Ja pamiętam, że dawałam zamiast zwykłej wit. d - Vigantol, coś kojarzę że lepiej się przyswaja czy coś, bo jest rozpuszczona w tłuszczu. Ale nie pamiętam.
Przerażają mnie trochę te ilości pieluch, choć przy dziewczynach używałam mało, bo robiły kupe raz w tygodniu i dość szybko siadły na nocnik, więc po roku zakładałam tylko na noc.
A chusteczki w czasach studenckiego kryzysu - cięłam na pół

. To były czasy...
Przerażają mnie trochę te ilości pieluch, choć przy dziewczynach używałam mało, bo robiły kupe raz w tygodniu i dość szybko siadły na nocnik, więc po roku zakładałam tylko na noc.
A chusteczki w czasach studenckiego kryzysu - cięłam na pół


