reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odstawianie od cyca czyli jak przesypiać nocki

Emmila

Fanka BB :)
Dołączył(a)
28 Listopad 2007
Postów
719
Miasto
Lublin
Zaczynam nowy wątek ponieważ odstawianie od piersi zacznie chyba wiele z nas interesować w niedługim czasie.
Pytanie jak zrobić to bezproblemowo, szybko i skutecznie? :-)

Ja karmię piersią w ciągu dnia 1 raz. Po powrocie z pracy Krzysio dostaje cyca na przywitanie ok. 16-17 i chyba bardziej się tuli niż najada. Tak więc odstawianie od piersi w ciągu dnia samo przebiega samoistnie. I tutaj żadnego problemu nie widzę, bo do lata nie zamierzam rezygnować z tego rytuału.
Za to nocki........ no comments..:baffled:
Obecnie pierwsza pobudka ok.22. Na cyca oczywiście i nie możliwe żeby był głodny więc się budzi z przyzwyczajenia. Następna pobudka o 24-1, tutaj następuje przeprowadzka do naszego łóżka bo nie mam siły karmić 10 minut na siedząco, poczekać aż zaśnie i dopiero odłożyć do łóżeczka. Zresztą kiedy mi się to udawało to i tak budził się po godzinie - więc same rozumiecie, że nie ma co się kopać z koniem.:wściekła/y:
Potem mamy jeszcze ze 2 pobudki - wersja light - pakuje przez sen cyca do małej paszczy i dalej śpimy. Gorzej jak mu się coś nie spodoba, wtedy cycek musi być non stop w buzi, np. przez 2 h:eek:.
Już nawet nie wspomnę o stanie swoich pleców.
Macie / miałyście podobny problem? Jak sprawić żeby dzidzia przesypiała nocki i nie żądała na okrągło cyca?
help:-(
 
reklama
Emmila,
że tak powiem... ja bym sobie na coś takiego nie pozwoliła bo bym wysiadła psychicznie i fizycznie. :sorry: Od początku uparcie karmię na siedząco i odkładam Zosię do łóżeczka. W związku z tym ona je i koniec. Żadne ciamkania cyca.

Myślę że ciężkie chwile przed Tobą bo to nie jest odzwyczajanie od jedzenia tylko od Twojej bliskości. :-(

Ja też myślę o odstawieniu od piersi choć chcialam karmić do roku ale: 1. gdzieś słyszałam że najłatwiej dziecko odstawić w 9 miesiącu; 2. zosia coraz częściej ma cyca w głębokim poważaniu więc jakoś to tak samoistnie wygasa - jak Tobie w ciągu dnia.

W związku z tym dałam wczoraj pierwszy raz modyfikowane. Wcięła ze smakiem - dobrze to rokuje :tak::-)
 
Efilo, a ile razy karmisz Zosię w nocy?
Zgadzam się, że teraz Krzysio budzi się nie tyle z głodu ile z przyzwyczajenia. Problem w tym, że to taka mała przylepka i jak tu odmówić dziecku, które chce czuć mamę...:-(
 
Dwa razy. Czasem ten drugi raz jest jednocześnie porannym. Tak jak dzisiaj - drugi raz obudziła sie o 6 i już zero spania :wściekła/y: :-)
 
U mnie też kiedyś było raz lub dwa razy w nocy...a teraz po chorobie pobudka jest do 1,5-2h :baffled: staram się co drugą pobudkę dać cyca, a co drugą herbatkę. Wieczorem oprócz cyca Maks dostaje butlę na dojedzenie, bo właśnie po tej chorobie dostał straszny apetyt (w czasie choroby stracił trochę na wadze, więc pewnie nadrabia :eek:)

Co do tego ciumkania, to też sobie na to nie pozwalam, od początku uważałam żeby do tego nie dopuścić. Co prawda karmię na leżąco, ale od razu po jedzeniu do łóżeczka :tak: i to nawet sam Maksio się tego domaga :szok:
 
A mi mimo tych wszystkich niedogodności związanych z karmieniem piersią smutno, bo karmiłam ok 6 tygodni tylko:-( Miałam za mało pokarmu i jak Misiek poznał butelkę to już jakoś tak samo wyszło, że zostaliśmy tylko na butli. I zawsze mi przykro jak sobie pomyślę czego mu nie dałam...:-:)-:)-(
 
U nas cyc rano po południu i na noc,czasem sie przytuli do dida w nocy ale generalnie pije dopiero ok. godz7 potem cyc i dzremie do 9 ,wiec nie narzekam
 
agik
powinnam Ci napisac że nie powinnas sie przejmowac itd. ale szczerze mówiąc to po prostu współczuję. Ja byłam strasznie nastawiona na to ze Zosię będę karmić piersią i nie wyobrażam sobie co by było gdybym nie mogła. mam tylko nadzieję że nie zależało Ci aż tak bardzo.

w dodatku jeśli chodzi o niedogodności to teraz jak mam porównanie to uważam że karmienie piersią było super wygodne. zawsze dostępne w idealnej temperaturze, bez mycia, wyparzania, gotowania itd.
 
u nas dziś już było lepiej z mleczkiem:tak: no i zaczęłam też się zastanawiać nad odstawieniem, ale... jakoś mi żal:-( mamy cycka 3 razy na dobę - w nocy, rno i po południu i dobrze nam z tym:tak: no, ale kiedyś trzeba będzie się pożegnać
o tych 9 m-cach Monika też pisała... no nie wiem... chyba póki co się nie rozstaniemy z cycusiem, chociaż nocki mnie wykańczają
może nie tyle, że maluch chce cycka (bo często nie chce nawet jak mu daję - cycuś jest do karmienia, nie do trzymania w buźce, jak się naje to puszcza i pakuje sobie smoka do buzi:tak:) tylko, że uparł się że najpóźniej o godz 3 musi być przeprowadzka do mnie:baffled: i tak myślę, czy jak się odcycujemy, czy przestanie się budzić i żądać przeniesienia, czy będzie się dalej upierał (bo jak dalej tak będzie, to chyba nie ma sensu odstawiać:no:)
 
reklama
Hmmm, tak się właśnie zaczęłam zastanawiać kiedy popełniłam błąd... Z tego co pamiętam to od samego początku byłam nastawiona na twarde reguły, znaczy się nie rozpieszczać, nie przyzwyczajać to noszenia, kołysania, smoczka i tym podobnych wynalazków, od którym potem trzeba czasem z trudem odzwyczajać. Tylko, że praktyka wygląda troszki inaczej :eek:.
No więc do póki niuniek nie skończył 3 tyg. to ja go budziłam na karmienie w nocy :)wściekła/y:to tej pory nie mogę odżałować ze byłam taka głupia i posłuchałam lekarzy i położnych), potem zaczął budzić się sam.
Kiedy przechodził okres kolkowy - czyli do 3,5 m-ca wymagał non stop (dosłownie) noszenia na rękach i spania na rękach, albo ze mną w łóżku. I wierzcie mi nie było innego sposobu, bo mały ciągle płakał, albo kwękał. Nawet jak oglądam zdjęcia z tamtego okresu to wszędzie widać skrzywioną buźkę.
Nie chcę się usprawiedliwiać ale chyba mam typ dziecka, które potrzebuje bliskiego kontaktu i nie lubi przebywać sam. No ale mimo wszystko powinno być jakieś wyjście z tej sytuacji. Przecież jest już na tyle duży ze może przesypiać nocki nie tuląc się do cyca.
Chyba na wiosnę wezmę tydzień urlopu, męża gdzieś wyślę i będziemy eksperymentować.;-)
 
Do góry