reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odpłynięcie wód w 20 tygodniu. proszę o poradę!

Dziewczyny ja wcale z Wami nie polemizuje.
I jak wspominalam w moim poscie, nie udzielam rady: opisalam tylko moja historie i informacje, ktore mi podawano, gdy bylam w podobnej sytuacji jak opisana w pierwszym poscie dziewczyna, za ktora bardzo trzymam kciuki i mam nadzieje, ze jej historia zakonczy sie inaczej od mojej.
 
reklama
Hej, właśnie rozmawiałam z koleżanką. powiedzieli jej, że pod koniec tygodnia podejmą decyzje co dalej...tylko nie diowiedział się co mieli na myśli- czy wypis do domu (wspominali o tym wcześniej) czy transport do innego szpitala (oby to drugie). zaczęli jej dzisiaj "słuchać" maluszka, czy serduszko ok.na razi tak- dziecko się rusza, serce bije prawidłowo. wczoraj jej lekarka miała USG ale chyba zapomniała, ona się nie upomniała i nici z badania. a szkoda- namawiałam ją, zeby jednak się przypomniała- to przecież b.ważne- trzeba sprawdzić czy wody się uzupełniają. ona mówi, że cały czas ma plamienia/krwawienia i nie wie czy to też wody odpływają czy nie:-(. w sobotę skończy 23 tydzień- oby dotrwała...
najbardziej mnie jej mężuś denerwuje, który nie potrafi pojść pogadać z lekarzami, ordynatorem. ona taka sama na siebie zdana trochę...szkoda mi jej. ja robię co mogę, nawet jej jedzenie dobre wożę czasami no ale nie zawsze mam jak (dwójka dzieciaczków) no ale ja do lekarzy nie pójdę bo mnie zbyją przecież, ani za mnie chwat ani swat.
 
Ostatnia edycja:
nie obwiniaj siebie , sprobuj jeszcze ja jakos namowic zeby poprosila o rozmowe z jakims lekarzem zeby jej dokladnie wytlumaczyl co mysla dalej robic, bo niepokoi sie o maluszka i ze nie bardzo wie co dalej z nia i dzieckiem maja zamiar zrobic , ja wiem ze jej ciezko ale ona napewno sie w sobie denerwuje i to wcale nie polepsza sytuacji a tak moze sie troche uspoki , buzka
 
Bąblik, jak dobrze, że koleżanka nadal jest w ciąży, że jeszcze nie urodziła.
Powim tak, z mojego doświadczenia - dobry OIOM/Oddział reanimacyjny, z najlepszymi specjalistami to połowa, jeśli nie więcej, sukcesu. Jeśli więc tylko będzie taka możliwość, to niech dziewczyna naciska na przewiezienie jej. Nawet jesli wezmą ją za wariatke itd. Niech krzyczy, żąda...cokolwiek. Tu chodzi o życie i zdrowie jej dziecka.
I niech nie patrzy tylko na stopień referencyjności oddziału. Niech zrobi rozeznanie (a może już wiecie?), w którym szpitalu pracuja najlepsi specjaliści.
Niestety przy odejściu wód szybko może dojść do infekcji wewnatrzmacicznej i może sie okazać, ze trzeba natychmiast wykonac cc. Nie ma na co czekać..
Ja trzymam kciuki z całych sił..
 
Współczuję koleżance i życzę jak najdłuższego owocnego leżenia... co do sterydów, czytałam gdzieś (nie pamiętam, gdzie niestety), że przed 23 tc płuca są jeszcze prawie zupełnie nierozwinięte (nie niedojrzałe) i dlatego podawanie sterydów niewiele da, a może nawet pogorszyć stan dziecka (wiadomo, każdy lek w ciąży jest obarczony dużym ryzykiem, ale wydaje mi się, że był jeszcze jeden powód, że może to w jakiś sposób utrudnić późniejsze dojrzewanie płuc). Więc może dlatego czekają... co do sączenia/odpływania wód, to nie rozumiem, czemu do domu chcieli wypisać, skoro antybiotyk to chyba obowiązkowo?... więc z tym zaufaniem do lekarzy, niestety zgadzam się z agawhite... bez antybiotyków raczej za długo się tak nie da, ja bym nalegała na przeniesienie do szpitala spec i to nie czekając do końca tygodnia... ale też wiem, że to się łatwo mówi "ja bym..."
co do sączenia się wód, czy dziewczyna w ogóle wstaje? czy leży cały czas? nie wiem, czy w tak niskiej ciąży to może mieć znaczenie, ale czasem jest tak, że jak "dziura" w worku owodniowym jest umiejscowiona gdzieś na dole, to dziecko siłą ciążenia swojego ciałka jest w stanie lekko ją" przytkać", na tyle że jak się przez jakiś czas nie będzie sączyło, to się może zasklepić, ale to wiem że czasem działa, jak dziecko już większe, cięższe... moja znajoma tak miała, dopóki leżała, wody się sączyły, ciąża do rozwiązania. leżała tylko żeby wytrzymać tyle, żeby sterydy zaczęły działać. jak już mogła wstać, i zaczęła chodzić, wody przestały się sączyć, bo Majka robiła za koreczek :)
 
Współczuję koleżance i życzę jak najdłuższego owocnego leżenia... co do sterydów, czytałam gdzieś (nie pamiętam, gdzie niestety), że przed 23 tc płuca są jeszcze prawie zupełnie nierozwinięte (nie niedojrzałe) i dlatego podawanie sterydów niewiele da, a może nawet pogorszyć stan dziecka (wiadomo, każdy lek w ciąży jest obarczony dużym ryzykiem, ale wydaje mi się, że był jeszcze jeden powód, że może to w jakiś sposób utrudnić późniejsze dojrzewanie płuc). Więc może dlatego czekają... co do sączenia/odpływania wód, to nie rozumiem, czemu do domu chcieli wypisać, skoro antybiotyk to chyba obowiązkowo?... więc z tym zaufaniem do lekarzy, niestety zgadzam się z agawhite... bez antybiotyków raczej za długo się tak nie da, ja bym nalegała na przeniesienie do szpitala spec i to nie czekając do końca tygodnia... ale też wiem, że to się łatwo mówi "ja bym..."
co do sączenia się wód, czy dziewczyna w ogóle wstaje? czy leży cały czas? nie wiem, czy w tak niskiej ciąży to może mieć znaczenie, ale czasem jest tak, że jak "dziura" w worku owodniowym jest umiejscowiona gdzieś na dole, to dziecko siłą ciążenia swojego ciałka jest w stanie lekko ją" przytkać", na tyle że jak się przez jakiś czas nie będzie sączyło, to się może zasklepić, ale to wiem że czasem działa, jak dziecko już większe, cięższe... moja znajoma tak miała, dopóki leżała, wody się sączyły, ciąża do rozwiązania. leżała tylko żeby wytrzymać tyle, żeby sterydy zaczęły działać. jak już mogła wstać, i zaczęła chodzić, wody przestały się sączyć, bo Majka robiła za koreczek :)

Ja jednak poproszę o źródło tego stwierdzenia bo według mnie to jest kompletnie niedorzeczne. Tak, każdy lek obciąża ale w tym przypadku wybiera się to mniejsze zło, i nie ma tak, że można sobie nie podać, bo "to niewiele da"
Sterydy podaje się właśnie na rozwój płuc, rozwój, a dojrzewać, to one same potem sobie dojrzewają w miarę jak dziecko rośnie.
 
Ja jednak poproszę o źródło tego stwierdzenia bo według mnie to jest kompletnie niedorzeczne. Tak, każdy lek obciąża ale w tym przypadku wybiera się to mniejsze zło, i nie ma tak, że można sobie nie podać, bo "to niewiele da"
Sterydy podaje się właśnie na rozwój płuc, rozwój, a dojrzewać, to one same potem sobie dojrzewają w miarę jak dziecko rośnie.
Postaram się, ale nie obiecuję, czytałam to, kiedy sama dostawałam sterydy, a to już prawie dwa lata temu było :)
 
Współczuję koleżance i życzę jak najdłuższego owocnego leżenia... co do sterydów, czytałam gdzieś (nie pamiętam, gdzie niestety), że przed 23 tc płuca są jeszcze prawie zupełnie nierozwinięte (nie niedojrzałe) i dlatego podawanie sterydów niewiele da, a może nawet pogorszyć stan dziecka (wiadomo, każdy lek w ciąży jest obarczony dużym ryzykiem, ale wydaje mi się, że był jeszcze jeden powód, że może to w jakiś sposób utrudnić późniejsze dojrzewanie płuc). Więc może dlatego czekają... co do sączenia/odpływania wód, to nie rozumiem, czemu do domu chcieli wypisać, skoro antybiotyk to chyba obowiązkowo?... więc z tym zaufaniem do lekarzy, niestety zgadzam się z agawhite... bez antybiotyków raczej za długo się tak nie da, ja bym nalegała na przeniesienie do szpitala spec i to nie czekając do końca tygodnia... ale też wiem, że to się łatwo mówi "ja bym..."
co do sączenia się wód, czy dziewczyna w ogóle wstaje? czy leży cały czas? nie wiem, czy w tak niskiej ciąży to może mieć znaczenie, ale czasem jest tak, że jak "dziura" w worku owodniowym jest umiejscowiona gdzieś na dole, to dziecko siłą ciążenia swojego ciałka jest w stanie lekko ją" przytkać", na tyle że jak się przez jakiś czas nie będzie sączyło, to się może zasklepić, ale to wiem że czasem działa, jak dziecko już większe, cięższe... moja znajoma tak miała, dopóki leżała, wody się sączyły, ciąża do rozwiązania. leżała tylko żeby wytrzymać tyle, żeby sterydy zaczęły działać. jak już mogła wstać, i zaczęła chodzić, wody przestały się sączyć, bo Majka robiła za koreczek :)

No właśnie- antybol jej podawali na początku a teraz chyba nie..no masakra. dostaje no-spe, magnez, żelazo i chyba coś jeszcze ale nic dożylnie:confused:
ona wstaje tylko do ubikacji więc generalnie nie leży "absolutnie". normalnie nie wiem jak ona tę niepewność wytrzymuje i dlaczego nie jest bardziej uparta, dociekliwa a przede wszystkim nie wiem dlaczego jej mąż jest taki bierny...
 
witam z mojego doswiadczenia to bardzo wazne ze nie kazali rozwiazac ciązy w moim przypadku tak chcieli odrazu uczynic gdy trafiłąm początkim 23 tygodnia do szpitala i odrazu chciano dac mi prowokacje i skreslono moje dziecko ale ja nie pozwoliłam na to i tak walczyłam ze tego samego dnia dostałam sterydy i na drugi dzien transportowali mnie na inny szpital gdzie chcieli walczyc o moje malenstwo, sączyły mi sie wody i miałam rozwarcie na 9cm i mała w pochwie zrobili mi zabieg wkładając spowrotem mała i zmniejszajac rozwarcie do 4 cm, wytrzymałam 7 dni do 24 tc mała urodziła sie i sama oddychała wiec warto walczyc, przedewszystkim dobry oddział dla ratowania wczesniaków dla nich jest ważny kazdy dzien w brzuchu mamy, i lepszy transport takze w brzuchu niz w inkubatorze. pozdrawiam i zycze zdrowia i sił
 
reklama
Do góry