reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

o co kaman?

mnie sie tez wydaje, ze jak młody nei zasypia w łózeczku to wsadzaniego go do łóżeczka nie jest złe. przynajmniej maziajka ma pewnośc, ze nie wypadnie, nie ucieknie i wzorowo odbębni karę:) Maziajka - czekamy na dzisiejszy wieczor - oby był lepszy:) dzisiaj myslalam, ze to moze bunt - po prostu wszystko na nie, ale jak mial 1,5-2 latka to dalismy rade i nie dalismy sie, wiec chyba nie mialby odwagi probowac ponownie:) zobaczymy, ale cieszę, że to widzimisie jest normalne i zdarza sie rownież innym dzieciom, bo cały czas sie stresowalam i zadreczałam o co może chodzic
 
reklama
Gandzia jeśli twój synek usiedzi spokojnie bez zabawek za karę to gratuluję!
Mój najmłodszy synek ma 20 miesięcy,więc za moment skończy 2 latka,a nie wiem czy by chwilę w spokojności usiedział,chyba że to ja bym go trzymała na kolanach.Jak to robisz,że mały sam bez szemrania odbywa karę???
Starszym dzieciom za karę mają zakaz w danym dniu telewizji lub komputera,no a te najstarsze za karę nie mają kieszonkowego.
Mnie jedynie sen z powiek spędza to,że mój najmłodszy synuś ma wstręt do łóżeczka,od noworodka nie chciał w nim ani leżeć,ani spać.Teraz ma dorosły tapczanik,ale i tak przy zasypianiu ktoś musi przy nim być.
 
szostkowa mamo u nas zaczely sie kary, jak synus mial rok i 3 m-ce. do mlodszego synka przyszla lekarka na wizyte patronazowa i powiedzila: przepraszam, ale nie moge zbadac małego, bo panstwa starszy syn bardzo mnie rozprasza..
przy okazji zapytalam ja, jako fachowca, od ktorego roku zycia mozna dziecko karac (wplyw na psychike itp), a ona mi odpowiedzial, ze jezeli dziecko rozumie co sie do niego mowi to znaczy, ze jezeli robi cos czeko mu zakazuje to robi to w pelni swiadomie. i jej tlumaczenie wydalo mi sie logiczne. przy pierwszej okazji wejscia na ławe, po uprzednim uprzedzeniu i tlumaczeniu, dlaczego nie wolno, dostal kare i po 3 dniach nie wchodzil juz na lawe. na poczatku siadaalismy z nim i go trzymalismy na sile, na poczatku plakal, poźniej juz tylko chcial wstawać, a po tygodniu wiedział, ze nie ma wyjscia. zawsze go ostrzegam, ze bedzie miał kare, a jak probuje sie wymigac to znowu siedzimy z nim
 
Widzisz gandzia człowiek całe życie się uczy,ja już jestem stara baba i dopiero teraz przypomniałam sobie,że nie można żyć ciągle według stereotypów.
Od jutra zaczynam zwiększać zasób kar dla mojej najmłodszej latorośli.
 
Moj by nie usiedzial w kącie.Ale w łozeczku nie ma wyjscia.A musze go troche dyscyplinować.Nam wieczorne histerie przeszly wlasnie dzieki karze.Teraz tylko cos chce przeskrobac i ja zaraz mowie ze pojdzie za kare do lozeczka.Takie dziecko juz wszystko rozumie i wiele rzeczy wymusza.Dlatego trzeba sie "postawic"
 
Maziajka, ja tez zawszę mówię "będzie kara" i kiedyś jak synek cos przeskrobał to powiedział do mnie "mama nie kaka (tzn kara)".
Martusia1605 - zaden szacun. popełniam tyle błędów, że głowa mała. tylko, ze zamiast spać ciągle myślę i myślę i widze te błędy i myślę jak to zmienić. ale popełniłam już tyle błędów, że czasami myślę, ze z kazdym inny6m byłoby moim dzieciom lepiej. mój starszy synek dostał 2 razy po tylku - raz, bo puscily mi nerwy, a 2 raz, bo pierwszy raz podziałał (ale czułam się jak kat i pilnuje się mocno, zeby mi nerwy nie puściły. popełniłam jeszcze jeden taki ardzo powazny błąd, a mianowicie był okres kiedy probował wszystko wymusić totalnym krzykiem, jak widział, ze mu nie wychodzi to byo "mam" i przychodził się przytulić. nastał w końcu taki tydzien, ze co 5 minut probował swoich sił i byłam juz tak zmeczona, ze powiedziała" sam się doprowadziłeś do takiego stanu to sam się uspokój". zrozumiał. za pierwszym razem poszedł i położył sie na poduszce, za drugim było to samo, za trzecim juz zamiast krzyczec poszedł na poduszke. byłam dumna, ze nic nie wymusza, bo wie, ze sam sie bedzie musiał uspokoic. w koncu sie uderzył, ale tak porządnie. podchodze do niego i mowie: no chodź myszko, przytulimy się, damy buzi. a on pobiegł i przytulił sie do poduszki. czułam się jak najgorsza matka i robiłam później wszystko, zeby wszystko wrociło do normy i zeby wymuszał i przychodził sie przytulać. po tygodniu wszystko wrocilo do normy. te dwa bledy poki co najgorsze. staram sie myslecjakos rozsadnie, analizowac jego zachowania, zeby wiedziec do czego dorosl, ale czasami czuje sie jak dziecko we mgle. jeszcze częściej wylewam litry łez, bo moja teściowa jest za bezstresowym wychowaniem i wtrąca się i krytykuje wręcz bezczelnie. wychowywanie bez wsparcia, a wrecz z potężna krytyką jest dla mnei bardzo trudne. nie potrzeuje klepania po ramieniu i chwalenia, ale z tymi "dobrymi radami" jest ciezką. Ona np uwaza, ze jak dziecko chce biegac po stole to nalezy je postawic na tym stole tylko dookola stołu rozłożyć kołdry, ze jak spadnie to, zeby nic sie nie stało.
Szóstkowa mamo- mysle, ze każde dziecko jest inne, kazde inaczej reaguje na bunt i inne kary skutkuja. są też dzieci, ktorym wystarczy tłumaczyć. a przede wszystkim my - rodzice- mamy różne priorytety i wizje wychowania naszych dzieci. i chyba nie tyle ważne sa metody wychowawcze co konsekwencja i realizowania swojej wizji idealnego dziecka.
 
gandzia Kochana zbyt duzo od siebie wymagasz, nie karaj sie tak, ja jestem Pedagogiem z 7 letnim doświadczeniem i też zdarza mi się popełniać błędy, jak mysle prawie kazdej Matce, ale nikt dziecku Matki nie zastapi, no chyba, ze w Rodzinie jest patologia no to już inna sprawa, mi też zdarzają się błędy, ale zdarza mi sie też moją 3 latkę przeprosić, ze mamusia się za bardzo zdenerwowała itd., nastepna sprawa nie przejmuj się uwagami Tesciowej! to Ty jestes Matka i to Ty wiesz co jest najlepsze dla Twojego dziecka, a jak czegos nie wiesz to wejdz tutaj i sie nas poradz, ja Tesciowej juz nie mam (SP) ale moja mama ma liczne uwagi, ktore czesto jednym uchem wpuszczam a drugim wypuszczam :)
 
reklama
Gandzia jestesmy tylko ludzmi,kazdy popelnia bledy .Nie ma co tego rozstrząsać bo i tak juz tego nie zmienisz.Nie cofniesz sie do tej chwili.Jestem pewna ,ze Twoje dzieci nie zamienily by Cie nigdy w zyciu na nikogo innego.Glowa do góry.Mi tez nie raz puszcza nerwy i krzykne na niego ale po prostu czasem czlowiek traci panowanie,swiety by "przeklnął"
 
Do góry