reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odstawianie od cyca czyli jak przesypiać nocki

mam tylko nadzieję że nie zależało Ci aż tak bardzo.
Zależało mi bardzo. Po prostu tak jak Ty, też nie wyobrażałam sobie inaczej niż cycem. I dlatego jest mi przykro jak sobie pomyślę...:-(

w dodatku jeśli chodzi o niedogodności to teraz jak mam porównanie to uważam że karmienie piersią było super wygodne. zawsze dostępne w idealnej temperaturze, bez mycia, wyparzania, gotowania itd.
aaaa, co prawda to prawda:tak: to straszne jest, to gotowanie, mycie, podgrzewanie...wrrrr:wściekła/y:
 
reklama
agik na pocieszenie powiem Ci, że Jacka karmiłam trzy miesiące i był jak mały rusek, żadnych alergii, żadnego chorowania do czwartego roku życia :tak:
A Maksia karmię do dziś i już kilka razy był chory (co prawda obyło się bez antybiotyków) i ciągle jakieś problemy alergiczne :baffled:
 
Jakoś tak się złożyło, że uczenia przesypiania nocek zaczełam wczoraj.
Mały obudził się po raz pierwszy o 21.40, czyli po 2 h. Za wcześnie zeby był głodny wiec postanowiłam go nie wyciągać z łóżeczka.
Ryczał 35 minut :baffled:. Wydawał z siebie różne odgłosy ale byłam twarda. Usnął i skubaniutki obudził się po 30 min. Ze była to już 23 to dałam mu cyca. Nie zasnął przy piersi (co dziwne) tylko się tak popatrzył na mnie zmarszczonymi brwiami i z wyrzutem. Odłożyłam do łożeczka i sobie sam zasnął. Potem obudził się chyba ok 2, byłam goowa już dać mu pierś ale chyba sie obraził bo pogardził. To skoro tak to zdecydowałam ze kontynuuje metodę dalej i mały wylądował w łożeczku. Darł się ale nie wiem ile. Potem budził się jeszcze ze 2 razy, ostatni raz o 6 - czyli tak jak zwykle.
Sukces był taki że wytrwałam. Drugi sukces taki że mały zjadł pierś o 23 i następnie o 6. Znaczy się z głodu nie cierpi w nocy.

Ale dzisiaj zaczełam sie obawiać ze przechodzi trzydniówkę (szczegóły na dolegliwosciach). Dostałam bure od babci ze męcze dziecko i mam gwoździa czy dzisiaj tez stosować metodę czy sobie odpuścić.:confused: Troche mi szkoda tej pierwszej nocy ale z drugiej strony pozowlic żeby dziecko cierpiało i nawet nie przytulić...no nie wiem.... Dodam, że dzisiaj Krzysio też na zdrowego nie wygląda. Męczy się bidulek i tyle
Co robić?????
Teraz lezy w łożeczku, ciężko oddycha i próbuje zasnąć - ale nie płacze :-p
 
Emmila przede wszystkim dowiedzieć się, co dolega Krzysiowi (oby nic złego)
bo faktycznie, jak maluszek cierpi, to raczej nie uczyłabym spać, ani nie odstawiałabym od cycka

co do odstawiania - moje dziecię chyba zaczyna samo rezygnować z cycania:sorry2:tak mi troszkę smutno, jak o tym pomyślę:sorry2: karmienia zostały nam dwa, ale z popołudniowego Michał robi sobie tylko sposób na zabicie pragnienia a nie głodu i nie chce za bardzo ssać (tzn właśnie napije się i na tym koniec, denerwuje się, chociaż mleczko leci - sprawdzałam, ale to chyba ten pośpiech, bo on czasu nie ma, bo jest tyle rzeczy do zrobienia;-)), poranne karmienie w miarę spokojnie bo jeszcze jest na pół przytomny, ale potem szybko głodny, dzisiaj musiałam na szybkiego szykować butlę:sorry2:
no i z jednej strony przykro mi, a z drugiej myślę, że może i dobrze, że teraz, a nie za jakiś czas z awanturami:baffled: a z trzeciej strony cieszę się, że dotrwaliśmy do tego momentu:tak: ale póki co, jeszcze nie zrezygnował całkiem, więc za bardzo się nie przejmuję:blink:
 
Emmila zgadzam się z Kachaskiem, jeśli Krzyś jest chory to nie jest dobry moment na zmiany. Ja chciałam pozbyć się smoczka, ale Czarek się rozchorował i nie miałam serca takiego bidulka stresować nowymi obyczajami zasypiania - poczekam aż wróci do pełni zdrowia.

Kachasku
to może być chwilowy spadek zainteresowania cycem. U nas tak było że przez parę dni było cycowanie dwa razy na dobę, każde z tylko jednej piersi i produkcja mleczka się zmniejszyła, ale potem apetyt na mleko powrócił no i laktacja musiała nadążyć.
 
no to cycowanie chyba powoli wraca - w nocy Michał ewidentnie się go domagał (a już było bez jedzenia w nocy), rano też cycał - 2 razy:sorry2:
 
Ojj dziewczyny powiem wam, ze z jednej strony cycownia mi brakuje....A z drugiej mi jednak wygodniej butla - nie czuje sie tak przywiazana do Suri.

badz co badz cycowanie to najpiekniejsze wyrazenie matczynego uczucie. Wiele kobiet nie decyduje sie na cycowanie juz od urodznia dziecka -wydaje mi sie, ze duzo traca. ale, to osobista decyzja.

Jednak - cycowanie dziecka ponad rocznego..hmmm powiem wam, ze jakos mi to dziwnie wyglada. A znam przypaddki cycowania i 2 -3 latkow:szok:
 
U nas też zainteresowanie cycem spada.
W dzień zbyt dużo rzeczy dookoła go rozprasza i nie może się skupić na cycu, wieczorem dostaje kaszkę.Pozostało tylko karmienie nocne, bo rano też chce butlę.
W sumie to mnie cieszy, bo może uda się odstawić bezboleśnie, ale na pewno będzie mi brakowało przytulanka...
 
U nas pierwsza nocka bez cycania:-( Decyzja zapadła jakoś tydzień temu, ale dopiero tej nocy dojrzałam do jej wykonania. Wcześniej cyc był tylko w nocy 2-3 razy i raniutko o 7-8. A teraz butla poszła w ruch i pobudki były dwie. Najpierw podałam butlę, wypiła całe 180. Jak na mojego niejadka to musiała być bardzo głodna:tak: A druga pobudka to tylko smoczuś i zaraz zasnęła.
Nie sądziłam ze pójdzie tak lekko... Ale szykowanie mleka w nocy to dla mnie jakaś masakra... Muszę sie jakoś zorganizować dziś wieczór, bo żeby dziecko w nocy czekało pół godz na mniami:szok:


A co najważniejsze: będzie mi brak karmienia piersią:-( Z wielkim żalem zakręcamy kurek:-( Ale skoro teraz tak łatwo poszło to chyba lepiej wykorzystać okazję. Nie wiadomo co byłoby później...​
 
reklama
wiecie co, jak dla mnie to odstawienie jest jedną z najtrudniejszych decyzji. póki co ja nie odstawiam, chyba że Misiu się sam zdecyduje. Dzisiejsze popołudniowe cycanie było zaraz po drzemce, więc było spokojne, długie jak na Miśka i oby tak dalej;-) do pracy wracam we wrześniu i myślę, że do tego czasu już nie będę karmić, ale teraz jakoś mi żal, zwłaszcza że tyle walczyliśmy:sorry2:
 
Do góry