam na nią uwagi. ataki histerii już jej minęły. Jak się wypłakała to sama przychodziła i się tuliła. Popieściłyśmy się wtedy trochę i było po sprawie. Parę razy i dziecko zakuma że płacz nic nie daje.
 
Mialam to samo:-) Przetrzymaj malca z 2 dni a sama zobaczysz poprawe! Spróbuj odwracac jego uwaga wtedy gdy chce na rece albo poprostu nie reaguj na jego placz, dopiero jak przestanie poglaszcz go i przytul ale nie bierz zaraz na rece

I u mnie ten sam problem się pojawia i znika :-)
Jedyny sposób to nie dać się maluchowi szantażować płaczem.
Niby takie maleństwa a już wiedzą jak wyegzekwować to co chcą.

Życzę konsekwencji :tak:
 
gdy tak czytam to sobie mysle coraz czesciej, ze zycie z niemowlakiem to jakas walka, szkola przetrwania: "przetrzymaj go", "wymusza", "MUSZE go nosic", "jak placze to niech placze...", "niech wyje, ty nie zwracaj uwagi".
Ja rozumiem, ze dziecko trzeba wychowywac, ale moim zdaniem trenowanie niemowlaka to ciut wczesnie...


Może to co napiszę wyda Wam się jakieś bezuczuciowe, ale moja córcia ma prawie 13 miesięcy i dobrze pamiętam jak to jest nosić ją na rękach całe dnie. Dziecko w tym okresie rozwoju doskonale wie jak wymusić na mamusi to czego chce. Najlepsze rozwiązanie to pokazać dziecku że płaczem nic nie wskóra. Jak zaczyna płakać to niech płacze. Ja swoją sadzałam wtedy na podłodze lub ją kładłam (jak się nie dała posadzić) i siadałam na fotelu. Wyła w niebo głosy, a ja nie zwracałam na nią uwagi. ataki histerii już jej minęły. Jak się wypłakała to sama przychodziła i się tuliła. Popieściłyśmy się wtedy trochę i było po sprawie. Parę razy i dziecko zakuma że płacz nic nie daje.
 
gdy tak czytam to sobie mysle coraz czesciej, ze zycie z niemowlakiem to jakas walka, szkola przetrwania: "przetrzymaj go", "wymusza", "MUSZE go nosic", "jak placze to niech placze...", "niech wyje, ty nie zwracaj uwagi".
Ja rozumiem, ze dziecko trzeba wychowywac, ale moim zdaniem trenowanie niemowlaka to ciut wczesnie...
a kto tu mówi o trenowaniu??? poprostu juz tak malutkie dzieci potrafia sterowac zachowaniem rodziców a tak na marginesie wyobrazas sobie bycia sama z dzieckiem w domu i niemoznoscia zrobienia czegokolwiek wokól, obiadu, sprzatania czy nawet tak prostej rzeczy jak pójscie siusiu
 
Jak to moja koleżanka mówi "nie mogę mu pozwolić na wszystko bo bym sobie potem palcem do d... nie trafiła".

Każdy rodzic zna swoje dziecko najlepiej, a przynajmniej tak powinno być, dlatego też doskonale potrafi wyczuć kiedy dziecko wymusza a kiedy coś mu się złego dzieje.

Wyobraźcie sobie taką sytuację (syn mojej kuzynki, roczny) - próbuje wymusić dostanie do zabawy czegoś czym bawić mu się nie wolno, zaczyna histeryzować bo tego nie dostał, kuzynka sadza go na ziemi i przestaje zwracać na niego uwagę, młody wydziera się niebo głosy i coraz bardziej, po chwili do pokoju wchodzi zaniepokojona babcia i mówi do swojej córki "zobacz co on robi", moja kuzynka odwraca głowę od telewizora i patrzy na syna, który siedzi na dywanie, wyje tak głośno jak potrafi i bawi się w najlepsze!

Prawdzie wydarzenie, które dokładnie pokazuje że dzieciaki potrafią, a raczej próbują manipulować rodzicami. ;-)
Kuzynka ze swoją mamą miały niezły ubaw z młodego, który jak zobaczył je śmiejące się to oczywiście tez zaczął się śmiać i nagle mu histeria przeszła :-D
 
Ja mam też podobny problem :dry: Mój Wiktor ma 7 miesięcy i nauczył się wymuszać na mnie wszystko! Na początku było usypianie na ręku (do tego akurat tata przyzwyczaił :wściekła/y:) Pewnego dnia wzięłam się zmobilizowałam i położyłam go w łóżeczku. Pierwszy raz ponad godzine płakał w łóżeczku tzn. nie płakał bo nawet łezka mu nie poleciała :szok: poprostu wymuszał żebym go wzięła. A wtedy to aż mi się serce kroiło z bólu jak go słyszałam :hmm: Prawie tydzień się męczyłam aż w końcu dał na spokój. Teraz znów mu się coś odwidziało :zawstydzona/y: Jak go położe do łóżka to płacz, krzyk ale po chwili przechodzi i jest ok :-)Wytrwałość jest najważniejsza!
 
reklama
Zgadzam się, bo mam ten sam problem i te same metody;-) Mały zaczął strasznie histeryzować, zwłaszcza wieczorem i w nocy. Wrzeszczy wniebogłosy, pręży się, fika nóżkami, a jak tylko podchodzę - śmieje się.
Też ma 7 miesięcy i jak widać już tak małe dziecko potrafi być cwane i wymuszać zainteresowanie. Zgadzam się, że trudno być konsekwentnym i trudno też wychwycić moment, w którym maluszek przestaje być już tak bardzo malutki i zaczyna coś kumać;-) Ale zawsze wtedy staje mi przed oczami wizja, 20-letniego starego konia, któremu robię kanapki do szkoły i mówię sobie, że czasem trzeba mieć zimną krew:tak:
 
Do góry