reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odczucia po porodzie. Złe i dobre strony szpitala, w którym rodzimy dzieci.

Arku jak mały ma żółtaczkę, to lepiej jak sobie poleży pod lampami. No a co do czekania, to czekaliście od maja, to te kilka dni to pestka ;) :laugh:
 
reklama
Opisuję swój poród, który odbył się na Karowej w Warszawie

Od 2-3 dni mała w brzuszku troszkę mniej się ruszała, a właściwie mniej energicznie oraz stwierdziłam, że waże jakieś 1kg mniej. Bóle w podprzuszu, ale nie regularne zaczęły się w piatek, przy tym miałam cos w rodzaju biegunki. W sobotę, szczególnie popołudniu, przy kazdym bólu miałam silne twardnienie brzuszka i opadł mi troszkę brzuszek (o jakieś 2 palce). W nocy o godz. ok. 3:40 obudził mnie ból w dole brzucha, poszłam do łazienki i okazało sie,że mam lekko mokre majtki (pomyślałam, że popuściłam przy tym skurczu). Ponownie się obudziłam za 1godz. - bardzo silny ból w podbrzuszu i tym razem na wkładce miałam lekko różówy ślad. Już wiedziałam, że do szpitala trzeba jeehać- choćby sprawdzić co się dzieje. Wykapałam się i po 5 zaczełam liczyć częstość skurczów- miałam co 5-6min., przy tym biegunkę. W końcu wziełam czopek glicerynowy (przeczyściło mnie i biegunkę miałam z głowy). Wyjechaliśmy z domu (ogromny mróz, brrrr) i do szpitala trafilismy gdzieś o 6:30. Skurcze wciąż co 5-6min., silne i bolesne. No i na izbie przyjęć bardzo niemiła atmosfera, bo poco ja tu przyjechałam kiedy było tyle innych szpitali po drodze, a oni nie mają miejsc i przezde mna juz 12 pacjentek odesłali do innych szpitali. No ale zbadać mnie musieli. Miałam 2cm rozwarcia, główka przyparta i skurcze wciąż co 5-6min.. Przed 7 podłączyli mnie do KTG i załatwiali dla mnie karetke, aby przewieźć do innego szpitala. W między czasie padł pomysł, czy nie mogę sama tam przejechać i dzięki bogu, że pomysł upadł, bo bym chyba urodziła w samochodzie. Po jakieś 25min. dostałam 1silny skurcz (z lekkiem uczuciem parcia), a za 5 min. kolejny skurcz (o godz. 7:30) - bardzo silny skurcz party. Zanikło tętno maluszka na KTG, a mnie strasznie bolało podbrzusze. Przestraszyłam się o dziecko i ledwo kogoś zawołałam Szybko ktos przybiegł. Błyskawicznie ponowne badanie i okazało sie że to juz II faza porodu (i karetka już nie potrzebna). W tempie ekspresowym przełożyli mnie na łóżko i rajdowym pędem na blok porodowy, tam znowu na łóżko i ze zdziwieniem stwierdziłam, że rozkładają je jakbym za sekunde miała urodzić. I tak się stało. Podłączyli KTG- coś było nie tak z tętnem, więc zaczełam pożądnie oddychać i już było ok. Położna od razu kazała przeć- dwa skurcze i usłyszałam płacz dziecka.
Godz. 7:48 (niedziela) - godz. narodzin Paulinki (3140g i 50cm), 10 apgar). Wszystko się wydarzyło w przeciągu 4h. Mąż o narodzinach dowiedział się na Izbie Przyjęć (nie zdążył przejść na blok porodowy).Więc jakby nawet chciał być przy porodzie, to by nie zdążył, haha... ;D.
W sali porodowej leżałam do popołudnia (zreszta jak 5 innych dziewczyn; jedna nawet tam była 4dni po porodzie), bo nie było miejsc na położniczym.
Ze szpitala wyszłyśmy na 3 dobę.
O szpitalu mam dobre zdanie (to był już drugi poród w tym szpitalu), bo oprócz niemiłego przyjęcia na izbie było ok. Ale ogólne wrażenie- mają tam lekki bałagan. Mnie to osobiście nie dotknęło, ale dziewczyny z sali dość mocno narzekały.



 
:) no Dytek ale mialas udany porod i tak szybciutko! pozazdroscic!!! :)
a corcia jaka wzorowa az 10 pkt.!!! brawo!!! ;D
mam pytanko co do tych czopkow, maja jakas nazwe? i czy to sa takie na przeczyszczenie? bo chyba dobrze sobie zrobic tak jak ty w domku przed wyjazdem do szpitala!

jeszce raz Wam gratuluje i powiem ci ze bardzo optymistycznie mnie ten twoj porod nastawil ;D :D
 
Zyczę Wam wszystkich szybkich i lekkich porodów, ale i tak zawsze maluszek Wam wszystko (każdy ból) wynagrodzi :).

Gosiaf- to są takie zwykłe czopki glicerynowe na zaparcia. Pisała o tym Karola7 i potwierdzam, ze w tym momencie jest to dobry sposób na unikniecie niemiłych niespodzianek w trakcie porodu.
 
ej dytek jak u ciebie drugi porod trwal 4 godziny, to ja moge tez chyba na to czekac , bo mowia , ze drugi jest prawie zawsze szybszy
 
ło matko Dydek, mnie jakos tak dziwnie pod wieczor w zoladku i do tego czyszczonko mam kurde ferdek juz sie boje ech bo moje male nie ulozone dobrze chyba jeszcze, brzuchol opadl, a male ma napady kopania z cisza ....ale ogolnie spokojniejsze
 
reklama
Do góry