Zaczynam nowy wątek ponieważ odstawianie od piersi zacznie chyba wiele z nas interesować w niedługim czasie.
Pytanie jak zrobić to bezproblemowo, szybko i skutecznie? :-)
Ja karmię piersią w ciągu dnia 1 raz. Po powrocie z pracy Krzysio dostaje cyca na przywitanie ok. 16-17 i chyba bardziej się tuli niż najada. Tak więc odstawianie od piersi w ciągu dnia samo przebiega samoistnie. I tutaj żadnego problemu nie widzę, bo do lata nie zamierzam rezygnować z tego rytuału.
Za to nocki........ no comments..
Obecnie pierwsza pobudka ok.22. Na cyca oczywiście i nie możliwe żeby był głodny więc się budzi z przyzwyczajenia. Następna pobudka o 24-1, tutaj następuje przeprowadzka do naszego łóżka bo nie mam siły karmić 10 minut na siedząco, poczekać aż zaśnie i dopiero odłożyć do łóżeczka. Zresztą kiedy mi się to udawało to i tak budził się po godzinie - więc same rozumiecie, że nie ma co się kopać z koniem.
Potem mamy jeszcze ze 2 pobudki - wersja light - pakuje przez sen cyca do małej paszczy i dalej śpimy. Gorzej jak mu się coś nie spodoba, wtedy cycek musi być non stop w buzi, np. przez 2 h.
Już nawet nie wspomnę o stanie swoich pleców.
Macie / miałyście podobny problem? Jak sprawić żeby dzidzia przesypiała nocki i nie żądała na okrągło cyca?
help:-(
Pytanie jak zrobić to bezproblemowo, szybko i skutecznie? :-)
Ja karmię piersią w ciągu dnia 1 raz. Po powrocie z pracy Krzysio dostaje cyca na przywitanie ok. 16-17 i chyba bardziej się tuli niż najada. Tak więc odstawianie od piersi w ciągu dnia samo przebiega samoistnie. I tutaj żadnego problemu nie widzę, bo do lata nie zamierzam rezygnować z tego rytuału.
Za to nocki........ no comments..
Obecnie pierwsza pobudka ok.22. Na cyca oczywiście i nie możliwe żeby był głodny więc się budzi z przyzwyczajenia. Następna pobudka o 24-1, tutaj następuje przeprowadzka do naszego łóżka bo nie mam siły karmić 10 minut na siedząco, poczekać aż zaśnie i dopiero odłożyć do łóżeczka. Zresztą kiedy mi się to udawało to i tak budził się po godzinie - więc same rozumiecie, że nie ma co się kopać z koniem.
Potem mamy jeszcze ze 2 pobudki - wersja light - pakuje przez sen cyca do małej paszczy i dalej śpimy. Gorzej jak mu się coś nie spodoba, wtedy cycek musi być non stop w buzi, np. przez 2 h.
Już nawet nie wspomnę o stanie swoich pleców.
Macie / miałyście podobny problem? Jak sprawić żeby dzidzia przesypiała nocki i nie żądała na okrągło cyca?
help:-(