reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opowieści z porodówki - BEZ KOMENTARZA!

Jeszcze mnie tu nie było....
No więc od pierwszego poważnego USG wychodziło, że urodzę 23 września. Więc dla mnie ta data była jak Amen w pacierzu choć moja gin uważała co innego. Ten dzień przypadał we wtorek więc już w sobotę ściągnęłam męża na dwa tyg by był w domu. W poniedziałek tj 22.09 byłam na ktg w szpitalu oraz u gin na wizycie. Stwierdziła, ze łożysko jeszcze jest w super stanie, ze rozwarcia nie ma i w ogóle po co ja mojego męża juz na nogi postawiłam :-p
We wtorek obudziłam się o 6 rano i czułam, że boli mnie brzuch. Jakos nie wzięłam sobie tego do serca, bo nie raz pobolewał i nic nie było. No ale gdy nie chciał przestac boleć, zaczęłam spisywac na kartce co ile mnie boli i wychodziło różnie, co 13min, co 5, co 6 co 8. Więc nieregularnie. No ale nastawiłąm męża, ze to dziś ten dzien więc niech się lepiej szykuje. O godz 14 zadzwoniłąm do swojej znajomej połoznej i opowiedziałam o wszystkich dolegliwosciach wiec kazała wziąć ciepłą kąpiel i czekać. Tak zrobiłam, bóle nie przeszły. Koło 15 pojechaliśmy po H do przedszkola, już nie mogłam wysiąść z auta bo dziwnie dosyć mocno zacżał bolec mnie brzucho. Pojechalismy jeszcze do moich rodziców (12km w jedna strone) Tam już przy każdym skurczu aż płakałam z bólu więc zapadła decyzja, ze wracamy szybciorem do domu i czekamy az moja mama dojedzie zeby zosać z H. Ledwo dojechałam, normalnie aż mnie skręcało. W szpitalu na porodówce byliśmy z M o godz 16:05. Okazało się, ze mam już 6cm rozwarcia i ze lada chwila urodzę. o 17 miałam już 10cm, połozna przebiła mi pęcherz i po kilku nieudanych parciach (B był zbyt wysoko) musiałam zejśc z łozka i przy kazdym skurczu kucać - masakra! Minęło 6 skurczów, wlazłąm na łóżko i dostałam kroplówkę i wtedy poszło jak z płatka. O godz 18:05 urodził się B :-)Ból niesamowity, miałam wrażenie że mi d**pę urwało. No ale przecież po miesiącu już się tego nie pamięta :-pNie byłam nacięta, nie popękałam - więc to zrekompensowało ten ból :tak:
 
reklama
Do góry