reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

partner / mąż z depresją

Dołączył(a)
23 Kwiecień 2021
Postów
1
Hej, piszę do Was, trochę żeby się wyżalić, trochę licząc na to, że może coś poradzicie będąc po podobnych doświadczeniach.

Jesteśmy małżeństwem 8 lat. Mamy dwóch synów (7 lat i 1,5 roku). Między nimi były starania o dziecko i jedna stracona ciąża. Działamy na zasadach partnerskich - mąż pracuje w domu mając swoją działalność, ja wyskakuję z domu na max 3 godziny (na etapie póki młodszy syn nie pójdzie do przedszkola), udzielam lekcji, i wracam do domu. Wymieniamy się opieką nad chłopcami, nie mamy pomocy w postaci babci czy cioci, zatrudnianie niani nie jest dla nas opłacalne.

O stanach depresyjnych mąż wspomniał po raz pierwszy jakieś nieco ponad 2 lata temu, ale początkowo temu nie wierzyłam. Zawsze był pierwszy do żartowania, pośmiania się z innymi, prężnie działał, nie kleiło mi się to. Z czasem jednak zaczęłam zauważać jak zmienia się jego zachowanie. Nadal starał się w pracy, dbał o nas jako rodzinę, ale coraz bardziej oddalał się ode mnie (albo po prostu tak wychodzi, gdyż czasami pracuje wieczorami), wszędzie doszukiwał się mojej winy albo złych intencji, obwiniał, dostrzegał we wszystkim problemy, nawet drobne sprawy urastały do rangi kryzysu. Coraz częściej puszczały mu nerwy i na mnie krzyczał, nie miał cierpliwości do dzieci. Każdej jego złej emocji mi przypisywał zasługę. Coraz więcej obowiązków domowych zaczęło spoczywać na mnie. Jeśli zaczynam mówić o swoich potrzebach to słyszę wyrzut, że i tak już bardzo dużo robi i nie ma czasu. Po czym po chwili angażuje się w pomoc komuś z zewnątrz albo wchodzi w nowe jak się potem okazuje czasochłonne hobby.

Warto dodać, że okres naszego małżeństwa to był dla nas ogólnie trudny czas - dużo wyzwań, bardzo mało odpoczynku. Dzieci, starania, stracona ciąża, remonty, śmierci bliskich, pracowanie na asap, uciążliwa teściowa, która jest bardzo roszczeniowa wobec swojego syna a mieszka z nami, przewlekły ból kręgosłupa u męża. Sporo tego. A czasu we dwoje praktycznie zero. Od 8 lat byliśmy może na 2 randkach sami.
Mąż od paru miesięcy w końcu chodzi na terapię. Ja czekam na swoją kolej, ze mną też dzieje się gorzej.

Piszę do Was bo nie wiem jak udźwignąć te jego nastroje. Dwa tygodnie potrafią być ok, jest rodzinnie, robimy razem różne rzeczy, a potem nagle atmosfera się zmienia - zaczyna na mnie naskakiwać o byle co. Tydzień to znoszę, choć potrafię neutralizować różne teksty, ale po tygodniu i mi siadają nerwy i też wybucham. Jak żyć z osobą ze stanami depresyjnymi, żeby codziennie życie nie było przeciąganiem liny i szarpaniem się?
 
reklama
Może ona ma bordera? Ja mam nerwice ze stanami depresyjnmi, ale odkąd znalazłam stabilizację łapie tylko doly
 
Do góry